Ostre cięcia Całbeckiego. Znika połączenie Bydgoszczy z Chełmżą przez Fordon i wiele innych pociągów!
Dodano: 09.12.2020 | 12:52Na zdjęciu: Szynobusy łączyły Bydgoszcz z Chełmżą przez 12 lat. Marszałek województwa podjął jednak decyzję o zawieszeniu połączenia.
Fot. BB
Po 12 latach od reaktywacji połączeń na linii z Bydgoszczy do Chełmży samorząd województwa zawiesza ich kursowanie. – Ta linia zaczęła bardzo ciążyć, jeśli chodzi o efektywność i ekonomię – powiedział marszałek Piotr Całbecki, który wcześniej podjął decyzję o wstrzymaniu kursów w Borach Tucholskich czy na linii z Torunia do Sierpca. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska wyliczyło natomiast kolejne cięcia, także na liniach zelektryfikowanych. – W obliczu tych działań wzywamy przedstawicieli PO, z której ramienia pochodzi marszałek Całbecki, jak i PiS do podjęcia działań zmierzających do zmiany siedziby urzędu marszałkowskiego. Dokonajcie tego w trosce o dobro mieszkańców tego województwa. Całego województwa – apeluje przewodniczący stowarzyszenia Piotr Cyprys.
Pod koniec listopada pojawiły się informacje, że urząd marszałkowski podjął decyzję o zawieszeniu połączeń kolejowych na liniach Toruń Wschodni – Sierpc, Czersk – Tleń – Laskowice Pomorskie, Szlachta – Wierzchucin oraz Wierzchucin – Laskowice Pomorskie. Pytany przez Radio PiK wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski zapewniał, że połączenia z Laskowic do Czerska powrócą wraz z wznowieniem zajęć w szkołach, jednak utrzymywanie ruchu pomiędzy Wierzchucinem a Lipową Tucholską jest nieracjonalne ze względu na niską popularność kolei.
Informacje o kolejnej odsłonie ostrych cięć w komunikacji kolejowej pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Po 12 latach od reaktywacji z rozkładu jazdy miało zniknąć połączenie z Bydgoszczy do Chełmży. Po tym, jak niepokojące doniesienia pojawiały się m.in. na forum Skyscrapercity skierowaliśmy pytanie do przewoźnika obsługującego na Kujawach i Pomorzu pociągi na liniach niezelektryfikowanych, czyli Arrivy. – W zakresie kształtu siatki połączeń podmiotem decyzyjnym jest Urząd Marszałkowski i jako przewoźnik pozostajemy do dyspozycji Urzędu. W związku z toczącymi się rozmowami i uzgodnieniami, na chwilę obecną nie odnosimy się do szczegółów rozkładu jazdy na rok 2020/2021 – przekazała w piątek Joanna Parzniewska, rzecznik prasowy Arrivy. Informacje o zawieszeniu połączeń na linii Bydgoszcz-Chełmża potwierdził jednak sam marszałek województwa Piotr Całbecki. Cytowany przez Radio PiK podkreślał, że powodem tej decyzji jest „deficyt środków”, ale też „stan techniczny linii kolejowych”.
Zobacz również:
13 chętnych na budowę nowych mostów przez Brdę. Najtańsza oferta przekracza budżet o 20 milionów!
– Infrastruktury nie przybywa, nie jest ona modernizowana, wręcz odwrotnie. Kolejne stacje kolejowe są likwidowane, tak jak chociażby w Dąbrowie Chełmińskiej. Ta linia zaczęła bardzo ciążyć, jeśli chodzi o efektywność i ekonomię. Nie mogliśmy kierować się inną miarą jak tylko popularnością linii kolejowych. Na tej podstawie podejmujemy decyzje, które z linii będą w pierwszej kolejności zawieszane – wyjaśniał marszałek województwa. Połączenie z Bydgoszczy przez Fordon, Ostromecko, Dąbrowę Chełmińską i Unisław aż do Chełmży ma zniknąć z rozkładu od 1 stycznia.
PR PiK zapytało o komentarz do decyzji marszałka wójta gminy Chełmża Jacka Czarneckiego. – Nie chce mi się wierzyć. Słyszę, że otwiera się nowe linie między Brodnicą a Działdowem, Grudziądzem i Malborkiem, a nam się wszystko zamyka. To kolejna porażka naszego województwa – nie ukrywał wzburzony wójt. Podkreślał, że kiedy kilkanaście lat temu połączenie kolejowe z Bydgoszczą zostało zlikwidowane, mieszkańcy stracili możliwość dojazdu do pracy. Oburzeni mieszkańcy uświadamiali natomiast, że stacja w Dąbrowie została zlikwidowana już kilkanaście lat temu.
