Kładka łącząca Wyżyny ze Wzgórzem Wolności przejdzie kapitalny remont

Dodano: 11.03.2025 | 10:24

Na zdjęciu: Obiekt nad Aleją Jana Pawła II powstał w 1991 roku.

Fot. ZDMiKP

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w najbliższym czasie ogłosi przetarg na remont kładki pieszo-rowerowej nad Alejami Jana Pawła II. Łączy ona Wyżyny ze Wzgórzem Wolności.

Obiekt nad Aleją Jana Pawła II powstał w 1991 roku. Łączy dwa wielkie osiedla Górnego Tarasu – Wyżyny oraz Wzgórze Wolności: na Wyżynach rozpoczyna się przy obecnej ulicy Niziny, a na Wzgórzu na końcu ulicy Czeskiej. Dla mieszkańców pobliskich osiedli kładka pełni bardzo ważną rolę komunikacyjną i pozwala na skrócenie drogi do szkół czy przedszkoli. Jej realizacja stała się niezbędna po wybudowaniu trasy Północ-Południe, czyli obecnych Alei Jana Pawła II.

– Była to jedna z pierwszych konstrukcji tego typu w Polsce, a zaprojektował ją, przy pomocy obliczeń komputerowych (co było w tamtych czasach rzadkością), Jan Siuda z ówczesnego Biura Projektów Budownictwa Komunalnego w Bydgoszczy – informuje Katarzyna Muszyńska, rzeczniczka bydgoskich drogowców. Przypomnijmy, że Siuda był dyrektorem ZDMiKP za czasów prezydentury Konstantego Dombrowicza.

Przeprawę wybudowała nieistniejąca już bydgoska firma Rawex. Jej całkowita długość to niespełna 70 metrów, rozpiętość osiowa łuku wynosi 55 metrów, a szerokość około 5 metrów. – Kładka odegrała też rolę w literaturze kryminalnej i „wystąpiła” w jednym z epizodów w książce pt. „Węże na ziemi, węże na niebie” autorstwa Hanny Szczukowskiej-Białys, czyli serii opowiadań o komisarzu Bondysie – dodaje rzeczniczka ZDMiKP. POLECAMY WYWIAD Z AUTORKĄ – KLIKNIJ TUTAJ.

Kładka nad Aleją Jana Pawła II. Co się zmieni?

Już w 2023 roku pisaliśmy, że obecnie 34-letnia konstrukcja przejdzie remont. Wcześniej przeszła ona jedynie drobne modernizacje: w 2020 roku zamontowano na niej odbojnice, dzięki którym tracący równowagę rowerzysta ma szansę odbić się ramieniem i wrócić na pierwotny tor jazdy; wcześniej przebudowano wejście od strony Wyżyn. Wówczas jeden z mieszkańców skierował petycję do prezydenta Bydgoszczy, w którym poprosił o pomalowanie kładki i położenie nowego asfaltu – zwłaszcza w rejonie ulicy Czeskiej, gdyż „cały jest popękany”.

– Remont kapitalny kładki na aleją Jana Pawła II w rejonie ulic Czeskiej i Niziny planuje się przeprowadzić w najbliższych latach – odpowiedział Rafał Bruski dodając, że zakres prac będzie obszerny. – Opracowana zostanie dokumentacja projektowa remontu, obejmująca m.in. wymianę izolacji, nawierzchni oraz urządzeń dylatacyjnych czy oświetlenia – wymieniał prezydent.

ZOBACZ SONDĘ – CZY BYDGOSCY STUDENCI PRACUJĄ?

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez MetropoliaBydgoska.PL (@metropoliabydgoska.pl)

Jak zapowiada ZDMiKP, planowana na najbliższe miesiące modernizacja przeprawy zakłada w zakresie podstawowym wymianę balustrad oraz wieszaków (prętów, za pomocą których przęsło jest podwieszone pod łuki nośne). – Odnowiona zostanie też powłoka malarska, a elementy konstrukcyjne, zlokalizowane po obu stronach obiektu – tzw. skrzydełka – zostaną przebudowane. W opcji rozszerzenia zamówienia przewidujemy również możliwość uzupełnienia zakresu zadania o wymianę nawierzchni, dylatacji, przebudowę umocnień skarp, odwodnienia oraz budowę nowego oświetlenia. Uruchomienie opcji uzależnione jest jednak od środków finansowych, pozostałych po realizacji zadania podstawowego – uzasadnia Muszyńska.

Drogowcy już informują, że część robót z pewnością wywoła utrudnienia w ruchu, o czym będą informować po rozpoczęciu prac. Rzeczniczka zapewnia, że przez ponad 30 lat użytkowania przeprawa nie sprawiała żadnych problemów eksploatacyjnych, a wykonany w latach poprzednich remont polegał wyłącznie na odnowieniu powłoki malarskiej.

– W roku 2018 roku kładka została uszkodzona przez ciężarówkę jednego z wykonawców przebudowy ul. Glinki, który przejeżdżając Al. Jana Pawła II z podniesioną częścią ładunkową, uderzył w pomost kładki w sąsiedztwie jednego z wieszaków. Powypadkowa ekspertyza, zamówiona przez ZDMiKP, nie wykazała zagrożenia dla konstrukcji i sprawa zakończyła się tylko na miejscowej naprawie obiektu – wyjaśnia Muszyńska.