„Stop dziadostwu” czyli Bydgoska Prawica deklaruje szybszą naprawę chodników czy nagrody dla budynków
Dodano: 02.04.2024 | 16:44Na zdjęciu: Łukasz Schreiber wskazywał na brak chodnika przy ulicy Nowej, o którego budowę walczył obecny na dzisiejszej (2 kwietnia) konferencji radny Paweł Bokiej (z tyłu z prawej).
Fot. BB
„Stop dziadostwu” – z takim hasłem Łukasz Schreiber rozpoczął pierwszą z czterech konferencji przed ciszą wyborczą. Bydgoska Prawica i jej lider podkreślają, że mieszkańcy wielu osiedli oczekują od miasta poprawy jakości przestrzeni publicznej, przede wszystkim remontów czy budowy chodników oraz likwidacji dzikich wyspisk.
– Rozglądając się wokół nie będziecie państwo zdziwieni, czemu konferencję „Stop dziadostwu” organizujemy akurat w tym miejscu – zaczął spotkanie z mediami radny Paweł Bokiej, lider listy Bydgoskiej Prawicy w okręgu obejmującym Szwederowo. Tym miejscem była położona na tym osiedlu ulica Nowa, która nie ma chodnika. Radny zajmuje się tym tematem już od wielu lat – CZYTAJ WIĘCEJ.
– Do dzisiaj nie doczekała się tak prostej infrastruktury pieszej. Mieszkańcy chodzą środkiem ulicy, a to główna droga prowadząca do szkoły, przedszkola, kościoła czy plac zabaw – podkreślał, wskazując na ulicę z obu stron obstawioną parkującymi autami. Potem przypomniał, że jako radny składał wiele interpelacji w tej sprawie, a potem złożył wniosek do budżetu miasta. – Prezydent prosił o jego wycofanie, deklarując, że porozmawia z MWiK i może uda się „wpiąć” chodnik w ramach budowy i przebudowy kanalizacji deszczowej. Uznałem to za gest dobrej woli i zrezygnowałem z wniosku, ale ta sprawa po raz kolejny nie znalazła pozytywnego finału – mówił Bokiej. Ostatnią próbą nacisku na władze miasta był list do Rafała Bruskiego.
– Uznałem, że taka forma zachęci do poważnej rozmowy, ale nie przyniósł on oczekiwanych efektów – nie ukrywał lider listy BP. Nowa to jednak tylko jeden z przykładów „dziadostwa”: w imieniu komitetu Bokiej zadeklarował, że po wyborach przeprowadzi on generalny przegląd infrastruktury osiedlowej. – To na osiedlach toczy się całe życie ludzi, a ich infrastruktura wpływa na jakość tego życia. Tym interesują się mieszkańcy, a nie wielką polityką – dodał.
„CB – Centrum Betonu”. Bydgoska Prawica podkreśla, że „szarzyzna Bruskiego odbiera smak życia”
Wicelider listy Bydgoskiej Prawicy w okręgu Błonie-Górzyskowo-Szwederowo-Wzgórze Wolności Damian Gastoł zaznaczył, że samorząd powinien zajmować się miejską infrastrukturą, a nie „populizmami ważnymi w Warszawie”. Potem przeszedł do krytyki Rafała Bruskiego w kwestii dbania o zieleń. – To największy miłośnik szarzyzny i betonu stworzył parkingi P&R kosztem drzew, zabetonował Stary Rynek. Tą szarzyzną odbiera nam smak życia – przekonywał. Jego zdaniem Bydgoska Prawica „będzie chronić tereny zielone, Myślęcinek i wszelkie parki”.
– Wiem, że część naszych znajomych spoza Bydgoszczy tłumaczy nasz wyróżnik tablic rejestracyjnych w taki sposób: CB – Centrum Betonu – dodał kandydat na radnego.
Wojciech Bielawa: Zorganizujmy konkurs na bydgoską Bryłę Roku
Fordońska „jedynka” na liście Bydgoskiej Prawicy Wojciech Bielawa, mimo „nieszczególnej scenerii” opowiedział o pomyśle nagradzania nowych budynków nagrodą architektoniczną prezydenta miasta. – Wielu turystów mówi, że Bydgoszcz jest znana z pięknej architektury: kamienice w Śródmieściu – w tym perełki Józefa Święcickiego, takie jak hotel Pod Orłem czy kamienica na rogu Gdańskiej i Placu Wolności czy dawna dyrekcja kolei. Zacznijmy zatem promować piękno poprzez konkurs architektoniczny prezydenta miasta na bydgoską Bryłę Roku – zaproponował.
