Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Czy Bruski zgasi nadzieję na basen na Miedzyniu? Społecznicy napisali do niego list

Dodano: 14.10.2019 | 13:14

Na zdjęciu: Tak ma wyglądać basen na Miedzyniu. Kiedy - i czy w ogóle - powstanie?

Fot. Schick Architekci

Lata walki i społecznej aktywności o basen na Miedzyniu zostaną zmarnowane? Urząd miasta przesyła sygnały, że planowana na najbliższe lata inwestycja ma zostać wstrzymana ze względu na konieczność odprowadzenia większych środków do budżetu państwa. Społecznicy zaangażowani w projekt napisali list do prezydenta Rafała Bruskiego, w którym nie kryją rozczarowania tymi zapowiedziami. Zaznaczają też, że wykreślenie budowy pływalni z planów budżetowych będzie oznaczało nieodwracalną stratę zaufania mieszkańców do rządzących miastem, jak i społeczników.

Zapowiedź budowy czterech przyszkolnych basenów na Kapuściskach, osiedlu Leśnym, Fordonie i Miedzyniu padła z ust Rafała Bruskiego w 2014 roku – po tym, jak mieszkańcy Miedzynia skierowali podpisaną przez wielu mieszkańców petycję do ówczesnego przewodniczącego rady miasta Romana Jasiakiewicza. Decyzją prezydenta, w budżecie miasta na rok 2015 zapisano środki na stworzenie projektów pływalni. Po roku od tej deklaracji miasto nie przeznaczyło jednak w budżecie żadnych środków na ich budowę, obiecując jednak, że poszuka na ten cel dofinansowania z zewnątrz.

Czy Bruski zgasi nadzieję na basen na Miedzyniu? Społecznicy napisali do niego list

Zobacz również:

Sesja o radach osiedla przerwana. Ważny temat w cieniu sporu PO-PiS

Pod koniec 2016 roku prezydent Bydgoszczy ogłosił, że jako pierwszy powstanie basen przyszkolny na osiedlu Kapuściska. Bruski wówczas wskazywał, że na decyzji zaważyły dwie kwestie – liczba mieszkańców oraz placówek edukacyjnych w okolicy. – W przypadku Kapuścisk to 22 tysiące osób i osiem placówek, w tym Młodzieżowy Dom Kultury nr 1 – wyjaśniał. Ta decyzja spotkała się jednak ze sprzeciwem społeczników z Miedzynia. Przedstawiciele Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy najpierw przytoczyli wypowiedź radnej z ich okręgu Agnieszki Bąk z kwietnia 2014 roku, która mówiła wówczas, że „cały okręg liczy 57 449 zameldowanych mieszkańców, do których dyspozycji jest jedynie basen na Osowej Górze. Jeden obiekt na taką liczbę mieszkańców to zdecydowanie za mało”. Podkreślali także, że dostęp zarówno do „Sardynki”, jak i uruchomionej w ubiegłym roku „Czwórki” na Błoniu jest z ich osiedli utrudniony.

Potem miedzynianie zorganizowali happening przed ratuszem – przynieśli ze sobą butelki wody z napisem „Miedzynka z prądem do basenu na Miedzyniu”, a także transparent z napisem „Lanie wody prezydencie. Zatopione obietnice”. – Nie ma boiska ze sztuczną nawierzchnią na Gwieździe, nie ma komunikacji na górnym tarasie osiedla, a teraz nie ma też basenuwyliczał pod koniec 2016 roku Dariusz Smól ze Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy. O ile boisko z czasem udało się zbudować, tak Miedzyń do dziś zmaga się z wykluczeniem komunikacyjnym oraz problemami z budową oczekiwanej pływalni.

Wróćmy jednak do kolejnych wydarzeń, które w przeciągu ostatnich dwóch lat działy się w temacie inwestycji planowanej w zachodniej części Bydgoszczy. W 2017 roku miasto postanowiło oddać decyzję o kolejności powstawania pływalni w Fordonie, na Miedzyniu i Leśnym w ręce mieszkańców – głosowanie w tej sprawie odbyło się przy okazji wyboru projektów w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego. Zanim jednak ratusz zorganizował głosowanie, Stowarzyszenie Miedzyń i Prądy zgłosiło jednak propozycje zmiany kryterium głosowania na procentowe.

