Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

O kwiatowych kioskach z placu Wolności na radzie miasta. Bruski zabrał głos

Dodano: 26.06.2019 | 21:35

Na zdjęciu: W miejscu, gdzie obecnie znajdują się kwiaciarki, ma powstać podziemny zbiornik na deszczówkę.

Fot. Szymon Fiałkowski

Kwestia budek z kwiatami na placu Wolności pojawiła się podczas obrad sesji rady miasta, na której procedowano uchwałę o rozpoczęciu prac nad nowym planem miejscowym dla obszaru pomiędzy ulicą Gdańską a Gimnazjalną. Prezydent Rafał Bruski zapewniał radnych, że przedsiębiorcy nie znikną z tego obszaru. – Ja też bym chciał, żeby te kwiaciarki tam stały – mówił na sesji.

Przypominijmy: Miejskie Wodociągi i Kanalizacja zamierzają zrealizować na placu Wolności podziemny zbiornik na wodę deszczową. By to uczynić, Miejska Pracownia Urbanistyczna przystąpiła do opracowania planu miejscowego dla tego obszaru. Zgodnie z projektem uchwały rady miasta w sprawie rozpoczęcia prac nad planem, inwestycja MWiK może wpłynąć na zmianę lokalizacji stoisk kwiatowych, obecnie znajdujących się po zachodniej stronie placu. Taki postulat do bydgoskich urbanistów skierował m.in. Wojewódzki Konserwator Zabytków.

O kwiatowych kioskach z placu Wolności na radzie miasta. Bruski zabrał głos

Zobacz również:

Jaki los czeka kwiaciarki z placu Wolności?

Oliwy do ognia dolał niedawny facebookowy wpis dyrektor MPU Anny Rembowicz-Dziekciowskiej. Podkreśliła w nim, że jeden z najważniejszych placów w mieście powinien zmienić swój wizerunek, a Gdańska – przynajmniej na odcinku od Focha do placu – zmienić swoją nawierzchnię. Zauważyła też, że w obecnym wydaniu placu ciąg pieszy jest nieregularny i nie prowadzi wzdłuż ulicy. – Chodnik powinien prowadzić prosto, formuła istniejących tu budek kwiatowych już się wyczerpała – napisała Rembowicz. Za pośrednictwem klientów treść wpisu dotarła do handlarzy z placu Wolności.

Kwiaciarki, prowadzące od lat działalność przy ulicy Gdańskiej, postanowiły zaprotestować przeciwko działaniom ratusza. Rozpoczęto zbiórkę podpisów pod petycją do prezydenta Rafała Bruskiego o pozostawienie kiosków w dotychczasowej lokalizacji. W środę, 26 czerwca przedsiębiorcy, wspierani przez Michała Wysockiego z Partii Razem zaprosili bydgoskie media na konferencję prasową. Ich zdaniem MPU nie daje żadnych logicznych argumentów za przesunięciem budek. – Lokalizacja w tym miejscu jest idealna – są przystanki tramwajowe, jest możliwość zakupu kwiatów przez osoby starsze i niepełnosprawne. Ludzie są zadowoleni. Dlaczego MPU zależy na przesunięciu stoisk? Podług zdrowego rozsądku takie powody nie występują – przekonywał Marek Brzeziński, jeden z handlujących na placu.

Prowadzący działalność w kioskach przy Gdańskiej chwalili się, że do tej pory zebrali już cztery tysiące podpisów od klientów, którzy sprzeciwiają się zmianie lokalizacji punktów z kwiatami. Odbyli też spotkania z przedstawicielami miejskich urbanistów, a 8 lipca podejmie ich prezydent Rafał Bruski. Wcześniej, bo w najbliższy poniedziałek porozmawiają za to z menedżerem Starego Miasta i Śródmieścia Maciejem Bakalarczykiem. Negocjacje z urzędnikami przyniosły jednak pewne ustalenia: handlarze z placu Wolności otrzymali zapewnienie, że pozostaną w obecnej lokalizacji do końca listopada, ponieważ wtedy miałyby zacząć się prace nad zbiornikiem. Kwiaciarze i kwiaciarki odrzucili natomiast propozycję ulokowania swoich biznesów w lokalach ADM.

O kwiatowych kioskach z placu Wolności na radzie miasta. Bruski zabrał głos

Zobacz również:

Handlarze kwiatów z Gdańskiej bronią swojego interesu

– Dostaliśmy propozycję z urzędu miasta o wynajęciu lokali z zasobów ADM, ale tylko tam, gdzie są one wolne. Nie przystaliśmy na to, gdyż nie ma to formy rynku kwiatowego. Nie stać nas na to – mówiła Katarzyna Mrowca. Natomiast zdaniem handlarzy miasto nie zgodziło się na propozycję ulokowania stoisk po drugiej stronie placu, w miejscu postoju taksówek przy I LO. – Budki miałyby psuć widok na budynek szkoły – powtarzają argumenty ratusza.

Dyskusja o wyglądzie placu Wolności pojawiła się na środowej sesji rady miasta, w trakcie obradowania nad punktem dotyczącym rozpoczęcia prac nad planem miejscowym dla tego obszaru. Rozpoczął ją radny Marcin Lewandowski, który zapytał o to, czy nowy plan oznacza likwidację parkingu po wschodniej stronie placu oraz dopytał o to, czy na obszarze pod którym będzie znajdował się zbiornik na deszczówkę nie będzie możliwa jakakolwiek zabudowa.

Niczyim celem nie jest likwidacja stanowisk kwiaciarek. Plan miejscowy pozwoli znaleźć im nowe miejsce. Plan jest taki, aby miasto wykonało teraz nowe stoiska, które byłyby dostępne z każdej strony – podkreślał zastępca prezydenta Michał Sztybel. Dodał też, że stworzenie nowych kiosków jest konieczne, gdyż wygląd obecnych został zanegowany przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Sztybel przekonywał, że obecnie obowiązujący plan dla placu Wolności nie dopuszcza handlu w tej lokalizacji. – Wywołujemy ten plan, by go zalegalizować i znaleźć odpowiednie miejsce dla sprzedawców – mówił. Przypomniał też, że w lipcu dojdzie spotkania prezydenta Bruskiego z handlowcami.

– Od początku naszym celem było znalezienie miejsca dla kwiaciarek. Pewne informacje pojawiły się za szybko

– komentował sytuacje Sztybel. Potem do dyskusji włączył się sam Bruski, zapowiadając, że osobiście dopilnuje, by nowy plan miejscowy powstał jak najszybciej. – Jeśli MPU się spręży, plan powstanie w 9-12 miesięcy – określił prezydent. Potwierdził też wieści o przedłużeniu umowy dzierżawy dla stoisk do listopada i zapewnił, że urzędnicy znajdą rozwiązanie obecnej sytuacji. Ale jak sam powiedział, konieczna jest poprawa estetyki stanowisk z kwiatami. – Obiekty, które stoją tam obecnie, nie zdobią miasta. Chcemy zmian w estetyce – stwierdził Bruski.

Za nowym wyglądem budek z kwiatami opowiadają się też przedstawiciele Społecznej Rady ds. Estetyki, która opiniuje kwestie dotyczące placu Wolności. Jej członkowie podkreślają, że nie zależy jej na usunięciu, a jedynie na przesunięciu budek oraz zmianie ich wyglądu. – Ja też bym chciał, żeby te kwiaciarnie tam stały – zadeklarował prezydent.