Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Koniec sporu miasta i Enei o oświetlenie uliczne. Rozpoczęło się usuwanie awarii

Dodano: 07.10.2020 | 13:03

Na zdjęciu: Enea Oświetlenie rozpoczęła już naprawy licznych awarii.

Fot. BB

Miasto Bydgoszcz zaakceptowało warunki Enea Oświetlenie dotyczące nowej umowy na utrzymanie latarni ulicznych. Tym samym kończy się kilkumiesięczny spór pomiędzy ratuszem a spółką zależną Enei. Usuwanie kilkuset przypadków awarii już się rozpoczęło – Enea chce zakończyć naprawy w przeciągu czterech tygodni.

Od kilku miesięcy na wielu ulicach, i to na kilkunastu bydgoskich osiedlach, nie działały latarnie uliczne należące do spółki Enea Oświetlenie. Brak napraw wynika z faktu, że miasto i Enea nie podpisały umowy na utrzymanie lamp, co zwyczajowo odbywało się na przełomie roku. Jedną z przyczyn braku porozumienia jest proponowana przez bydgoski ratusz zmiana zakresu lamp, które są konserwowane przez spółkę Enea. Propozycja władz miejskich zakładała bowiem wyłączenie z przetargu punktów świetlnych, znajdujących się na terenie spółdzielni mieszkaniowych czy wspólnot.

Problem dotyczący oświetlenia nasilił się wraz z końcem lata – wraz z coraz krótszym dniem istniała bowiem obawa, że ciemności na bydgoskich ulicach będą panować także jesienią i zimą. Kilkanaście dni temu, z inicjatywy Rady Osiedla Osowa Góra pod ratuszem odbyła się pikieta mieszkańców, zwracających uwagę na problemy związane z brakiem sprawnych latarnii. Enea i miasto zapewniały jednak, że problem zostanie rozwiązany po ogłoszeniu kolejnego przetargu na utrzymanie oświetlenia należącego do Enea Oświetlenie. 25 września ZDMiKP otworzył ofertę w przetargu, do którego – zgodnie z deklaracjami – zgłosiło się przedsiębiorstwo oświetleniowe wchodzące w skład grupy Enea.


WSZYSTKIE ARTYKUŁY NA TEMAT KRYZYSU OŚWIETLENIOWEGO


Jak się dowiedzieliśmy, miasto Bydgoszcz przyjęło warunki nowej umowy, co umożliwiło rozpoczęcie usuwania awarii przez pracowników Enea Oświetlenie. – Miasto zaakceptowało nasze warunki, więc mogliśmy przystąpić do napraw – potwierdza Elżbieta Darol-Matuszewska, rzecznik spółki Enea Oświetlenie.  Przedsiębiorstwo zajmujące się utrzymaniem „rzuciło wszystkie swoje siły” po to, by w jak najkrótszym czasie przywrócić sprawność latarni na terenie Bydgoszczy. Według naszych informacji, naprawa ponad 600 przypadków awarii ma potrwać około miesiąca. Efekty prac są już widoczne na osiedlach – mieszkańcy informują, że po kilku miesiącach „powróciła jasność” m.in. na ulicę Krasińskiego, Osiedlową czy Szarych Szeregów.

Nowa umowa oświetleniowa obejmuje dwa pakiety – pierwszy dotyczy terenów niezarządzanych przez prezydenta Bydgoszczy (na przykład spółdzielni mieszkaniowych), a drugi – oświetlenia ulicznego i na terenach miejskich. W przypadku pierwszego z pakietów umowa obowiązuje jedynie do końca tego roku, a w przypadku terenów miejskich – do końca 2021 roku. Ratusz zapowiada, że w celu uniknięcia kolejnych kryzysów oświetleniowych urzędnicy przygotowują się do realizacji programu montażu kolejnych miejskich latarni, tak aby całkowicie uniezależnić się od Enei. – Jesteśmy w trakcie tworzenia audytu. Chcemy budować oświetlenie albo w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, albo przy udziale środków unijnych. Unia Europejska wspiera takie działania – podkreślił w niedawnej wypowiedzi prezydent Rafał Bruski. Jednak proces realizacji tej inwestycji może potrwać około dwóch lat.

Do ustalenia pozostaje także zarządzania oświetleniem na terenach spółdzielczych. Jak podkreślali spółdzielcy podczas posiedzenia speckomisji rady miasta ws. oświetlenia ich tereny powinny być traktowane tak samo, jak tereny należące do innych właścicieli – m.in. związków wyznaniowych czy ADM. – Jeżeli inne podmioty w Bydgoszczy będą partycypowały w kosztach utrzymania oświetlenia, to my wówczas zajmiemy stanowisko w tej kwestii – dodał Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Bydgoszczy. Bydgoscy spółdzielcy popierają jednak uporządkowanie kwestii własności oświetlenia. – To musi być wykonane poprawnie pod względem technicznym, ekonomicznym i musi być logiczne. Gdy miasto przedstawi własny projekt, my się na pewno do niego włączymy – podkreślił Sokół.

Do tematu wrócimy

Błażej Bembnista