Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Nie tak łatwo sprzedać mieszkanie przy ulicy Tomasza Golloba. Zamieszanie po dekomunizacji

Dodano: 22.07.2019 | 11:39

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Ulica Tomasza Golloba zastąpiła w Fordonie ulicę Teodora Duracza. Zmiany dokonał jesienią 2017 roku wojewoda Mikołaj Bogdanowicz z PiS.

Fot. Stanisław Gazda

Trzy lata temu weszła w życie tzw. ustawa dekomunizacyjna, która wymusiła zmianę nazw kilkunastu ulic na terenie Bydgoszczy, głównie w Fordonie. – I okazało się, że teraz jest problem. Chcę kupić mieszkanie, ale obecna nazwa ulicy nie zgadza się z tą, która jest wpisana w księdze wieczystej. Wydłużyła się więc droga do otrzymania kredytu – informuje jedna z naszych Czytelniczek.

Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwę budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, bo tak brzmi jej pełna nazwa, zaczęła obowiązywać we wrześniu 2016 roku. Dawała samorządom rok na zmianę nazw ulic, które wskazywały przede wszystkim na osoby mające komunistyczne powiązania. Ich listę wskazywał Instytut Pamięci Narodowej. W Bydgoszczy zawierała ona między innymi ulice: Generała Zygmunta Berlinga, Teodora Duracza, ale także Romana Chłodzińskiego czy Stanisława Lehmanna. Usunięte miały zostać również: aleja Planu 6-letniego czy ulica Przodowników Pracy na Kapuściskach.

Nie tak łatwo sprzedać mieszkanie przy ulicy Tomasza Golloba. Zamieszanie po dekomunizacji

Zobacz również:

Chcecie alei Kaczyńskiego? To za pięćdziesiąt lat!

Tyle że bydgoska rada miasta poprzedniej kadencji rządzona przez koalicję PO – SLD nie miała ochoty na wprowadzanie zmian. Przez wiele miesięcy sprawa była zamiatana systematycznie pod dywan, choć było wiadomo, że po upływie wskazanego w ustawie terminu w trybie nadzorczym nowe nazwy ulic może nadać wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Dopiero rzutem na taśmę – latem 2017 roku – projekty zmian nazw ulic próbowali przeforsować radni Prawa i Sprawiedliwości, ale bezskutecznie. Ostatecznie zmiany szyldów dokonał wojewoda i zarazem ich partyjny kolega, zamieniając chociażby wspomnianą al. Planu 6-letniego na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (co na nowo wywołało spór o tę postać podobny do czasu, gdy przymierzano się do otwarcia mostu Uniwersyteckiego), a Duracza – na Tomasza Golloba.

I to właśnie sprawę lokalu na tej ostatniej zgłosiła do naszej redakcji jedna z Czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Chciałam kupić mieszkanie przy ulicy Golloba, ale na razie nie mogę, bo w księdze wieczystej nadal figuruje ulica Duracza. Dlaczego, skoro rząd zmusił miasta do zmian nazw ulic, nie dokonano z automatu zmian we wpisach w księgach? – pyta retorycznie.

CZYTAJ TEŻ: Szafy do sypialni – jak wybrać idealny model?

Jak się okazuje, w wielu księgach wieczystych rzeczywiście figurują dawne nazwy ulic. A banki, chcąc mieć pewność, który lokal jest faktycznie sprzedawany, mogą życzyć sobie potwierdzenia, że zmiana nastąpiła (tym bardziej że kwestia zmian nazw ulic miała charakter ogólnopolski). Zapytaliśmy więc przedstawicieli kilku banków, jaka jest praktyka w przypadku takich nieścisłości. Odpowiedzi do momentu publikacji artykułu otrzymaliśmy dwie. – Na etapie wnioskowania o kredyt hipoteczny nie wymagamy od klienta dodatkowych dokumentów poświadczających zmianę nazwy ulicy. Jeśli jednak ustalimy, że nazwa ulicy ujawniona w księdze wieczystej jest nieaktualna, klient otrzyma warunek do umowy kredytowej dotyczący jej aktualizacji – wskazuje w odpowiedzi Magdalena Ostrowska, starszy menedżer ds. komunikacji w ING Banku Śląskim. Również PKO BP zwraca się do klienta z prośbą o złożenie wniosku do Sądu Wieczysto-Księgowego o aktualizację adresu. – Bank akceptuje kopię wniosku złożonego w sądzie – przekazała nam Iwona Radomska z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej.

Jak udało nam się ustalić, dokumenty poświadczające zmianę nazw ulic wydaje również urząd miasta. – Urząd wydaje na wniosek osób zainteresowanych zaświadczenie o zmianie nazwy ulicy, jak również dokumenty z rejestru gruntów (dla lokali niewyodrębnionych) i wypisy z kartoteki lokalu (dla lokali wyodrębnionych) – wylicza Anna Tarnowska z biura prasowego bydgoskiego ratusza. Dokumenty są wydawane bezpłatnie. Również postępowania sądowe i administracyjne będące następstwem ustawy dekomunizacyjnej, w tym zmiany w zapisach ksiąg wieczystych, są zwolnione z opłat.