Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Społeczny głos za przejściem naziemnym zamiast kładki na Wyżynach. „Ono wyrównuje szanse” [WIDEO, ZDJĘCIA]

Dodano: 22.04.2022 | 14:48

Na zdjęciu: "Tak" dla przejścia naziemnego przez Wojska Polskiego mówią Paweł Górny ze Społecznego Rzecznika Pieszych czy radny miasta Paweł Bokiej.

Fot. Szymon Fiałkowski

Bydgoscy społecznicy apelują do mieszkańców o głosowanie w konsultacjach społecznych za wyznaczeniem naziemnego przejścia przez ulicę Wojska Polskiego w miejscu obecnej kładki. Przedstawiciele Społecznego Rzecznika Pieszych, Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego, rad osiedla z Wyżyn i Kapuścisk oraz radny klubu PiS Paweł Bokiej przedstawili argumenty, które mają przekonać bydgoszczan za korzystniejszego – w ich ocenie – wariantu zmian na Wyżynach. – Czas skończyć z patrzeniem tylko przez pryzmat własnej wygody, a zacząć robić tak, by miasto było przyjazne wszystkim mieszkańcom – podkreślił radny Bokiej.

Pogarszający się z roku na rok stan kładki dla pieszych nad ulicą Wojska Polskiego sprawił, że bydgoscy drogowcy zaczęli poważnie debatować na temat jej przyszłości. W zeszłym roku ZDMiKP ogłosił przetarg na przygotowanie wstępnej koncepcji przebudowy ulicy Wojska Polskiego w obszarze kładki dla pieszych.

W trwających do 28 kwietnia konsultacjach społecznych mieszkańcy Bydgoszczy mogą zapoznać się z dwoma wariantami zmian. Oba zakładają rozbiórkę istniejącej od początku lat 80. XX wieku przeprawy. Wariant I zakłada likwidację kładki i wyznaczenie przejść naziemnych przez jezdnię ulicy Wojska Polskiego i torowisko tramwajowe. Mają być one wyposażone w sygnalizację powiązaną z systemem ITS. Wariant II zakłada budowę nowej kładki wraz z realizacją wind przy każdych schodach czy pochylni na obu krańcach konstrukcji.


CZYTAJ WIĘCEJ O DWÓCH WARIANTACH ZMIAN NA WYŻYNACH


W ramach konsultacji społecznych w środę, 20 kwietnia w rejonie kładki odbył się spacer badawczy. Mimo rzęsiście padającego deszczu, w spacerze, który rozpoczął się tuż po godzinie siedemnastej uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Na pytania mieszkańców odpowiadali przedstawiciele firmy BAK. To oni przygotowali dwa projekty rozwiązań, które poddano bydgoszczanom pod ocenę.

W dyskusjach dotyczących przyszłości dojścia do przystanków tramwajowych ścierają się opinie dwóch grup – kierowców i pieszych. – Zauważyliśmy, że w ankietach internetowych głównie wypowiadali się kierowcy, którzy są za pozostawieniem kładki, bo chcą mieć płynność ruchu. Dzisiaj, jak widać, piesi mają odmienne zdanie, oni chcą likwidacji kładki, by łatwiej móc dojść do przystanków tramwajowych – mówił podczas spaceru badawczego rzecznik prasowy ZDMiKP Tomasz Okoński.

Społeczny Rzecznik Pieszych, Stowarzyszenie na rzecz rozwoju transportu publicznego oraz radni z Wyżyn i Kapuścisk za zastąpieniem kładki przejściem naziemnym

Za wybraniem tańszego i łatwiejszego w realizacji przejścia naziemnego opowiada się szereg bydgoskich organizacji społecznych. W piątek, 22 kwietnia w samo południe stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych w Bydgoszczy wraz ze Stowarzyszeniem na rzecz rozwoju transportu publicznego, Bydgoską Masą Krytyczną oraz radami osiedla Wyżyny i Kapuściska, Związkiem Emerytów Koło Wyżyny-Kapuściska, radnymi miejskimi i mieszkańcami zabrało głos w tej sprawie. Podczas konferencji prasowej przewodniczący stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych Paweł Górny odniósł się do kilku opinii, które pojawiły się w internetowej dyskusji dotyczącej przyszłości kładki.

