Brejza i Olszewski o budowie S5: To droga antyekspresowa!
Dodano: 13.05.2019 | 13:33Na zdjęciu: Krzysztof Brejza (z lewej) i Paweł Olszewski skrytykowali rząd Prawa i Sprawiedliwości za przesunięcia terminów na budowie drogi S5.
Fot. Eryk Dominiczak
„Droga z piasku”, „Najdłuższa plaża w Europie”, „Droga wyłącznie dla quadów” – to ironiczne komentarze posłów Krzysztofa Brejzy i Pawła Olszewskiego związane z trwającą budową drogi ekspresowej S5 w regionie. Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli interwencję, która ma doprowadzić do zbadania zaawansowania prac i wypłaconych wykonawcom pieniędzy z tytułu tej inwestycji.
Poniedziałkowa konferencja Brejzy i Olszewskiego odbyła się nieprzypadkowo – w niedzielę upłynął bowiem pierwotny termin zakończenia budowy trzech kujawsko-pomorskich odcinków S5. Zgodnie z zapisami umów z jesieni 2015 roku do 12 maja 2019 roku miały być zakończone roboty na odcinkach od Aleksandrowa do Tryszczyna, od Tryszczyna do Białych Błot oraz z Szubina do Jaroszewa (Żnina). Tyle że dokumenty były już kilkakrotnie aneksowane i obecnie wszystkie daty graniczne są przesunięte – od lipca 2019 do nawet pierwszej połowy czerwca 2020 roku.
Politycy PO podkreślają jednak, że i nowe terminy są zagrożone, a winą obarczają – co oczywiste – rząd Prawa i Sprawiedliwości. – Budowa praktycznie wszystkich dróg w kraju jest opóźniona. Wiele z nich jest dofinansowanych z budżetu Unii Europejskiej, więc dalsze opóźnienia mogą skutkować utratą gigantycznych środków – grzmi poseł Olszewski. Przypomina również, że z przygotowanego za rządów PO – PSL programu budowy dróg krajowych wypadają kolejne inwestycje, a z wpisaną do niego drogą S10 na odcinku Bydgoszcz – Toruń „kompletnie nic się nie dzieje”.
Brejza z Olszewskim nie szczędzili krytyki odpowiedzialnemu za infrastrukturę ministrowi Andrzejowi Adamczykowi. – Gdyby to ode mnie zależało, zostałby zdymisjonowany – przekonuje Olszewski, gdy pytamy go, jakie wskazówki dałby rządzącym w imieniu swojej formacji, która rok przed Euro 2012 doświadczyła zejścia z budowy autostrady A2 konsorcjum z chińską spółką Covec na czele (ugodę podpisano dopiero sześć lat później; drogę dokończyły inne firmy). – Nie chcę udzielać im żadnych rad, mam nadzieję, że jesienią nie będą już rządzili i będziemy mogli zająć się tematem drogi S5 na poważnie.

Zobacz również:
Włosi chcą milionów za dokończenie budowy S5. GDDKiA: To bezpodstawne żądania
Posłowie PO zapowiadają, że również na poważnie będą chcieli zweryfikować płatności na rzecz wykonawców. Ich zdaniem widoczna jest wyraźna dysproporcja między nimi a zaawansowaniem robót. Tak jest między innymi na odcinkach, za które odpowiedzialna jest Impresa Pizzarotti (Nowe Marzy – Dworzysko, Dworzysko – Aleksandrowo, Białe Błota – Szubin). Szczególnie na dwóch pierwszych, gdzie zaawansowanie prac (stan na koniec kwietnia) wynosi odpowiednio 23,12% i 29,54%, a finansowanie jest na poziomie niemal 40 procent. Podobnie jest jednak chociażby na odcinku Aleksandrowo – Tryszczyn (generalni wykonawcy – Intercor i Trakcja), gdzie prace postępują w przyzwoitym tempie (obecnie ukończono blisko 55 procent robót, zaawansowanie finansowe wynosi z kolei przeszło 73 procent). – Nasi prawnicy analizują dokumenty – mówi poseł Brejza. Analizy mają doprowadzić najpierw do interwencji w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a niewykluczone, że następnie także w prokuraturze.
Na standardową krytykę polityków opozycji standardowo odpowiedzieli również politycy PiS, którzy na przedpołudniowej konferencji prezentowali główne założenia programu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tomasz Latos mówił o niezrealizowanej obietnicy PO dotyczącej terminu zakończenia budowy S5 (sam poseł Olszewski zapowiadał, że będzie gotowa w 2012 roku), dokładając do tego utartą formułę o opóźnieniach związanych z poszukiwaniem kumaka zielonego. Z kolei Piotr Król przypominał, że w interpelacji z 2015 roku dopytywał o, jego zdaniem, zbyt niskie oferty złożone w przetargu na budowę tej drogi. Wówczas pełniący funkcję wiceministra infrastruktury Olszewski uspokajał, że badano propozycje pod kątem tzw. rażąco niskiej ceny, a analiza nie wykazała zagrożeń dla inwestycji.
Tymczasem GDDKiA nadal gromadzi dokumentację, która ma umożliwić ostateczną ocenę pracy Impresa Pizzarotti. Od tego uzależniona jest decyzja o dalszej współpracy z Włochami, którzy od zimy domagają dodatkowo ponad 760 milionów złotych za realizację inwestycji w Polsce. Drogowcy przekonują, że te roszczenia mają charakter pozakontraktowy i biorą pod uwagę zerwanie kontraktu. Problemy pojawiły się także na wspomnianym odcinku Szubin – Jaroszewo (konsorcjum Trakcja i Intercor), gdzie prace w ostatnich tygodniach w zasadzie zostały wstrzymane. Nieoficjalnie – ze względu na problemy finansowe wykonawcy.
Do tematu wrócimy.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022