Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Windy na rondzie Jagiellonów mają być dostępne na 99,9%. Czy założenia ratusza się sprawdzą?

Dodano: 18.04.2023 | 13:40

Na zdjęciu: Windy mają umożliwić m.in. osobom z niepełnosprawnościami swobodne poruszanie się w rejonie ronda Jagiellonów.

Fot. Urząd Miasta Bydgoszczy

Windy, a nie przejścia naziemne mają umożliwić osobom z niepełnosprawnościami i o ograniczonej mobilności przejście na rondzie Jagiellonów. To rozwiązanie znalazło się w koncepcji, poddanej pod rozpoczęte dziś (18 kwietnia) konsultacje społeczne w sprawie zmian na kluczowym bydgoskim skrzyżowaniu. Przedstawiciele Bydgoskiego Ruchu Miejskiego poddają jednak w wątpliwość to, czy windy faktycznie zadowolą ich potencjalnych użytkowników i czy będą bezawaryjne.

Dostosowanie ronda Jagiellonów do potrzeb osób z niepełnosprawnościami to jedna z wyborczych obietnic prezydenta Rafała Bruskiego. W ubiegłym tygodniu ratusz ujawnił szczegóły koncepcji zmian, poddanych pod konsultacje społeczne. Ostatecznie zamiast zapowiadanych trzech wariantów, uwagi można złożyć do jednego projektu – zakłada on dobudowanie ośmiu wind – po jednej w każdej ćwiartce skrzyżowania oraz na każdy peron tramwajowy (w tym na przystanki awaryjne po wschodniej stronie ronda, przy Banku Pocztowym). Dźwigi mają umożliwiać także swobodny transport rowerów czy wózków dziecięcych.


CZYTAJ TAKŻE: Zmiany na rondzie Jagiellonów. Zobacz wizualizacje 


Koncepcja rozwiązania problemu utrudnionego dostępu do ronda Jagiellonów dla wielu grup społecznych poprzez windy wzbudza emocje – przede wszystkim z uwagi na ich awaryjność. Bydgoski Ruch Miejski, który uważa, że windy się nie sprawdzą, w konsultacjach będzie postulował wyznaczenie przejść naziemnych prowadzących na perony tramwajowe. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej ws. konsultacji zmian na rondzie Jagiellonów przedstawiciel stowarzyszenia Paweł Piątkowski zacytował opinie osób z niepełnosprawnościami bądź ich opiekunów.

Windy na rondzie Jagiellonów będą działać na 99,9%?

Jestem osobą niepełnosprawną i dla mnie windy to nie jest rozwiązanie. Dość często się one psują albo zacinają – to nie tędy jest droga. Ręce opadają – my niepełnosprawni jak zawsze zostajemy sami. Szok, jak miasto do tego podchodzi – cytował działacz Bydgoskiego Ruchu Miejskiego. Dla kontrastu dodał też słowa niepełnosprawnego z Warszawy, będące reakcją na utworzenie przejść naziemnych na rondzie Dmowskiego.

Cieszę się jak dziecko. Niedostępne centrum stolicy to 20 lat upokorzeń, powolnych wind śmierdzących szczyną – o ile działały. Przypomniałem sobie sytuację, gdzie ze względu na zepsutą windę ryzykowałem przejazd po rondzie górą. Od dziś żadnych takich ryzyk – cytował Piątkowski. Drążył on temat wind i pytał reprezentującego ratusz zastępcę prezydenta Mirosława Kozłowicza i naczelnika wydziału przygotowania inwestycji ZDMiKP Marka Stanka o dopuszczalny poziom ich awaryjności. – Trzeba zadeklarować to teraz. Ludzie będą głosować za windami, które będą działać czy za takimi, które mogą czasem działać, a czasem być niesprawne? – dopytywał społecznik.

– My nie zakładamy takich scenariuszy, że windy są nieczynne, bo serwis nie zdążył przyjechać na czas lub nie zostały wykonane przeglądy techniczne. Jestem przekonany, że awaryjność dźwigów pasażerskich jest dziś znikoma – większość opinii dotyczy nie samych wind, ale ich awaryjności. Będzie szybki serwis i monitoring – przekonywał Kozłowicz. Zastępca Rafała Bruskiego podkreślił, że w minioną niedzielę osobiście sprawdził sprawność dźwigów na dworcu Bydgoszcz Leśna, a pracowniczka ZDMiKP sprawdziła sytuację na Dworcu Wschód – wszystkie działały.