Przelicznik głosów na procenty miałby – zdaniem społeczników z Miedzynia – sprawić, że osiedla z mniejszą liczbą mieszkańców miałyby większe szansę w starciu z wielotysięcznym Fordonem. Prezydent Bruski nie zgodził się jednak na zmianę sposobu głosowania, uznając, że „nie jest zasadne ograniczanie tego głosowania tylko do mieszkańców danego osiedla”, ponieważ „są to baseny, które służą wszystkim mieszkańcom Bydgoszczy”.

Pomimo niekorzystnego przelicznika, mieszkańcy Miedzynia rozpoczęli walkę o głosy na rzecz budowy basenu przy Pijarów. Od początku października 2017 roku zbierali wyrazy poparcia od mieszkańców nie tylko swojego osiedla, ale też Osowej Góry, Czyżkówka, Jarów czy Okola. Ostatecznie, z dużą przewagą, triumfowała lokalizacja w Fordonie, przy ulicy Kromera na osiedlu Tatrzańskim (ponad 15 tys. głosów), ale basen na Miedzyniu uplasował się na drugim miejscu uplasował, uzyskując 6,9 tysięcy głosów. Aktywność miedzynian sprawiła, że pokonali oni osiedle Leśne. – I to właśnie w takiej kolejności powstaną miejskie pływalnie. Kolejnego głosowania już nie będzie – zapewniał na początku listopada 2017 roku ówczesny dyrektor Biura Komunikacji Społecznej, a obecnie zastępca prezydenta miasta Michał Sztybel.

Ustalony pod koniec 2017 roku harmonogram budowy basenów zakładał, że budowa basenu w Fordonie przy SP 67 rozpocznie się we wrześniu 2018 roku. Ostatecznie prace nad nim rozpoczęły się wiosną tego roku (głównie ze względu na przedłużające się postępowanie przetargowe). Miedzynianie usłyszeli natomiast obietnicę, że realizacja pływalni przy Pijarów ruszy we wrześniu 2019 roku. Ale jak doskonale wiemy, nie ruszyła.

Czy Bruski zgasi nadzieję na basen na Miedzyniu? Społecznicy napisali do niego list

Zobacz również:

Mieszkańcy Miedzynia spotkali się z władzami. Pytali o inwestycje

Na niedawnym spotkaniu mieszkańców Miedzynia z władzami miasta Dariusz Smól przypomniał o tej obietnicy, a także o tym, że ubiegłoroczny przetarg na prace przygotowawcze (wycinki i rozbiórki) został unieważniony, a wbrew wcześniejszym deklaracjom, w drugim kwartale tego roku nie rozpisano postępowania na budowę pływalni. Na spotkaniu mieszkańcy Miedzynia po raz pierwszy usłyszeli, że ich inwestycja jest zagrożona.

– Mam informacje dobre i średnie – zaczął odpowiedź Michał Sztybel. – Ta dobra jest taka, że jesteśmy gotowi na ogłoszenie przetargu na budowę basenu w IV kwartale tego roku. Obecnie wydział zamówień publicznych analizuje poszczególne elementy zapisów – zakomunikował. Gorszą wiadomością jest to, że przetarg nie zostanie ogłoszony do czasu, kiedy rada miasta nie uchwali przyszłorocznego budżetu. Jak twierdzi ratusz, ze względu na zwiększenie wydatków na rzecz budżetu państwa miasto będzie zmuszone szukać oszczędności na realizację zadań własnych. Ich suma może sięgnąć 90 milionów złotych.

