ZDMiKP po raz kolejny w ogniu krytyki. Po wprowadzeniu zmian w rozkładach kursy są przepełnione
Dodano: 18.03.2020 | 11:13Na zdjęciu: Od środy, 18 marca komunikacja publiczna funkcjonuje według sobotnich rozkładów jazdy
Fot. Jakub Soboczyński/archiwum
Od środy, 18 marca ZDMiKP wprowadził na niemal wszystkich liniach sobotnie rozkłady jazdy. Już pierwszy poranek ich funkcjonowania w dzień powszedni obnażył – i to po raz kolejny – krótkowzroczność i nieprzygotowanie wydziału organizacji transportu. W czasie epidemii pasażerowie jechali bowiem do pracy przepełnionymi tramwajami i autobusami.
We wtorek, 17 marca bydgoscy drogowcy ogłosili radykalne zmiany w komunikacji publicznej. Od środy, 18 marca większość linii kursuje według sobotnich rozkładów jazdy – wyjątkiem są linie autobusowe nr 56, 59, 60 i 68 oraz prawie wszystkie linie międzygminne (poza 97 oraz 99). ZDMiKP zawiesił także funkcjonowanie linii tramwajowej nr 9 oraz autobusowej nr 62. Linie nocne poruszają się bez żadnych zmian.
Pomimo zrozumiałych powodów co do ograniczenia kursów (zagrożenie epidemią koronawirusa i idące za tym zawieszenie zajęć w szkołach i na uczelniach oraz znaczne ograniczenia w funkcjonowaniu sklepów przełożyły się na spadek liczby pasażerów) drogowcy „zapomnieli” o mieszkańcach, którzy muszą iść do pracy. A są nimi osoby zatrudnione w zakładach przemysłowych, sklepach, służbach, spółkach miejskich i państwowych odpowiedzialnych za dostarczanie mediów czy obecnie najważniejsi w całej układance – pracownicy szpitali. Środowy poranek w środkach transportu zbiorowego przebiegał pod znakiem ścisku, długiego oczekiwania na kursy i rosnącej paniki. Warto zaznaczyć, że zgodnie z sobotnim planem jazdy niektóre linie (np. 7 i 10) wyjeżdżają na trasy dopiero koło godziny 9:00, a w „normalny” dzień są ważnym elementem komunikacji.

Zobacz również:
Spore zmiany w komunikacji w związku z koronawirusem
Na pierwsze reakcje na działania ZDMiKP nie trzeba było długo czekać. – Tramwaj 3 z Fordonu – ludzie upchani jak sardynki! – napisał kilka minut po godzinie 5:00 na Facebooku pan Piotr. Jego wpis pojawił się na wielu bydgoskich grupach i wywołał kolejne komentarze, nie pozostawiające na drogowcach suchej nitki. – W autobusie linii 61 było prawie 50 osób. I jak tu przestrzegać zaleceń – dopytywał jeden z użytkowników grupy Transport Publiczny w Bydgoszczy. – Dzisiaj rano – makabra – autobusy pełniutkie. Ludzie jeden obok drugiego. Wszystkie miejsca siedzące zajęte. Stojących pełno. Rozumiem ograniczyć liczbę autobusów, ale dlaczego w godzinach, kiedy wszyscy jadą do pracy. Dlaczego nie zrobiono tego np od 9:00 do np. 13:00? Wtedy ruch jest mniejszy – pisze w mailu do naszej redakcji pani Katarzyna?
W kwestii zmian w komunikacji wypowiedział się także radny Paweł Bokiej. – Bardzo duże kontrowersje budzi decyzja o zmniejszeniu ilości kursów komunikacji publicznej w Bydgoszczy. Rozumiem, że pandemia i ludzie powinni wybierać inny środek transportu, ale wielu z tych, którzy dzisiaj podróżują tramwajem czy autobusem, po prostu nie ma alternatywy. A decyzja jest przeciwskuteczna – nagromadzenie osób jest większe, a nie mniejsze. Wiem, że to koszty, ale to nie jest moment na takie ruchy… Jak będzie trzeba znaleźć ekstra środki, to przesuńmy w czasie jedną z inwestycji, ale nie podejmujmy teraz takich szkodliwych społecznie decyzji – napisał przedstawiciel PiS.
Przed południem wysłaliśmy do ZDMiKP pytania dotyczące zmian w komunikacji. Rzecznik drogowców Tomasz Okoński podkreśla, że zmienione rozkłady obowiązują dopiero pierwszy dzień. – Troszkę jeszcze za szybko, aby można było wyciągać wnioski i zmieniać decyzję w tej sprawie. Trzeba mieć świadomość, że te wszystkie zmiany wprowadzane w bydgoskiej komunikacji są wprowadzane w wielu miastach w Polsce – powiedział rzecznik. I dodaje, że drogowcy „oczywiście przyjrzą się temu w przeciągu najbliższych dni”, szczególnie zwracając uwagę na kursy wykonywane w godzinach porannych i popołudniowych. Okoński nie ukrywa jednak, że ZDMiKP „potrzebuje czasu” na analizę rozkładów.
Warto jednak zwrócić uwagę na nagłą zmianę polityki ZDMiKP w przeciągu kilku dni od podjęcia przez rząd decyzji o zawieszeniu zajęć w szkołach i na uczelniach. W środę, 11 marca (czyli po wydaniu komunikatu o zamknięciu szkół) bydgoscy drogowcy poinformowali, że nie zamierzają wprowadzać zmian w rozkładach jazdy ani ograniczeń w dotychczasowym funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Rzecznik ZDMiKP Tomasz Okoński dodał jednak, że o dalszych decyzjach i ewentualnych zmianach w powyższej sprawie będzie informować na bieżąco. Ale już w piątek, 13 marca podjęto decyzję, że w związku z działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie koronawirusowi i czasowym zamknięciem różnych instytucji, od poniedziałku na liniach 52, 53, 54, 57, 65, 73, 80 i 83 wprowadzone zostaną wakacyjne rozkłady jazdy.
Wydaje się, że ograniczenia spowodowane koronawirusem służą także kolejnemu poszukiwaniu oszczędności – kosztem mieszkańców miasta. Od 1 marca wprowadzono bowiem spore ograniczenia w kursowaniu komunikacji publicznej w niedzielę. Wszystkie linie tramwajowe i większość autobusowych kursują co pół godziny.
- Kolejna zielona wyspa na Balatonie. Czy park wokół symbolu Bartodziejów zyska patrona? - 26 października 2025
- Spędź Halloween w Muzeum Mydła i Historii Brudu. Warsztaty i magiczne opowieści - 26 października 2025
- Jak liczyć mieszkańców? Kryteria kolejności utwardzania gruntówek wymagają aktualizacji - 26 października 2025










