Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Zawisza wróci na Gdańską. „Chcemy wszystko naprawić”

Dodano: 02.08.2018 | 18:49

Decyzja zapadła podczas czwartkowego, walnego zgromadzenia członków CWZS Zawisza Bydgoszcz.

Na zdjęciu: - Chcemy wszystko naprawić, aby cały klub i związek na tym skorzystał - mówi prezes CWZS Zawisza Waldemar Keister

Fot. Stanisław Gazda

Spór pomiędzy Cywilno-Wojskowym Związkiem Sportowym Zawisza a Stowarzyszeniem Piłkarskim dobiegł końca. SP nie zostanie wykluczone ze struktur CWZS!

Podczas czwartkowego walnego zebrania członków CWZS miał być głosowany jeden punkt: wykluczenia Stowarzyszenia Piłkarskiego ze struktur związku. Tak się jednak nie stało, bowiem jednogłośnie członkowie podjęli decyzję, aby ten wniosek nie przeszedł.

Ponowny wniosek o wykluczenie SP ze struktur był o tyle istotny, że na początku lipca gdański Sąd Apelacyjny niemal zmiażdżył uchwałę CWZS-u wskazując na błędy formalne. – Nie wiemy, gdzie ten błąd został popełniony – przyznawał wiceprezes związku Dariusz Bednarek. Prezes Waldemar Keister szedł dalej i przedstawiał cztery argumenty, które stowarzyszenie miałoby spełniać, aby rozmowy miały być dalej kontynuowane. Przedstawiciele piłkarskich struktur odbijali piłeczkę i mówili wprost, że te warunki oni spełniają w stu procentach. – Wrócimy na Gdańską i będziemy odbudowywać wielką piłkę – deklarował wprost członek SP Zawisza Marek Gaczkowski.

Kluczowe dla losów tego porozumienia były dwa spotkania, które odbyły się w poniedziałek i środę z udziałem mediatora. Tej roli podjął się szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezes PZPN Eugeniusz Nowak. – Rozmowy były merytoryczne i trwały kilka godzin – mówi wiceprezes CWZS Zawisza (Dariusz Bednarek będzie w piątek rano gościem w Studio Metropolia).

O szczegółach porozumienia mówili prezesi CWZS i SP. – Od ponad dwóch tygodni spotykamy się z prezesem SP i grupą, która pomagała nam wynegocjować porozumienie – przyznaje szef CWZS Waldemar Keister i dodaje: – Chcemy to wszystko naprawić, aby cały klub i związek na tym skorzystał. Także nasze miasto i wizerunek naszego klubu. Zależy nam na tym, aby wiadomym było, że pracujemy na rzecz sportu, a nie dla naszej satysfakcji. Prezes Keister przyznaje, że potrzeba jeszcze trochę czasu na dopracowanie wszystkich szczegółów porozumienia. – Nie ma zwycięzców i pokonanych. W takiej atmosferze chcemy pokazać, że można rozpocząć wszystko od nowa, oddzieliliśmy grubą kreską to, co było. Postaramy się nie zawieść tego zaufania – podkreśla Keister.

Prezes piłkarskiego stowarzyszenia Krzysztof Bess przyznaje, że projekt wielkiej piłki na Zawiszy jest bardzo realny. – Piłka jest motorem napędowym. Zrobimy wszystko, aby warunki brzegowe były jak najlepsze. Mamy do wykonania bardzo dużo pracy. Mamy czystą kartkę papieru, którą należy zapisać. Mam nadzieję, że będziemy ją zapisywać samymi sukcesami – zaznacza szef SP. Obaj prezesi byli jednak mocno oszczędni w słowach. Prezes CWZS-u był pytany o wspomniane wcześniej cztery warunki, które wymieniał dwa tygodnie temu podczas konferencji prasowej. – Nauczyłem się w biznesie, że muszą być tajemnice handlowe – przyznaje Keister i zaznacza, że pewne ustalenia nie będą przekazywane na zewnątrz. – To była męska rozmowa – kwituje.

Dzisiejsze porozumienie oznacza, że zespół trenera Jacka Łukomskiego ma swoje ligowe mecze rozgrywać przy Gdańskiej 163, choć wcześniej zawarto umowę na rozgrywanie tych pojedynków na obiektach w Potulicach, gdzie SP Zawisza jako gospodarz grał tam w B i A klasie. – Wszystko w swoim czasie. To co dzisiaj wypracowaliśmy, to bardzo duży sukces – mówi Bess. – O konkretach będziemy informować na bieżąco. Teraz udajemy się na krótkie urlopy i potem siadamy przy kawie i ustalamy kolejne szczegóły. Wytyczyliśmy sobie pewną drogę – kończy prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego.

Jak się dowiedzieliśmy, prezes Bess zapowiedział, że najpóźniej w sobotę poznamy nowych zawodników, którzy wzmocnią zespół. – Będzie kilka ciekawych nazwisk – tajemniczo zdradza Krzysztof Bess. Podopieczni Jacka Łukomskiego mają w najbliższy weekend rozegrać wewnętrzny sparing.

Sebastian Torzewski