Stary Fordon traci cierpliwość. Władze miasta uspokajają i podają konkretne daty rewitalizacji
Dodano: 26.07.2018 | 00:59TYLKO U NAS: Najnowsze informacje o rewitalizacji Starego Fordonu!
Na zdjęciu: Przetarg na przebudowę ulicy Bydgoskiej ma zacząć się w przyszłym tygodniu.
Fot. Stanisław Gazda
Mieszkańcy Starego Fordonu nie chcą już obietnic. Chcą znać harmonogram kolejnych etapów rewitalizacji, a przede wszystkim – zobaczyć początek prac budowlanych. Na środowym spotkaniu z zastępcą prezydenta miasta Mirosławem Kozłowiczem i dyrektorem ZDMiKP Jackiem Witkowskim padły konkretne deklaracje i zobowiązania dotyczące realizacji kluczowych inwestycji w tym obszarze miasta.
Oczekiwanie na start prac, które mają objąć ulicę Bydgoską, okoliczne uliczki oraz nabrzeże Wisły, trwa od lat. Remont głównej ulicy Starego Fordonu miał zacząć w czerwcu, tuż po Święcie Starego Fordonu. Oczekiwania zderzyły się jednak z rzeczywistością. Dyrektor ZDMiKP Jacek Witkowski przyznał, że największy wpływ na opóźnienie miały problemy z firmą Pas Projekt – autorem projektu przebudowy Bydgoskiej. Witkowski opowiedział członkom Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu, jak wyglądały jego ostatnie działania w kwestii przyspieszenia rozpoczęcia przetargu na roboty budowlane.
– Wezwałem przedstawicieli firmy Pas Projekt na męską rozmowę. Zrobiliśmy protokół rozbieżności – udało się już uzupełnić braki wskazane przez wydział administracji budowlanej. Projekt budowlany Bydgoskiej czeka już na pozwolenie na budowę – powinniśmy je mieć już jutro (26 lipca – przyp. red.). Pozwolenie nie jest potrzebne, aby ogłosić przetarg, ale lepiej je mieć – stwierdził Witkowski.
Kompetencje projektantów z Nadarzyna zostały wielokrotnie podważone czy to przez drogowców, czy samo stowarzyszenie. Poza wspomnianymi przez Witkowskiego rozbieżnościami związanymi z samą budową, Pas Projekt miał też problemy z opracowaniem kosztorysu inwestorskiego czy prawidłowym nazewnictwem pewnych terminów. Architekci stosowali się także do norm, które… już nie obowiązują.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Fordon to taka perełka Bydgoszczy. Rafael Prętki o rewitalizacji [WYWIAD]
Dyrektor zarządu dróg zapewnił, że jeżeli kosztorys i projekt wykonawczy zostanie przygotowany w czwartek, 26 lipca, to istnieje szansa, że przetarg na przebudowę Bydgoskiej zostanie ogłoszony na przełomie lipca i sierpnia – czyli w przyszłym tygodniu. Władze chciałyby jednak, aby procedura przetargowa rozpoczęła się jeszcze w tym miesiącu. ZDMiKP będzie czekał na oferty chętnych wykonawców przez 14 dni – ich otwarcie ma nastąpić w drugiej połowie sierpnia. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, remont ulicy ruszy we wrześniu. Witkowski obiecał, że prace powinny zakończyć się w styczniu 2019 roku.
Przy okazji Witkowski odniósł się do tematu częstych problemów z przetargami, które wiążą się ze sporymi rozbieżnościami cenowymi – wykonawcy oczekują nawet o 200% więcej, niż może im zaoferować miasto. Zagwarantował, że kosztorys przebudowy ulicy Bydgoskiej został zaktualizowany w oparciu o obecnie obowiązujące ceny.
Remont Bydgoskiej będzie podzielony na dwa etapy – jedna część ulicy ma być przejezdna (dokładna organizacja ruchu jest jeszcze w trakcie ustalania) – mieszkańcy liczą, że dzięki temu nie podzielą losu kierowców z ulicy Glinki, zamkniętej na wiele miesięcy z powodu odkrycia kolizji z siecią gazową.
Kolejnym tematem poruszonym na spotkaniu był II etap rewitalizacji, czyli remont ulic Nad Wisłą, Promenada, Zakładowej, Rybaki i Frycza-Modrzewskiego. ZDMiKP otrzymał już dokumentację projektową – w sierpniu zamierza złożyć wniosek o pozwolenie na budowę i zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. Po jego otrzymaniu i zatwierdzeniu ruszy przetarg na wykonanie remontu – ma to nastąpić na przełomie listopada i grudnia. Początek prac nad drugim etapem rewitalizacji, wedle obietnic Mirosława Kozłowicza, datuje się na kwiecień przyszłego roku. Odnowienie uliczek zakończy się jesienią 2020 roku. Całkowity koszt prac nad starofordońskimi ulicami (czyli I i II etapem) szacuje się na blisko 30 milionów złotych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szybka reakcja ratusza. Trwa ponowny przetarg na projekt nabrzeża w Starym Fordonie
Kwestią, która w ostatnich dniach podniosła ciśnienie mieszkańców Starego Fordonu, było unieważnienie przetargu na projekt nabrzeża – do pierwszego postępowania nie zgłosił się żaden chętny. Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu wyraziło głośną dezaprobatę wobec takiego stanu rzeczy – w poście na Facebooku stwierdziło, że takie sytuacje świadczą o tym, że „Stary Fordon ma bardzo niski priorytet w pracach prowadzonych przez Miasto Bydgoszcz”. Taka forma „promocji” przetargu okazała się skuteczna – dowiedzieliśmy się, że chęć wykonania projektu wyraziły cztery firmy: Hydroprojekt z Poznania, Maskon z Ciela. Voessing Polska z Poznania i konsorcjum Navpro z Projektowanie i Nadzory Jan Kłosowski. Dwie z tych ofert mieści się w zakładanym przez urząd miasta budżecie, wynoszącym 200 tysięcy złotych. Umowa z projektantem nabrzeża zostanie więc podpisana w przeciągu miesiąca – będzie on miał prawie rok na wykonanie dokumentacji. Rewitalizacja ma się rozpocząć w 2020 roku.
Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu chce, aby kolejnym etapem rewitalizacji był remont Rynku. Dyrektor Witkowski przychylił się do tych planów i zapowiedział, że do końca lutego 2019 roku zostanie przygotowany program funkcjonalno-użytkowy oraz koncepcja inwestycji, przygotowywana we współpracy ze zwycięzcami konkursu na zagospodarowanie rynku – Jakubem Bartkowiakiem i Łukaszem Pieńczykowskim. Przetarg w trybie „zaprojektuj i wybuduj” ma zostać ogłoszony w marcu 2019 roku – prace na placu mają zakończyć się rok później.
Stowarzyszenie zapytało też o dalsze losy zakładu wydobycia kruszywa Wir-Bud. Dalsze etapy rewitalizacji zakładają bowiem budowę mariny. Ich realizacja nie jest możliwa bez przenosin przedsiębiorstwa, które zajmuje atrakcyjny teren przy tzw. hafie. Wir-Bud ma jednak podpisaną umowę z miastem na dostarczanie piasku. Mirosław Kozłowicz zapewnił, że nie ma żadnych przesłanek, aby firma dalej funkcjonowała w tym miejscu po wygaśnięciu umowy, które nastąpi w 2020 roku. Trzeba jednak podkreślić, że teren, na którym ulokował się zakład należy do Skarbu Państwa. Zastępca prezydenta obiecał jednak porozmawiać z Rafałem Bruskim odnośnie dalszych działań związanych z relokacją Wir-Budu. – Temat zostanie poruszony na kolejnym spotkaniu z państwem, które planujemy na wrzesień – powiedział Kozłowicz.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ciąg wzdłuż Twardzickiego i Pelplińskiej to koszmar dla rowerzystów. ZDMiKP zapowiada zmiany
Opinia publiczna w Starym Fordonie wyraziła też niezadowolenie wobec planów Administracji Domów Miejskich. Z 27 budynków, którymi zarządza miejska spółka, aż 19 znajduje się w złym stanie technicznym. ADM zamierza wykonać remonty jedynie w siedmiu lokalizacjach i nie przygotowuje dokumentacji kolejnych modernizacji, co uniemożliwia wpisanie ich do Gminnego Programu Rewitalizacji. – Czy przy wyremontowanej Bydgoskiej będą stały lokale zabite dechami? – pytała jedna z mieszkanek osiedla. Emisariuszem działań na rzecz poprawy sytuacji zniszczonych nieruchomości ma być sam Mirosław Kozłowicz, który złożył taką deklarację po wielu szczegółowych pytaniach zadawanych przez wiceprezes Stowarzyszenia Hannę Rzadkosz-Florkowską.
– Będę starał się dowiedzieć jak najwięcej i porozmawiam z prezesem ADM. Podejmę to wyzwanie, gdyż stoję za wami murem. Ostatnio 20 procent swojego czasu spędziłem na rzecz Starego Fordonu. Rozmawiałem z Zarządem Dróg, projektantami, panią architekt miasta Łaskarzewską-Karczmarz – zadeklarował zastępca prezydenta.
Przygotowania do wbicia pierwszej łopaty w Starym Fordonie trwają od lat. Oczekiwanie na rewitalizację to spory test na cierpliwość mieszkańców, wystawianych od lat na próbę. Wielu ma jeszcze w pamięci koncepcję holenderskich architektów, prezentowaną za czasów prezydentury Konstantego Dombrowicza. Po niemal dekadzie zmian nie widać – ale żmudne działania SMSF przyniosły ożywienie lokalnej społeczności i przyspieszenie działań na rzecz rewitalizacji.
Pomimo deklaracji Jacka Witkowskiego, że wybory samorządowe nie są dla niego żadną przeszkodą, gdyż on dalej będzie wykonywał swoje obowiązki, możliwe zmiany w radzie miasta i na najważniejszych stanowiskach mogą wyhamować zaplanowaną rewitalizacje. Dlatego też stowarzyszenie zamierza spotkać się z wszystkimi kandydatami na prezydenta Bydgoszczy i zapytać ich o to, jak widzą dalsze działania dotyczące Starego Fordonu. Pierwszym przepytanym politykiem będzie pełniący obecnie ten urząd Rafał Bruski. Prezes stowarzyszenia Rafael Prętki ucina też wszelkie spekulacje odnośnie startu w wyborach. – Nikt z członków Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu nie zamierza kandydować ani do sejmiku, ani do rady miasta, ani żadnych innych gremiów. Jesteśmy apolityczni – wspieramy tylko tych, którzy pomagają nam w działaniach na rzecz Starego Fordonu – powiedział MetropoliaBydgoska.PL Prętki.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024