Wypowiedź Całbeckiego można uznać za przytyk wobec zarządcy infrastruktury kolejowej, czyli PKP PLK. Należy jednak przypomnieć, że spółka kolejowa w ostatnich miesiącach prowadziła działania, mające na celu utrzymanie odpowiednich parametrów technicznych linii nr 209. Pod koniec 2019 roku Polskie Linie Kolejowe podsumowały działania dotyczące infrastruktury kolejowej na terenie Bydgoszczy. Jak się okazało, na ich zlecenie wykonano szereg prac na przechodzącym przez Fordon odcinku do Chełmży: w czerwcu wymieniono tor pomiędzy przystankami Bydgoszcz Brdyujście a Bydgoszcz Fordon, co pozwoliło to przywrócić maksymalną prędkość na tym odcinku (niestety nie jest zbyt wysoka i wynosi 60 km/h). W grudniu zeszłego roku zakończono natomiast remont wiaduktów nad ulicami Brzechwy i Kaliskiego.
– Wyremontowane zostały podpory i naprawiono powierzchnię wiaduktów. Pomalowane obiekty z odnowionymi gzymsami oraz podwyższonymi poręczami lepiej wpisują się w otoczenie. Dzięki pracom osiągnięto podstawową korzyść – pociągi między Bydgoszczą i Chełmżą jeżdżą sprawniej – zapewnia instytucja odpowiedzialna za infrastrukturę kolejową. Ponadto, na przystankach Akademia, Brdyujście i Fordon zamontowano nowe wiaty, a ponadto na Brdyujściu wyremontowano również peron. PLK zawarły również rewitalizację linii kolejowej nr 209 na odcinku Chełmża – Bydgoszcz Wschód w projekcie dokumentu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. – zamierzenia inwestycyjne na lata 2021 – 2030 z perspektywą do 2040 roku”.
Warto jednak zauważyć, że również marszałkowski departament transportu, na czele którego stoi były szef Przewozów Regionalnych Tomasz Moraczewski (pełniący obecnie również funkcję prezesa bydgoskiego lotniska) dostrzega potencjał „209”. Sam Moraczewski niedawno podkreślał, że „pomysł wydłużenia kursów pociągów od Bydgoszczy Głównej do Fordonu uważamy za interesujący”. Ów postulat jest bowiem od lat podnoszony przez wielu społeczników. – Jesteśmy otwarci na współpracę z gminami i powiatami w zakresie wspólnej organizacji transportu publicznego. Wydaje się jednak, że inicjatywa leży po stronie Bydgoszczy, ponieważ takie relacje pociągów spełniałyby pewne funkcje kolei wewnątrzmiejskiej – podkreślał w odpowiedzi na nasze pytania dotyczące wydłużenia kursów w obliczu zwężenia jezdni Wiaduktów Warszawskich.
W przygotowywanym projekcie nowej Strategii Rozwoju Województwa również znajdziemy zapisy, postulujące konieczność inwestycji na linii 209. To przede wszystkim rewitalizacja linii Chełmża – Bydgoszcz Wschód wraz z budową drugiego toru do Fordonu. Urzędnicy marszałka wskazali także inne „zadania administracji rządowej” dotyczące „209”, czyli zakwalifikowana do drugiego etapu programu Kolej Plus budowę linii kolejowej Chełmno – Unisław, w celu stworzenia ciągu Bydgoszcz – Unisław – Chełmno oraz odbudowę połączenia linii kolejowej 209 Kowalewo Pomorskie – Golub-Dobrzyń wraz z budową nowego odcinka Golub-Dobrzyń – Rypin w celu stworzenia nowego ciągu komunikacyjnego. To zadanie, jak czytamy w projekcie strategii, zakłada możliwy udział współfinansowania ze środków UE Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Zobacz również:
Kujawsko-pomorskie wnioski do Kolei Plus ocenione na plus
Spory potencjał linii do Chełmży dostrzegają społecznicy: Stowarzyszenie Samorządna Bydgoszcz postulowało latem, aby władze Bydgoszczy wykorzystały program Kolej Plus i jako Stowarzyszenie Metropolia Bydgoszcz złożyły wniosek na modernizację połączenia ulokowanego wzdłuż ulicy Fordońskiej. – Polegałaby ona na dobudowie drugiego toru, budowie dwóch wiaduktów: nad ul. Rejewskiego i nad linią kolejową 201, modernizacji i rozbudowie istniejących przystanków kolejowych, podniesienia kategorii przystanku Bydgoszcz Fordon do funkcji stacji kolejowej, budowie dwóch parkingów typu P+R i budowie kładki dla pieszych – podkreślała organizacja. Jednak jak podkreślał dyrektor biura Metropolii Bydgoszcz Łukasz Krupa, w obecnej sytuacji Stowarzyszenie nie ma możliwości występowania z wnioskami z powodu braku możliwości partycypacji finansowej w tego typu projektach.
