Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Władysław Kosiniak-Kamysz przyjechał do Bydgoszczy. „Polska potrzebuje pojednania i normalności”

Dodano: 23.06.2020 | 21:22

Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się w najbliższą niedzielę, 28 czerwca.

Na zdjęciu: Władysław Kosiniak-Kamysz we wtorkowe popołudnie gościł w Bydgoszczy.

Fot. Szymon Fiałkowski

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego przyjechał na Kujawy i Pomorze. Władysław Kosiniak-Kamysz w ramach kampanii prezydenckiej gościł m.in. w Bydgoszczy.

Kosiniak-Kamysz gościł m.in. w Toruniu, Włocławku, Grudziądzu i miejscowości Skępe, a po południu przyjechał także do Bydgoszczy. W grodzie nad Brdą złożył kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa. – Polska potrzebuje lekarza, aby uzdrowić to wszystko co chore, co złe i co narodziło się w sercach Polaków i ich podzieliło. Nic tak nie podzieliło Polski ostatnio jak poczynania partii rządzącej – mówił poseł PSL-Kukiz’15 Koalicji Polskiej Dariusz Kurzawa.

Następnie głos zabrał lider Ludowców. – Trzeba zrobić wszystko, żeby mieć poczucie spełnionego obowiązku, żebyśmy mogli wstać rano w poniedziałek, 29 czerwca i spojrzeć w lustro. I zawsze mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko dla naszej ojczyzny – zaczął swoje wystąpienie Władysław Kosiniak-Kamysz, który deklarował przywrócenie w Polsce braterstwa. – To jest sprawa święta. Nie wolno abdykować i powiedzieć: niech ktoś za mnie zadecyduje – dodawał. Apelował, aby ludzie poszli w niedzielę (28 czerwca) na wybory. Wyliczał, że ok. 10-12 mln obywateli nie chodzi na wybory. – Oddają swoje sprawy w ręce drugiego, czasami sąsiada, którzy mają inne poglądy. Ale to oni wtedy decydują – mówił Kosiniak-Kamysz.

Ja się odpowiedzialności nie będę obawiał. Ja zdam raport z każdego dnia swojej prezydentury. I to nie chodzi tylko o jazdę po Polsce, bo można jeździć. Ale jeśli z tej jazdy nie wynika nic i prezydent Andrzej Duda może robi dużo spotkań, tylko że spotyka się on z gronem swoich zwolenników

– zaznaczał dalej. Wyraził uznanie i szacunek dla młodych członkiń Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, które pojawiły się w Parku Witosa. Lider PSL-u zarówno przed swoim wystąpieniem, jak i po krótkim briefingu spotkał się z nimi i rozmawiał na tematy związane z klimatem.

Kosiniak-Kamysz mówił też, że nie traktuje swoich konkurentów w wyborach prezydenckich jako śmiertelnych wrogów. – Ani Andrzeja Dudę, ani Rafała Trzaskowskiego. To są konkurenci, ja będę z nimi rywalizował do końca, do ostatniej chwili. Ja mam inną wizję Polski, która jest wspólną sprawą – dodawał. – Tak, jak ziemia kujawsko-pomorska w wielu momentach potrzebuje deszczu, tak Polska potrzebuje pojednania i normalności. My Polacy wewnętrznie tego pragniemy – mówił dalej lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Podkreślał, że konieczną kwestią jest też wiedza o stanie państwa. Jak mówił, dzisiaj wreszcie pojawiły się informacje o stanie deficytu budżetowego państwa, a ten ma wynieść na tę chwilę 27 miliardów złotych. – Ja mam pytanie do Andrzeja Dudy, który tak dużo obiecuje: co z tymi obietnicami, które miały być zawarte w tym budżecie? Gdzie są nowe mosty, gdzie jest sto obwodnic, gdzie tutaj w Kujawsko-Pomorskim dokończone drogi S5 i S10? Gdzie rozwój lotniska koło Bydgoszczy? Gdzie są pieniądze na te wszystkie rzeczy? Czy te 26 miliardów to nie będą zabrane pieniądze na te inwestycje tutaj w Kujawsko-Pomorskim? – pytał Kosiniak-Kamysz.

Jednocześnie zapewnił, że nigdy nie zgodzi się na wprowadzenie podatku katastralnego. – Nigdy nie będzie na to zgody – zadeklarował Kosiniak-Kamysz. Jak dodawał, ma program wyborczy, który także uwzględnia kwestie związane z koronawirusem.

Szymon Fiałkowski