Hala targowa ma wreszcie ożyć. Rusza przetarg na jej najemcę
Dodano: 30.01.2020 | 14:38Na zdjęciu: Po zakończeniu remontu z wnętrza hali targowej znikną dawne boksy handlowe. Na razie usunięto stanowiska z środka budynku.
Fot. Błażej Bembnista
Przywracanie do życia zabytkowej hali targowej przy ulicy Magdzińskiego trwa już kilka lat. Wszystko wskazuje jednak na to, że jej rewitalizacja wchodzi w decydujący etap. Od kilku tygodni firma Ebud prowadzi remont obiektu, a ratusz w poniedziałek ogłosi konkurs, który wyłoni jego operatora.
Zabytkowy, ponad stuletni budynek został kupiony przez miasto od Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców w drugiej połowie 2016 roku. Koszt transakcji wyniósł pięć milionów złotych. Od tej pory ratusz prowadził prace nad ożywieniem hali – wykonano audyt techniczny obiektu, a w 2018 roku odbyły się konsultacje społeczne na temat jego zagospodarowania. Przyniosły one rekomendacje dla specjalnego zespołu roboczego zajmującego się stworzeniem rekomendacji dla przyszłego dzierżawcy hali. Eksperci uznali, że dominującymi funkcjami w obiekcie ma być handel oraz gastronomia (zagospodarują one poziom zero). W podziemiach będą się natomiast odbywać imprezy cykliczne, na przykład jarmarki czy wydarzenia kulturalne.
CZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy zdecydują o losach zachodniej pierzei. Konsultacje mają odbyć się we wrześniu i październiku
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, miasto przeprowadzi przetarg, w którym wybierze operatora hali. Konkurs zostanie ogłoszony w najbliższy poniedziałek, 3 lutego. Jak podkreślił na konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski, najemca będzie musiał urządzić i dostosować wnętrze do potrzeb funkcji, określonych przez urząd miasta. – Będzie to duże pole do popisu dla tych, którzy chcą aby obiekt tętnił życiem – powiedział. Dodał też, że dzierżawca będzie mógł we wnętrzu hali zaaranżować antresolę po obu stronach budynku, co miałoby uatrakcyjnić obiekt i sprawić, że byłby on bardziej funkcjonalny.
Wyboru operatora, który będzie dzierżawił halę przez 10 lat, dokona 14-osobowa komisja. – Kryterium głównym oceny ofert – 50% wagi – będzie koncepcja zagospodarowania i prowadzenia działalności. 40% to będzie kwestia ceny, a 10% – doświadczenia zarządcy. Będą też ułatwienia związane z nakładami, które będzie musiał ponieść najemca – jest możliwość odliczenia ich od czynszu – zaznaczył prezydent, dodając, że są to bardzo przystępne warunki. Firma, która zaopiekuje się halą, ma zostać wybrana do końca czerwca. I to ona w pełni dostosuje obiekt do swoich potrzeb, także poprzez przeprowadzenie kolejnych plac remontowych czy budowlanych. – Myślę, że w ciągu dwóch lat od rozstrzygnięcia przetargu hala znów będzie tętnić życiem – stwierdził Bruski.
Prezydent nie ukrywał, że jeszcze przed ogłoszeniem konkursu do ratusza zgłosili się potencjalni operatorzy budynku przy Magdzińskiego. – Dwa czy trzy podmioty spoza Bydgoszczy dopytywały o to, kiedy ten przetarg zostanie ogłoszony. To jest bardzo dobra informacja, aczkolwiek w Bydgoszczy też mamy świetnych restauratorów i organizatorów życia w mieście, więc liczę na to, że będą oni chcieli rozwinąć swoją działalność. Docierają do mnie głosy, że przyjrzą się oni temu obiektowi – powiedział Bruski.
Według menedżera Starego Miasta i Śródmieścia bydgoska hala targowa ma świetne atuty w postaci lokalizacji, wyglądu budynku i programu, który będzie musiał zrealizować operator. – Cieszę się, że zachowaliśmy tutaj funkcję handlową. Mamy już lekką nadwyżkę gastronomii w centrum – potrzebujemy innych, przyciągających funkcji. Ten obiekt powinien opierać się na trzech nogach – nie tylko na gastronomii, która będzie generować duże przychody, ale też na handlu – zwłaszcza sprzedaży produktów regionalnych – oraz funkcji kulturalnej – wymieniał Maciej Bakalarczyk. Warto dodać, że zarówno on, jak i przewodniczący rady ds. estetyki prof. Dariusz Markowski wejdą w skład komisji, która wyłoni operatora hali.
Zobacz również:
Zobacz zdjęcia z remontu hali targowej
Przed oddaniem lokalu przyszłemu operatorowi, konieczne było wykonanie modernizacji nieużytkowanego obiektu. Jesienią ubiegłego roku rozpoczęto remont konserwatorski, obejmujący m.in. wymianę dachówek, rynien, naprawianie więźby dachowej oraz wypełnianie pęknięć i uszkodzonych cegieł. Przed pracownikami firmy Ebud, która wykonuje inwestycje, są jeszcze prace w piwnicach, demontaż pozostałych boksów znajdujących się pod ścianami hali oraz wymiana szkła świetlika dachowego. Po zakończeniu modernizacji obiekt ma też zyskać estetyczne podświetlenie elewacji. Wykonawca podkreśla, że zaawansowanie robót wynosi już 50%. Wszystkie prace mają zakończyć się 4 sierpnia.
Obiekt na rogu ulic Podwale i Magdzińskiego ma wykorzystywać potencjał zmieniającej się okolicy. Ważnym impulsem dla tej części Starego Miasta była budowa biurowca Immobile K3. Sztandarowa inwestycja Grupy Kapitałowej Immobile powstała w miejscu dawnego placu postojowego dla autobusów. Obecnie w biurowcu mieści się siedziba spółek Grupy, a także m.in. Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy bydgoskiego oddziału firmy informatycznej Sii. Przyszły operator może więc liczyć na to, że pracujący w biurowcu mieszkańcy będą stałymi klientami zrewitalizowanego obiektu. Zmianie uległa też funkcja dawnego Sphinxa, w którym obecnie działa Point Club. Sama ulica Magdzińskiego to jedno z miejsc, które dzięki obecności barów i lokali gastronomicznych tętni życiem – zwłaszcza w weekendy. Warto dodać, że w pobliżu dobiegają końca prace nad hotelowymi inwestycjami Adama Sowy – przebudowy budynku banku na rogu Długiej i Podwale oraz adaptacja obiektu przy ulicy Jatki.
Miasto chce także zmienić oblicze sąsiadującego z halą terenu po targowisku, na którym znajdowały się pozostałości straganów, w których jeszcze do niedawna prowadzono sprzedaż kwiatów czy odzieży. Przestarzałe konstrukcje nie przystawały jednak do zmieniającego się wizerunku tej części Bydgoszczy i pod koniec zeszłego roku zostały wyburzone. – W tej chwili ta działka jest przygotowywana do sprzedaży – poinformował Rafał Bruski. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, w tym miejscu można postawić zabudowę pierzejową o wysokości od 12 do 18 metrów, przy założeniu, że najwyższy punkt elewacji frontowej budynku w płaszczyźnie pionowej np. gzyms, nie może być położony powyżej wysokości 15 metrów. Miasto, podobnie jak w wypadku działki po Torbydzie, zamierza nałożyć na kupca obowiązek zabudowy terenu do trzech lat od pozyskania terenu. Zdaniem prezydenta, uniemożliwi to potraktowanie tego obszaru jako lokaty kapitału.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024