– Mając powyższe na uwadze, program Kolej Plus może być atrakcyjny, przede wszystkim realny i skuteczny wyłącznie w przypadku zaangażowania finansowego samorządu województwa. Stowarzyszenie nie posiada wiedzy o indywidualnych inicjatywach poszczególnych samorządów dotyczących tego programu – informował nas Krupa.
Inicjatywa ożywienia linii do Chełmży coraz częściej pojawiała się wśród mieszkańców Fordonu, którzy pamiętają jeszcze pociągi elektryczne poruszające się na trasie z Fordonu do centrum miasta. Jak pisaliśmy rok temu, wokół trasy 209 są zlokalizowane generatory ruchu pasażerskiego, takie jak UTP, Ikea, CH Auchan, cmentarz czy liczne zakłady pracy. W okolicach linii powstają także nowe inwestycje mieszkaniowe (Nowoczesny Fordon, Osiedle Uniwersyteckie CDI), a w planach są kolejne: w rejonie Wyszogrodu ma powstać prawie 30 budynków w ramach kompleksów Lem-Budu i Jakonu, przy UTP szykuje się inwestycja Murapolu, a przy przystanku Bydgoszcz Fordon – inwestycja Arkady.
Zamiast pociągów – autobusy
W wypowiedzi dla Radia PiK marszałek Całbecki zapewnił, że zawieszenie połączenia Bydgoszczy z Chełmżą zostanie zrekompensowane połączeniami autobusowymi. – Uruchamiamy w to miejsce dokładnie taką samą liczbę, a nawet większą, par połączeń autobusowych, aby prowadzić komunikację zastępczą. Podobnie jest w Borach Tucholskich na odcinku między Cekcynem a Szlachtą, leżącą już poza naszym województwem. Zmieni się jedynie to, że nie będzie to pociąg, ale autobus – tłumaczył. Jak argumentował, dopłata do kilometra pociągu na linii niezelektryfikowanej wynosi 26, a do kilometra autobusu – 3,50 złotego.
Pasjonaci kolei wprost sugerują jednak, że działania marszałka sprzyjają należącej do województwa spółki Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. Ponadto, połączenia autobusami można sfinansować z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych – na którym może także skorzystać Arivva, obsługująca także wiele regionalnych kursów transportem samochodowym. W porównaniu jednak do względnie nowoczesnego taboru kolejowego, autobusy marszałkowskiej spółki są dość stare i mają średnio ponad 20 lat.
Społecznicy wyliczają kolejne ostre cięcia
Urząd marszałkowski tnie także połączenia na liniach „pod drutem”. Jak informował „Rynek Kolejowy”, z rozkładu ubyło kilka połączeń na trasie Włocławek – Kutno. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska skrupulatnie wyliczyło także pozostałe połączenia, które znikają z nowego rozkładu.
