Roboczo i świątecznie: Spotkanie z dyrektorami osiemdziesięciu siedmiu placówek oświatowych [ZDJĘCIA]

Dodano: 29.08.2018 | 14:03

Na zdjęciu: "Bodaj byś cudze dzieci uczył"...

Fot. Stanisław Gazda

W Zespole Szkół Chemicznych Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, jego zastępca Iwona Waszkiewicz oraz dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy Elżbieta Wiewióra, wręczyli dziś powierzenia na stanowiska dyrektorom szkół i placówek dla których organem założycielskim jest miasto Bydgoszcz, a także podziękowali dyrektorom odchodzącym na emeryturę i świętującym jubileusze pracy zawodowej.

Z tych właśnie powodów, pierwsze przed rozpoczęciem roku szkolnego spotkanie z dyrektorami osiemdziesięciu siedmiu placówek oświatowych podlegających Urzędowi Miasta Bydgoszczy miało nie tylko roboczy, ale też odświętny charakter.

– Jesteście państwo w wirze prac związanych z rozpoczęciem roku szkolnego, część dyrektorów musi jeszcze dodatkowo znosić utrudnienia związane z kończącymi się pracami termomodernizacyjnymi budynków szkolnych. Na szczęście w odróżnieniu od wielu innych miast, bezboleśnie poradziliśmy sobie ze skutkami reformy oświatowej, możemy więc w tej części roboczej wydzielić czas na gratulacje dla obejmujących funkcje dyrektorów oraz na podziękowania dla tych, którzy zdecydowali się zakończyć swą edukacyjną misję – zwrócił się do pedagogów prezydent Rafał Bruski.

Odchodząca na emeryturę Czesława Feddek (na zdjęciu głównym), dyrektor Zespołu Szkół i Placówek Nr 1, pierwszy w Bydgoszczy nauczyciel z tytułem profesor oświaty, powitana została na scenie gromkimi brawami. Jeszcze większy aplauz zyskała za wypowiedziane słowa:

– 30 lat pracy w nadzorze, 50 lat pracy w zawodzie, to niemal połowa życia oddana pracy w oświacie. Ale dziś nie chciałabym się żegnać, lecz chcę powiedzieć: „do widzenia”. Bo chciałabym jeszcze spotykać się z państwem, dzielić spostrzeżeniami. Jednego, czego pragnęłabym życzyć państwu, to przede wszystkim radości w życiu osobistym i zdrowia. Nie życzę sukcesów zawodowych, bo taka ilość zadań i przedsięwzięć, absolutnie nie ma przełożenia na pieniądze, za które pracujecie.(…)Uczciwie mówię – cieszę się, że odchodzę…

Oprócz pani Czesławy o przejściu na – jak to powiedziano – lepszą stronę życia – zdecydowały jeszcze trzy dyrektorki bydgoskich placówek oświatowych (jedna z nich postanowiła wrócić do pracy z młodzieżą i pracować jako nauczycielka geografii).

Po tych refleksyjnych rozstaniach przyszedł czas na powitanie nowych osób w dyrektorskim gronie i powierzenie kontynuacji na stanowiskach dyrektorów szkół. Stosowne dokumenty odebrało z rąk prezydenta miasta kilkunastu nauczycieli. Podziękowania za wieloletnią pracę przyjęło kilka pań, m.in. pracująca w zawodzie nauczyciela od czterdziestu lat Bożena Krajnik.

A my w przerwie spotkania zapytaliśmy kilku nauczycieli bydgoskich szkół o nadzieje i obawy w związku z rozpoczynającym się za kilka dni nowym rokiem szkolnym.

Leszek Siekierski, dyrektor Zespołu Szkół nr 5: Dla naszej szkoły będzie to nowy rok w zupełnie nowym wydaniu, ponieważ zmieniamy patrona szkoły na Ignacego Jana Paderewskiego ( 4 września w Filharmonii Pomorskiej otrzymamy nowy sztandar) i w nowym otoczeniu – basenu przyszkolnego, który będzie oddany do użytku w tym roku szkolnym. Mamy nadzieję na duże i bardzo pozytywne zmiany.

Katarzyna Machalińska, dyrektor Zespołu Szkół nr 29: Jak zawsze na początku mamy nadzieję na kolejny rok spokojnej, rzeczowej i merytorycznej pracy, który nie zdominują obawy, że te wszystkie zadania, potęgujące się z roku na rok, gdy wydaje się, że już więcej się nie da, po prostu nas nie przerosną. Chciałoby się, żeby deklarowana przez ustawodawcę autonomia dla dyrektorów placówek nie była li tylko na papierze, albo żeby była chociaż mniej kontrolowana i rozliczana. Zbyt duży jest jeszcze rozdźwięk między obietnicami i realiami. Ja na szczęście mogę uważać się za odważną dyrektor…

Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych: Ja wolałabym, byśmy mieli do czynienia jedynie z nadziejami, bo mam świetną kadrę, wspaniałą młodzież – potencjał jest, zapotrzebowanie rynku pracy na naszych absolwentów przeogromne. Żadna reforma nam niestraszna! Tylko zakasać rękawy i pracować!