CZYTAJ TAKŻE: Przebudowa ronda Jagiellonów. „Bez bardzo dużych utrudnień się nie obędzie”


Z tą awaryjnością nie jest tak jak za czasów PRL – argumentował Kozłowicz. Na to Piątkowski odpowiedział przykładami niesprawnych wind np. przy przejściu podziemnym pod Zygmunta Augusta; na naszych łamach poruszaliśmy też liczne akty wandalizmu wymierzone w windy w rejonie dworca Bydgoszcz Błonie. – Na rondzie Jagiellonów będziemy mieli monitoring społeczny, aspekt wandalizmu będzie zerowy – odpowiadał wiceprezydent

To jaki będzie zakładany poziom awaryjności? – dopytywał po raz kolejny przedstawiciel Bydgoskiego Ruchu Miejskiego. – Zweryfikujemy to, weźmiemy informacje z innych miast. Nam też zależy, by te windy działały – kluczył Kozłowicz. Na to Piątkowski: – Czyli deklarujecie stuprocentową dostępność wind? Kozłowicz odpowiedział: – 99,9%. Kiedy jednak Piątkowski spytał, czy kiedy ten próg nie zostanie spełniony, ratusz wyznaczy przejścia naziemne, Kozłowicz zaczął się wycofywać:  Najważniejszy jest szybki serwis. Zastosujemy najszybsze rozwiązania na rynku. Nie dam się w tej chwili wciągnąć w deklarację.

Społecznik poruszył też inny problem związany z windami. – Co ma zrobić osoba z niepełnosprawnością, która wysiądzie z ostatniego tramwaju i natrafi na zepsutą windę. Czy będzie jakaś droga ewakuacyjna z obniżonymi krawężnikami? – dociekał Piątkowski. – Taka sytuacja to ekstremum, ale możemy się zastanowić nad tym problemem – zadeklarował Stanek.

Przejścia naziemne są na rondzie Dmowskiego. Czemu ma ich nie być na rondzie Jagiellonów?

Wśród wspomnianych na początku trzech wariantów, ZDMiKP zlecił opracowanie wizji ronda Jagiellonów z przejściami naziemnymi. – Rozwiązanie z przejściami w poziomie odrzuciliśmy po analizie przepustowości, które wykazały, że na chwilę obecną nie ma możliwości ich wprowadzenia – przekonywał naczelnik Stanek. Społecznicy liczą, że to rozwiązanie ma szanse – chociaż w postaci przejścia na przystanki tramwajowe – urzeczywistnić się w ostatecznej koncepcji przebudowy ronda.

Argumentem są przytoczone przez Piątkowskiego przejścia na rondzie Dmowskiego. Podczas pobytu na bydgoskim Campusie Polska Przyszłości rozwiązanie chwalił prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. – Była to decyzja trudna, ale na pewno słuszna i jedyna możliwapodsumował polityk. Na razie jednak Rafał Bruski i jego współpracownicy nie deklarują inspiracji ideą wdrożoną przez jednego z liderów Platformy Obywatelskiej.

Do każdego obiektu trzeba podchodzić indywidualnie. W 2015 roku, przy wprowadzaniu ITS, analizowaliśmy możliwość wprowadzenia przejść z sygnalizacją – już wtedy analizy potoków nie wskazywały na zastosowanie tego rozwiązania – przedstawił punkt widzenia wiceprezydent Kozłowicz. Zwrócił on też uwagę na nierównomierność ruchu na wlotach i wylotach ronda.

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Leo
Leo
1 rok temu

W Zakopanym także są, ale tylko są i tak będzie tu z biegiem czasu, to tylko problem takie coś.

W99
W99
1 rok temu

Żadnych przejść naziemnych. Ogarnijcie się!!!

wargo
wargo
1 rok temu

Mogło by być naziemne, ale wtedy całkowicie zlikwidowaliby pod tym pretekstem przejście podziemne… Nie należy do tego dopuścić.