- została zmniejszona z 9 do 7 liczba pociągów z Bydgoszczy do Piły
- zmniejszono z 3 do zaledwie 2 (w tym tylko jeden w weekendy) ilość bezpośrednich połączeń z Bydgoszczy do Poznania
- ostatni, wieczorny pociąg z Inowrocławia do Bydgoszczy Gł. o godz. 21:30 kursujący dotychczas codziennie, będzie kursować wyłącznie w dni robocze
- do zaledwie jednego (wcześniej było ich 6) zmniejszono ilość bezpośrednich połączeń do Jabłonowa Pom. z Bydgoszczy
- zlikwidowano wszystkie połączenia bezpośrednie z Bydgoszczy do Olsztyna
Prezes Stowarzyszenia Piotr Cyprys podkreśla, że poza połączeniem Toruń – Sierpc większość zawieszonych połączeń obejmuje zachodnią część województwa. W przyszłym roku zawieszone ma zostać kursowanie pociągów na linii Toruń – Chełmża, ale powodem jest remont linii. – Nawet w tak podstawowych sprawach urzędnicy marszałka Piotra Całbeckiego nie potrafią równo traktować mieszkańców. Dokonują ich dyskryminacji z uwagi na kierunek podróży – podkreśla. W dalszej części listu otwartego SMB, kierowanego do polityków województwa kujawsko-pomorskiego czytamy:
– Szukanie oszczędności w transporcie zbiorowym uważamy za ogromny błąd. Dalsze wykluczania komunikacyjne miejscowości przede wszystkim w zachodniej części województwa skutkować będzie przesiadaniem się do samochodów. Będzie to powodować jeszcze większe korki, problemy z parkowaniem i zanieczyszczenie powietrza. Szczególnie jest to niezrozumiałe w okresie pandemii, gdzie przepełnione pociągi ze względu na ograniczenie częstotliwości ich kursowania, nie sprzyjają w opanowaniu sytuacji epidemicznej. Efektem ograniczania liczby połączeń do największego miasta, pracodawcy i ośrodka akademickiego w regionie, jakim jest Bydgoszcz spowoduje przyjazd większej liczby pojazdów do miasta
– zaznacza Cyprys. Jak podkreśla, z jednej strony urząd marszałkowski twierdzi, że stawiać będziemy na transport kolejowy, ale z drugiej – na odnowionych liniach pociągi jeżdżą rzadziej. – W województwie o jednym z najwyższych poziomów bezrobocia w kraju „kasowanie” połączeń do największego miasta, miasta o funkcjach metropolitalnych, jest kolejnym dowodem na działanie na szkodę mieszkańców regionu – nie ukrywa prezes stowarzyszenia.
– Pamiętajmy, że okres epidemii w końcu się zakończy. Uczelnie i szkoły zostaną otwarte. Podobnie zakłady pracy zakończa pracę zdalną i pasażerowie wrócą na kolej. Jak wówczas mają docierać z miejsca zamieszkania?
– pyta retorycznie Cyprys. I podkreśla, że jedyną szansą na zmianę położenia Bydgoszczy jest przeniesienie urzędu marszałkowskiego. – Jesteśmy przekonani, że błędem jest umiejscowienie urzędu marszałkowskiego w Toruniu, którego urzędnicy nie potrafią dbać o interes całego regionu, myśląc jedynie o zaspokajaniu potrzeb swojego miasta – argumentuje.
– W związku z powyższym wzywamy zarówno przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, z której ramienia pochodzi marszałek Całbecki, jak i rządzącego Prawa i Sprawiedliwości do podjęcia działań zmierzających do zmiany siedziby urzędu marszałkowskiego. Dokonajcie tego w trosce o dobro mieszkańców tego województwa. Całego województwa
– puentuje Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska.
***
Rok temu w Bydgoszczy odbyło się spotkanie z Karolem Trammerem. To autor książki „Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”, w której skrupulatnie opisał, jak w okresie III Rzeczypospolitej zlikwidowano tysiące kilometrów linii kolejowych i skazano miliony Polaków na wykluczenie komunikacyjne. Pytany o to, jaka jest największa patologia związana z zarządzaniem koleją w województwie kujawsko-pomorskim, wymienił kilka przykładów traktowania transportu szynowego po macoszemu. Jednym z nich było słabe wykorzystywanie słabe wykorzystywanie linii 209, także na odcinku do dawnej stacji Bydgoszcz Fordon.
KAROL TRAMMER W BYDGOSZCZY: Linia kolejowa do Fordonu ma potencjał na kolej miejską
– Ma ona charakter linii aglomeracyjnej i potencjał na uruchomienie szybkiej kolei miejskiej, a cała jej oferta sprowadza się do pociągów z Chełmży. Nie patrzy się na znaczący odcinek tej linii na terenie Bydgoszczy – a część pociągów docierających z Inowrocławia, Piły, Nakła mogłaby kończyć bieg w Fordonie. I to już byłaby rozbudowa tej oferty – podkreślał. Trammer dodał, że sama linia Bydgoszcz – Chełmża, we wcześniejszych latach miała akceptowalną liczbę połączeń, jednak z biegiem lat była ona zmniejszana: po reaktywacji połączenia w 2008 roku było to 8 par, w ostatnim rozkładzie było natomiast 5 pociągów z Bydgoszczy i 4 z Chełmży.
Podczas spotkania Trammer dodawał jednak, że dziś świadomość urzędników i społeczeństwa wzrosła na tyle, że nikt nie proponuje już likwidacji połączeń. Jak jednak się okazało, Piotr Całbecki postanowił go zaskoczyć i zdecydował o zawieszeniu kilkunastu połączeń. I to po 12 latach od podjętej przez siebie reaktywacji linii do Chełmży.
Do tematu wrócimy.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024