Nie wystarczy dobudować wind do istniejącej przeprawy. Jest to nieprawda – obydwa warianty zakładają jej zburzenie. Pojawiają się też głosy, by zbudować przejście podziemne. Również nie ma takiej możliwości, gdyż wymagałoby to poważnej przebudowy infrastruktury podziemnej, co generowałoby olbrzymie koszty. Przesunięcie przejść na przystanki tramwajowe bliżej skrzyżowania z ulicą Magnuszewską również nie ma racji bytu. Nie bez powodu te przystanki są tutaj. To miejsce przesiadek z tramwajów na autobusy – argumentował Górny.

Przedstawiciel Społecznego Rzecznika Pieszych podkreślił również, że nowoczesne miasta – wbrew argumentom osób, które chcą pozostawienia przejścia nadziemnego – likwidują kładki czy przejścia podziemne, które są barierą dla osób niepełnosprawnych. – We Wrocławiu kilka lat temu zlikwidowano kładkę przy ulicy Grabiszyńskiej, w centrum Warszawy przy rondzie Dmowskiego oprócz przejść podziemnych właśnie powstają przejścia naziemne, a w zeszłym tygodniu w Gdańsku na trasie do dworca kolejowego powstało przejście w poziomie jezdni – i to mimo istniejącego tunelu – przytoczył przykłady Górny.

Tymon Myga ze Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego dodał, że przejście naziemne ułatwi osobom starszym i z niepełnosprawnościami dostęp do niskopodłogowych tramwajów. – Inwestujemy w nowoczesny tabor, ale na Wyżynach czy Rondzie Jagiellonów osoby niepełnosprawne nie mogą się do niego dostać – mówił Myga. Przypomniał także, że realizacja przejścia naziemnego będzie siedem razy tańsza niż nowej kładki. – Miasto mogłoby przeznaczyć pozostałe środki na dostosowanie części przystanków, których infrastruktura odbiega od obecnych standardów czy też na doświetlenie przejść dla pieszych – dodał Myga.

Podczas piątkowej konferencji głos zabrał również radny Paweł Bokiej, który również popiera wyznaczenie przejścia w poziomie jezdni. – Kładka jest problemem społecznym. Przed chwilą podchodzili do nas mieszkańcy, którzy prosili o to, by ta kładka wreszcie zniknęła. Osoby, które nie odczuwają barier architektonicznych, łatwo przedstawiają radykalne sądy. Ja też jestem młodym mężczyzną i nie mam problemów z pokonaniem kładki, ale nigdy nie wiemy, kiedy ta sytuacja życiowa nam się zmieni. W moim wypadku takim momentem były narodziny dzieci. Kiedy urodziły mi się bliźniaki, musiałem wraz z żoną pokonywać kładkę z wielkim, ciężkim wózkiem – przedstawił osobiste doświadczenia radny klubu PiS.

Bokiej podkreślił, że sam jako kierowca podkreśla, że poruszający się samochodami są w znacznie bardziej wygodnej sytuacji niż piesi, pokonujący drogę na przystanek tramwajowy czy drugą stronę Wyżyn w różnych warunkach atmosferycznych. – Czas skończyć z patrzeniem tylko przez pryzmat własnej wygody, a zacząć robić tak, by miasto było przyjazne wszystkim mieszkańcom. Przejście naziemne nie faworyzuje żadnej z grup, tylko wyrównuje szanse – spuentował radny.

O głosowanie za budową przejścia naziemnego prosili także przewodniczący rad osiedli Wyżyny oraz Kapuściska. – To osiedla, na których mieszka sporo osób starszych i niepełnosprawnych – podkreślali Stanisław Mrówka z RO Wyżyny i Magdalena Wawrzyniak z RO Kapuściska. Pełen zapis konferencji można zobaczyć poniżej.

Apelujemy o to, by wczuć się w sytuację tych, którzy nie mogą pokonywać przestrzeni nieprzyjaznych dla pieszych i zagłosować za wariantem stworzenia przejść naziemnych. Nie ma on praktycznie żadnych wad – przekonywał Górny. Jedna z mieszkanek Wyżyn skomentowała sytuację wprost. – Ta kładka to wstyd dla Bydgoszczy.

Swoje uwagi dotyczące przyszłości przejścia na Wyżynach można kierować do 28 kwietnia za pośrednictwem karty konsultacyjnej dostępnej na stronie www.bydgoszcz.pl/wyzyny

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gumiś
Gumiś
2 lat temu

Co to za czasy, że Społecznicy muszą walczyć o to aby w mieście było normalnie.
Inaczej władza w interesie kumpla od mostów da mu zarobić na realizacji nowej konstrukcji stalowej.

Mieszkanka wyżyn
Mieszkanka wyżyn
2 lat temu

Co za bzdura! Mieszkańcy chcą kładkę !!! Swobodne i bezpieczne przejście !
Przestańcie forsować kolejne które to już 4 czy 5 światła na wojska polskiego!! Porażka!

Roman
Roman
2 lat temu

Przy tak nieudolnym zarządzaniu płynnością ruchu drogowego na ul. WP kładka wydaje się być koniecznością. Czy tak trudno jest dokonać synchronizacji przejść dla pieszych bez skrzyżowań, ze światłami na skrzyżowaniach. Nie potrzeba połączeń kablowych, wystarczy komunikacja radiowa, ale dla ekipy Bruskiego to kosmos. Poza tym niech ta nieudolna ekipa weźmie się za myslenie i robotę, i zrobi coś z trasą Uniwersytecką. Podpowiem co trzeba koniecznie zrobić; lewy pas ruchu na odcinku od ul. WP do Fokusa przeznaczyć i dostosować tylko i wyłącznie dla ruchu pieszo-rowerowego. Ten kierunek jest przynajmiej o połowę mniej obciążony niż sąsiedni w przeciwnym kierunku. Ciekawe, czy… Czytaj więcej »

JezusMaria
JezusMaria
2 lat temu

w żadnym mieście nie ma takiej głupoty w zarządzaniu drogami jak u nas. Pomysły idiotów na dokładanie przejść dla pieszych naziemnych bo się komuś nie chce kawałek przejść paraliżują ruch w mieście. Przejścia co 100-200 metrów, samochody ciągle stoją w korkach albo na światłach – większe spalanie, więcej spalin więcej syfu w powietrzu…Niepełnosprawni ?…były już głupie pomysły na naziemne przejścia w okolicach ronda Jagiellonów itp. Wyrównywanie szans? jakie wyrównywanie? pogarszanie funkcjonowania większości kosztem mniejszości ? Kiedy wreszcie wszyscy zrozumieją, że ciągłe pretensje i robienie wszystkiego pod mniejszość nie jest wyrównywaniem szans? ciągłe biadolenie o nierównych szansach… no tak, nie są… Czytaj więcej »

Od urodzenia na Wyżynach
Od urodzenia na Wyżynach
2 lat temu

Poruszam się głównie pieszo i komunikacją miejską. Uważam, że kładka to najlepsze i najbezpieczniejsze przejście w tym miejscu. Owszem, brakuje wind dla osób o ograniczonych możliwościach ruchowych, ale to tylko tyle. Jak najbardziej powinny być i to już od dawna. Ale kładka musi zostać. Nie zastanawiasz się czy kierowca na pewno wyhamuje przed przejściem, nie stoisz i nie czekasz aż tramwaj czy autobus Ci ucieknie, bo właśnie 3 minutę masz czerwone, a przecież leje albo smażysz się na betonowej pustyni (argument pogody został użyty przez jakiś społeczników w artykule). Mnóstwo ludzi biega za autobusami i tramwajami na czerwonym świetle przy… Czytaj więcej »

wargo
wargo
1 rok temu

To jest skandal. Jak można nazwać rzecznikiem pieszych kogoś kto dba o interesy samochodziarzy. I dlaczego miasto widzi tylko niepełnosprawnych? Czy trzeba celowo stawać się niepełnosprawnym, by potrzeby zostały zauważone? Poza tym sygnalizacja świetlna to właśnie cios wymierzony też w niepełnosprawnych. Zazwyczaj zielone jest ustawione tak, że tylko osoby, które wcześniej ustawiły się na przejściu ledwo zdążą przejść (i przy założeniu że nie nazbierało się osób). A takie osoby schorowane poruszają się przecież wolniej, więc nie mają szansy przejść legalnie i bezpiecznie przez takie przejście. Czynnością wyrównującą szanse mogłoby być stworzenie jednocześnie dwóch rodzajów przejść do wyboru. Dziwię się, że… Czytaj więcej »