Unijne miliony na trasę Uniwersytecką nie przepadną. Dlaczego?
Dodano: 06.01.2017 | 02:45
Urząd marszałkowski zabezpieczył na rozbudowę i modernizację dróg wojewódzkich w największych miastach regionu aż 60 milionów złotych.
Na zdjęciu: Rozbudowana trasa Uniwersytecka ma umożliwić dojazd ulicą Ogińskiego od ul. Wojska Polskiego do węzła przy alei Jana Pawła II.
Fot. Stanisław Gazda
Urząd marszałkowski ogłosił pod koniec grudnia drugi konkurs na dofinansowanie inwestycji drogowych w miastach prezydenckich z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020. To pokłosie perturbacji z wnioskami o unijne wsparcie sprzed kilku miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE: Rozbudowa trasy Uniwersyteckiej. Prezydent spotka się z właścicielem tartaku, ale…
Jako jeden z potencjalnych beneficjentów konkursu wskazywana jest Bydgoszcz. W tym celu kilkanaście miesięcy temu przekwalifikowano przeznaczoną do rozbudowy trasę Uniwersytecką na drogę wojewódzką. Aby sięgnąć po wsparcie z funduszy unijnych (łączna pula to około 60 milionów złotych na pięć miast; oprócz Bydgoszczy są to: Toruń, Włocławek, Grudziądz i Inowrocław), trzeba jednak spełnić między innymi wymóg posiadania ostatecznego zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Gdy kończył się nabór w pierwszy konkursie (31 października ubiegłego roku – przyp. red.), takiej decyzji miasto nad Brdą nie posiadało, co oznacza de facto dyskwalifikację wniosku (choć formalne rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić w lutym).
Ostatecznej decyzji ZRID miasto nie posiada jednak nadal z uwagi na odwołania, które złożył do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa właściciel tartaku przy ulicy Ujejskiego Krzysztof Pietrzak, jego rodzina oraz powiązane z nim spółki. Przypomnijmy, że sprzeciwiają się oni zastosowaniu wobec nich procedury wywłaszczenia na mocy specustawy drogowej. Pod koniec 2016 roku Pietrzak złożył kolejne uzupełnienie odwołania do resortu kierowanego przez Andrzeja Adamczyka. Kiedy ministerialni urzędnicy rozstrzygną o losach zezwolenia na rozbudowę trasy Uniwersyteckiej – na ten moment nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że do zmagających się z problemami aplikacyjnymi (dotyczy to nie tylko Bydgoszczy, ale chociażby również Inowrocławia) miast pomocną dłoń wyciągnął urząd marszałkowski. Nowy konkurs na infrastrukturę drogową w miastach prezydenckich zakłada bowiem nabór ciągły aż do ostatniego dnia rozliczenia nowej perspektywy unijnej, a więc do 31 grudnia 2023 roku. Konkurs będzie trwał do wyczerpania całkowitej puli środków na to zadanie. Bydgoszczy mogą przypaść z tego tytułu nawet 34 miliony złotych.
Wszystko wskazuje jednak na to, że unijny kawałek tortu (pod warunkiem utrzymania przez ministerstwo decyzji ZRID) na drugi etap budowy TU będzie nieco skromniejszy, gdyż niższe niż prognozowano okazały się ceny w przetargu na wykonanie inwestycji. Drogowcy przed świętami otworzyli koperty z ofertami. Wpłynęło ich dziewięć – opiewały na kwoty od 27,5 do 36,3 mln złotych. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej analizuje obecnie złożone propozycje pod względem formalnym. Zwycięzca postępowania ma być oficjalnie ogłoszony w najbliższych tygodniach.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022