Bruski o drodze krajowej nr 10: Będę wysyłał premierowi Morawieckiemu nekrologi ofiar wypadków
Dodano: 07.11.2019 | 15:39Na DK nr 10 dochodzi do kilkudziesięciu wypadków rocznie. A mowa wyłącznie o odcinku pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem.
Na zdjęciu: Prezydent Rafał Bruski w wywiadzie dla Onetu zapowiedział wcielenie w życie kontrowersyjnego pomysłu. Chce wysyłać nekrologi ofiar wypadków na DK 10 do premiera Mateusza Morawieckiego.
Fot. Szymon Fiałkowski
– Będę wycinał nekrologi i wysyłał je do premiera – mówi w wywiadzie dla Onetu prezydent Rafał Bruski o sytuacji i wypadkach na drodze krajowej nr 10 oraz mglistych planach jej przebudowy na drogę ekspresową.
„Niech pan premier wie, że jest odpowiedzialny za to, czy ta droga (ekspresowa – dod. red.) powstanie. W tej chwili DK nr 10 to droga śmierci. Najwyższy czas to zmienić” – twierdzi w rozmowie z portalem Bruski, który zaznacza, że wspomniane nekrologi będzie wysyłał do kancelarii premiera „przy każdym śmiertelnym wypadku”.
Sprawa drogi krajowej nr 10 była w Bydgoszczy i regionie wielokrotnie komentowana i dyskutowana. Wypadki na trasie Bydgoszcz – Toruń mnożą się, a tylko w ostatnich miesiącach zginęło w nich kilkanaście osób, w tym prezes Bydgoskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Magdalena Kwiatkowska. Bruski twierdzi, że „kontrowersyjny pomysł”, który zamierza wdrożyć, ma być sposobem na to, aby dożył budowy drogi S10.
Sytuacja na DK 10 jest jednak wypadkową niedostatecznej – jak na natężenie ruchu – infrastruktury, jak również bezmyślności i brawury kierowców. Wiele wypadków wynika z nadmiernej prędkości i nielogicznej potrzeby wyprzedzania kolumn samochodów. Nielogicznej, bo na niespełna 50-kilometrowym odcinku nie pozwala to na znaczące oszczędności czasowe, a niesie jedynie niebezpieczeństwo kolejnych tragedii na trasie.
Nie zmienia to faktu, że modernizacja DK 10 jest potrzebna, bo wspólnie z autostradą A1 oraz powstającą w bólach i z pewnym już dużym opóźnieniem drogą S5 ma ona tworzyć podstawowy krwioobieg tranzytowy województwa. Przekształcenie drogi krajowej nr 10 w ekspresową jest zresztą istotne z punktu widzenia innych dużych miast, jak chociażby Szczecina. Przyszła S10 ma bowiem tworzyć ważny korytarz w kierunku stolicy na osi wschód – zachód.
Tymczasem na razie prowadzone są jedynie prace dokumentacyjne dla odcinka pomiędzy stolicami województwa kujawsko-pomorskiego. W latach 2016-2018 przygotowywane było Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe (STEŚ) dla tej inwestycji, a na początku roku bydgoski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ogłosił, że do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy złożono dokumenty potrzebne do uzyskania decyzji środowiskowej.
Realnie nie ma jednak szans, aby trasa ta powstała w zapowiadanym jeszcze kilkanaście miesięcy temu terminie, czyli jesienią 2022 roku. Choćby dlatego, że w Programie Budowy Dróg Krajowych znalazła się na dalekim miejscu, poza pierwszą setką. I choć rządzący obecnie krajem PiS (ustami swoich posłów, także z Bydgoszczy) przekonuje, że projekt trafi do realizacji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, to do tego trzeba uzyskać chociażby decyzję Eurostatu o nieujmowaniu inwestycji w sektorze zadań publicznych. Pesymiści wskazują także, że w takiej formule nie powstał jeszcze ani jeden kilometr drogi ekspresowej.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022