Szukanie 90-milionowych oszczędności może sprawić, że wyceniana na ponad 20 milionów złotych budowa basenu na Miedzyniu (ale też inne inwestycje – w tym rozbudowa ulicy Nakielskiej) może zostać przesunięta w czasie. Niepokojące losy zamierzenia wzbudziły reakcje społeczników z Miedzynia i Prądów, od lat walczących o basen. Skierowali oni list do prezydenta Rafała Bruskiego, w którym nie ukrywają swojej rezygnacji i złości na kolejne nierealizowane obietnice rządzących Bydgoszczą.

Sześć lat temu, gdy pojawiła się w mediach informacja, że powstaną 3 baseny (czwarty w Fordonie doszedł później) i, że Ratusz nie wskazał jeszcze lokalizacji dla ich budowy, spontanicznie stworzyliśmy Inicjatywę Obywatelską „Basen na Miedzyniu”.  Wierzyliśmy i z przekonaniem, wraz z wieloma mieszkańcami, którzy bardzo szybko się przyłączyli do nas, podejmowaliśmy różne działania, które miały nas przybliżyć do wyznaczonego celu – informują Jarosław Kordus i Dariusz Smól. Dalej podkreślają jednak, że kończą zajmowanie się basenem.

Wiemy, że prezydent jest w rozterce. W liście, oprócz pytania o zapisy w budżecie miasta na 2019 rok, zwracamy uwagę, na niezwykle dla nas ważny aspekt, który towarzyszył nam przez cały ten okres. To budowanie zaufania do władzy, wiary, że obywatel ma prawo działać, może to robić bardzo aktywnie i przede wszystkim we wspólnocie. Wydaje się, że to banały. Jednak my pamiętamy jak było całkiem niedawno na osiedlu. Jaka była nieufność, czasami brak wiary wyrażany wprost. Naszym zdaniem dużo się zmieniło na lepsze od tego czasu. To zasługa wielu ludzi – przekazują społecznicy.

– Na podstawie ostatnich rozmów z naszymi sąsiadami, na temat basenu, mamy prawo przypuszczać, że decyzja o niebudowaniu będzie odebrana nie inaczej jako wielkie oszustwo. U sporej części mieszkańców odzyskanie zaufania będzie pewnie niemożliwe i ze szkodą dla innych inicjatyw, które być może inne osoby będą chciały podjąć

– w mocnych słowach komentują ostatnie doniesienia.

W samym liście Kordus i Smól podkreślają, że chcą uświadomić prezydenta „jak wielką obywatelską nadzieję i ducha może Pan zgasić”. Potem opisują mobilizację mieszkańców podczas zbierania podpisów pod petycją w 2014 roku i głosowania w 2017 roku.

W końcu, w budżecie miasta na 2019 rok pojawiła się upragniona inwestycja. Finansowanie zabezpieczone. Plan działań zapisany. A efekt?! Plan nie jest realizowany, a we wrześniu br. została przekazana informacja, że inwestycja jest zagrożona. Oczywiście nie jesteśmy głusi na tłumaczenia, jednak pojawia się pytanie „Dlaczego tak jest?”. Rodzą się także kolejne istotne pytania: Czy dokument miasta jest wiarygodny, czy też jest niewiele warty? Czy nasze wspólnie pieniądze są w budżecie, czy jest to tylko zapis księgowy? Czy można ufać dokumentom miasta i ich twórcom? – pytają społecznicy z Miedzynia i Prądów.

Kordus i Smól podkreślają, że udana walka o podjęcie decyzji o ustaleniu kolejności budowy basenów sprawiła, że mieszkańcy uwierzyli w siłę ich aktywności obywatelskiej. I alarmują, że ta wiara została właśnie wystawiona na ciężką próbę.

Panie prezydencie, to pan podejmie decyzję, czy przetarg na budowę zostanie w tym roku w końcu ogłoszony, a basen rzeczywiście wybudowany. Chcemy jednak, by Pan wiedział, że zbudowanie zaufania mieszkańców to ogromny kapitał, który – zdaje się – zostanie wkrótce zniweczony. Nam, prawdopodobnie mieszkańcy już nie zaufają, ale co z innymi społecznikami, którzy zapragną budować społeczeństwo obywatelskie? – puentują autorzy listu.

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments