Wodni gladiatorzy, tor przeszkód i Długa w 3D. Nowoczesna przedstawiła swoje pomysły na Bydgoszcz
Dodano: 23.01.2018 | 22:59Na zdjęciu: Maciej Wojtczak zaprezentowały pomysły Nowoczesnej.
Fot. ST
„Bydgoszcz. Łączy wodą” – tak zdaniem Nowoczesnej może brzmieć hasło wykorzystywane do budowy marki miasta. Przedstawiciele ugrupowania zaprezentowali we wtorek swoje pomysły na uatrakcyjnienie grodu nad Brdą. I zebrali pozytywne recenzje.
Od kilkunastu miesięcy trwa debata na temat marki miasta. „Kultura jakości”, czyli koncepcja zaproponowana przez firmę Synergia i obecnie promowana przez ratusz, spotkała się z dość chłodnym przyjęciem. – Przez ostatnich 25 lat Bydgoszcz szuka sposobu na siebie. Raz ma być przemysłowa, innym razem turystyczna – stwierdził w czasie wtorkowej konferencji prasowej Robert Langowski z Nowoczesnej. Jedno z najważniejszych wydarzeń w mieście, festiwal Camerimage, jego zdaniem raz na rok przyciąga elitarną grupę osób, ale w żaden sposób nie buduje marki miasta.
Jakie więc wydarzenia powinny odbywać się w Bydgoszczy? Pomysł Nowoczesnej zakłada skupienie się na wodzie. Kluczem dla całej koncepcji jest Brda, ale nie tyle jako rzeka, a jako żywioł wody. – Nad wodą spędzamy czas, jesteśmy z niej dumni i to ją pokazujemy znajomym, którzy do nas przyjeżdżają – argumentował wybór szef miejskich struktur Maciej Wojtczak, prezentując listę pomysłów, które mają sprawić, że Bydgoszcz rzeczywiście stanie się miastem wody. Całość została podzielona na sześć bloków tematycznych:
Miejsca
Obecnie: Fontanna Potop, Szlak TEH2O, Muzeum Wodociągów, Kanał Bydgoski
Pomysły Nowoczesnej:
– interaktywne muzeum wody,
– wodne place zabaw dla dzieci,
– tematyczne fontanny poświęcone np. Marianowi Rejewskiemu czy sportowcom,
– tor wyścigów wodnych (zjeżdżalnia) – jako stało atrakcja w Myślęcinku lub okazjonalnie w centrum miasta.
Wydarzenia:
Obecnie: Star na Bydgoszcz i Woda Bydgoska.
Pomysły Nowoczesnej:
– zmagania wodnych gladiatorów na wzór Runmagedonu,
– walki na bańki wodne na wzór walk na pomidory,
– wodny tor przeszkód na wzór programu Ninja Warrior,
– festiwal animacji wodnych przedstawiający np. historie Mariana Rejewskiego i pana Twardowskiego.
Sztuka
Obecnie: Bydgoski Festiwal Operowy, Festiwal Prapremier, Camerimage, Rzeka Muzyki, koncerty przy fontannach
Pomysły Nowoczesnej:
– tymczasowa scena na rzece,
– ulica Długa z podłogą 3d,
– wodne Juwenalia (studenci przebierający się w stroje nawiązujące do wody),
– wystawa rzeźb drewnianych związanych z wodą,
– wystawa rzeźb lodowych zimą,
– fontanna lub ściana wody na Starym Rynku.
Transport
Obecnie: sezonowy tramwaj wodny i Holiday Boat
Pomysły Nowoczesnej:
– park&swim: dojazd z Fordonu do centrum tramwajem wodnym,
– ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż Brdy,
– łatwy dostęp do sprzętu wodnego: rowerów, łódek, szkut, SUP-ów,
– statki z prześwitującym spodem, dzięki czemu będzie można podziwiać Brdę „od środka”.
Sport
Obecnie: kluby wioślarskie
Pomysły Nowoczesnej:
– Bydgoszcz jako miasto wychowujące olimpijczyków w sportach wodnych poprzez system szkolenia już od szkoły podstawowej,
– wychowanie sportowców w tradycyjnych sportach wodnych jak pływanie, skoki do wody, pływanie synchroniczne,
– popularyzacja nowoczesnych sportów wodnych jak surfing, windboarding, kiteboarding, skimboarding, waterpolo,
– mistrzostwa Polski w surfowaniu w Bydgoszczy.
Targi
Obecnie: targi wod-kan
Pomysły Nowoczesnej:
– targi sprzętu pływającego,
– targi sportów wodnych,
– targi zabaw wodnych,
– targi wędkarskie i akwarystyczne.
Jak zaznaczali działacze Nowoczesnej, lista nie wyczerpuje wszystkich działań, które można przeprowadzić dla popularyzacji wody w Bydgoszczy. – Chcemy pokazać potencjał i możliwość jego wykorzystania – tłumaczył Wojtczak. Propozycja spodobała się m.in. socjologowi Grzegorzowi Kaczmarkowi, który dodawał, że trzeba skupić się nie tyle na rozwoju turystycznym co gospodarczym. W czasie debaty przywoływał pomysły, mające skutecznie przyciągnąć inwestorów z szeroko rozumianej branży wodnej. Dziennikarz Jarosław Kaźmierczak stwierdził za to, że na razie otwartości Bydgoszczy na wodę to nie tyle stan rzeczywisty, co życzenie i na razie ruch na niej zapewniają głównie sportowcy.
Pojawiły się też głosy, że w pierwszej kolejności Bydgoszcz musi stać się atrakcyjna dla mieszkańców. Jeśli tak się stanie, to turyści sami chętnie tu przyjadą. Tak właśnie było z Wyspą Młyńską, która najpierw została atrakcją dla mieszkańców, a dopiero później zaczęło się o niej mówić w kontekście zainteresowania turystów.
Przez długi czas dyskusji przysłuchiwał się Błażej Stawiarski z wydziału promocji bydgoskiego ratusza. – Występuje w trudnej roli, bo sam brałem udział w wielu działaniach mających przywrócić rzekę miastu, ale też nie mogę nie wystąpić jako adwokat kultury jakości – stwierdził po wysłuchaniu argumentów pozostałych zebranych. Następnie przyznał, że pomysły przedstawione przez Nowoczesną są dobre i wdrożenie ich zagwarantowałoby jakość wypoczywania nad wodą. – To, co panowie powiedzieliście, musi być zrobione. Trzeba wykorzystać potencjał rzeki, ale nie wiem, czy to pociągnie za sobą rozwój Bydgoszczy. Nie jestem przekonany, czy to, że bydgoszczanin pobiega jako wojownik ninja wpłynie na to, że będzie miał mniejsze kolejki w przychodni – mówił.
Zdaniem Stawiarskiego postawienie tylko na wodę utrudniłoby przyciąganie do miasta inwestorów. – Trudno byłoby mi zlecić reklamę w TVN, zachęcając do inwestowania w nowoczesne technologie w Bydgoszczy, podpierając to hasłem „Bydgoszcz. Łączy wodą” – argumentował. Powołał się też na przykład z parku przemysłowego, w którym ostatnio jeden z przedsiębiorców zdecydował o rozbudowie zakładu właśnie dzięki zapewnianej przez bydgoskich pracowników jakości.
– Pokazując wodę potwierdzimy, że skutecznie wykorzystujemy nasze zasoby. Prędzej to przekona inwestora niż napisana na kartce strategia o jakości – odpowiadał Paweł Górny ze stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych. Podobnie wypowiadał się Kaczmarek: Kultura jakości to abstrakcyjne hasło. Odnosi się do wszystkie i do niczego, zaś woda jest wyjątkowa konkretna. Nie musimy się przecież bać, że firma Synergia się na nas obrazi, jeśli zrezygnujemy z ich hasła.
Stawiarski przyznał, że zwrot „kultura jakości” nie jest zbyt fortunny i może lepiej będzie zastąpić go słowami „Miasto jakości” lub „Bydgoszcz łączy jakością”. – Dzisiaj dobrą jakością jest np. Wyspa Młyńska, czysta woda w Brdzie i Rafał Blechacz. Taka lista mogłaby być bardzo długa – mówił przedstawiciel ratusza. Dodał też, że na razie woda nie jest głównym obiektem zainteresowań bydgoszczan. – Cały czas mówimy o wypoczynku nad wodą, ale przecież ludzie tu nie wypoczywają. Jeżdżą do Myślęcinka – stwierdził.
Finalnie Stawiarski pozytywnie ocenił pomysły Nowoczesnej. Czy koncepcje jakości i wody da się więc połączyć? – Obawiamy się, że jeśli wpiszemy się w czyjś plan, to się okażę, że nasze pomysły nie będą w pełni realizowane, bo będą stanowić 10% tego planu. I nadal będą pływały tylko trzy łódki i jeden Słonecznik – mówił Langowski.
Kolejna debata na temat marki miasta– tym razem organizowana już przez urząd – odbędzie się w czwartek w Łuczniczce.
Czytaj więcej o marce miasta:
Iwona Waszkiewicz: Jedna rzecz, którą mamy dobre w mieście, to jeszcze nie marka [STUDIO METROPOLIA]
Urząd miasta za bardzo skupił się na centrum? „Wszystkie środki idą na to, co widać z ratusza”