Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Biskup pojawił się w sądzie. Jan Tyrawa zeznawał w procesie byłego księdza-pedofila

Dodano: 24.10.2019 | 15:08
bp Jan Tyrawa, mec. Edmund Dobecki

Rozprawa prowadzona była za zamkniętymi drzwiami.

Na zdjęciu: Bp Jan Tyrawa pojawił się w bydgoskim sądzie i do sali rozpraw wszedł punktualnie o 9:00.

Fot. Szymon Fiałkowski

Ponad dwie godziny zeznawał w bydgoskim Sądzie Okręgowym bp Jan Tyrawa. Był on świadkiem w sprawie związanej z byłym księdzem, który odbywa karę za czyny pedofilskie.

Chwilę przed godziną 9:00, bp Tyrawa pojawił się w sądzie w towarzystwie pełnomocnika archidiecezji, mec. Edmunda Dobeckiego. Tuż przed wejściem na salę rozpraw, ordynariusz diecezji bydgoskiej był pytany przez dziennikarzy, którzy pojawili się na korytarzu sądowym. – Sprawa się toczy, uszanujcie zasadę domniemanej niewinności – powiedział jedynie przed początkiem rozprawy przedstawicielom mediów.

Później bp Tyrawa wszedł na salę rozpraw i składał zeznania w procesie byłego księdza Pawła K. Do jego zatrzymania doszło bowiem na Dolnym Śląsku już w 2005 roku. Miał wówczas proponować seks za pieniądze trzem nastolatkom, a także posiadać dziecięcą pornografię. Od zarzutu pedofilii został jednak w 2008 roku uniewinniony, a za wspomnianą pornografię skazano go dopiero w powtórzonym procesie kilkanaście miesięcy później. Kilka lat temu K. wrócił na ławę oskarżonych – zeznania przeciwko niemu złożyły trzy osoby (w tym dorosły już dzisiaj bydgoszczanin). W 2015 roku został skazany na siedem lat pozbawienia wolności za molestowanie seksualne nieletnich.

Na terenie diecezji bydgoskiej przebywał on przez trzy lata (2006-2009). Zdaniem jednego z mężczyzn, który wytoczył proces kurii bydgoskiej i wrocławskiej, obie doskonale wiedziały o pedofilskich zapędach Pawła K. (był on niedawno jednym z bohaterów filmu „Tylko nie mów nikomu” braci Tomasza i Marka Sekielskich) i jednocześnie nic z tym nie zrobiły. Od obu diecezji, pokrzywdzony domaga się zadośćuczynienia w wysokości 300 tysięcy złotych, choć nie jest wykluczone, że ta suma wzrośnie o kolejne 200 tys. zł. W Bydgoszczy, Paweł K. był wikariuszem w parafii Opatrzności Bożej na Kapuściskach.

Ze względu na charakter sprawy, jest ona prowadzona za zamkniętymi drzwiami. Bp Tyrawa był w niej ostatnim świadkiem, wcześniej m.in. przesłuchano duchownych z Wrocławia i Kalisza, jednak – jak zauważa bydgoska Gazeta Wyborcza – oni przed sądem zasłaniali się niepamięcią. Bp Tyrawa zeznawał przez ponad dwie godziny, z budynku sądu wyszedł kwadrans po godzinie jedenastej. Zarówno mec. Dobecki, jak i pełnomocnik pokrzywdzonego nie chcieli komentować przebiegu rozprawy.

Sprawa ma zakończyć się w bydgoskim sądzie na początku przyszłego roku. 9 stycznia sąd ma dodatkowo wysłuchać biegłych lekarzy psychologów i psychiatrów, którzy w tej sprawie sporządzali opinię, a później wygłoszone zostaną mowy stron.

Szymon Fiałkowski