PRZECZYTAJ ROZMOWĘ Z WOJCIECHEM BIELAWĄ: Kandyduję, bo chcę żyć w lepszym mieście [WYWIAD]
Jak czytamy w programie wyborczym Bydgoskiej Prawicy, konkurs ma zachęcić inwestorów i architektów do realizowania ambitnych projektów i budowy pięknych obiektów. Nagrody byłyby przyznawane w trzech kategoriach: najlepszy budynek mieszkalny, najlepszy budynek biznesowy i najlepszy budynek użyteczności publicznej. To pomysł wzorowany na plebiscycie „Bryła Roku” i konkursie organizowanym przez Miasto Stołeczne Warszawa.
Łukasz Schreiber o walce z „dziadostwem”
Zdaniem kandydata na prezydenta Bydgoszczy Łukasza Schreibera, Górny Taras jest szczególnie zaniedbaną częścią miasta. By to zmienić, lider Bydgoskiej Prawicy proponuje wzmocnienie zakładu robót publicznych poprzez powołanie grup interwencyjnych reagujących natychmiastowo np. na dziury w jezdniach czy chodnikach czy nieczynne lampy. – To są rzeczy, które najbardziej irytują mieszkańców, a ich usuwanie trwa tygodniami – dodał poseł PiS. W jego wypowiedzi nie zabrakło też uszczypliwości wobec głównego kontrkandydata.
– Tego typu spraw, jak brak chodnika na Nowej nie można zwalać na rząd. To kompromitacja z punktu widzenia miasta. Mówimy o tym akurat w dniu, w którym Rafał Bruski zabiega o poparcie warszawskich polityków, którzy udają bydgoskich posłów. Im to oczywiście nie przeszkadza, bo oni tutaj nie mieszkają – powiedział Schreiber, nawiązując do dzisiejszej wizyty wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego, który udzielił poparcia urzędującemu prezydentowi.
W ramach walki z „dziadostwem” Bydgoska Prawica proponuje też nową politykę usuwania śmieci wielkogabarytowych i dzikich wysypisk (przede wszystkim w centrum miasta; choć nowa umowa z ProNaturą dla obsługi sektora śródmiejskiego zakłada usuwanie odpadów z terenu parku kulturowego do godziny 12:00), a także nowy standard dla szyldów i witryn w centrum miasta, a także zabezpieczania pustostanów (częściowo ten element reguluje uchwała o Parku Kulturowym), ale też przywrócenia możliwości skorzystania z darmowych worków na odpady remontowe (tzw. bigbagi) przynajmniej raz do roku.
– Program „Stop dziadostwu” musi zacząć funkcjonować, i to od następnego dnia po wyborach – zadeklarował Schreiber. Gdzie zatem trzeba walczyć z „dziadostwem”? To pytanie – w kontekście osiedli na Górnym Tarasie – zadaliśmy kandydatom na radnych. – To na pewno nieodległa ulica Wiatrakowa i schody przy niej – zaczął kandydat na prezydenta, dzieląc się również refleksją o tym, że według piszących do niego mieszkańców „niektóre tereny są zaniedbywane po to, by potem sprzedać je deweloperom”.
PRZECZYTAJ ROZMOWĘ Z ŁUKASZEM SCHREIBEREM: W naszym mieście króluje niedasizm [WYWIAD]
– Szwederowo jest ogólnie bardzo zaniedbane. Chodniki nie są remontowane od lat. Oprócz Wiatrakowej, także Podgórna ma niewykorzystany potencjał. Mogłaby być perełką, a obecnie strach tam iść wieczorem. Po przebudowie kanalizacji deszczowej na górze doszła jeszcze szpetna skrzynka. Ktoś, kto to planował raczej tam nie był – wymieniał Paweł Bokiej dodając, że dające się we znaki prace na zlecenie MWiK także wpłynęły na stan ulic i skrótów, którymi kierowcy jeździli podczas prac.
– Babia Wieś to technicznie rzecz mówiąc wieś – uzupełnił Damian Gastoł, wskazując na zły stan schodów przy cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy (zostaną one odnowione w ramach projektu BBO). Związany ze Wzgórzem Wolności kandydat zwrócił też uwagę na zły stan ulic, takich jak Czeska czy Morawska. – Tam dziury są na dziesięć centymetrów: mieszkańcy je omijają, ale ktoś spoza osiedla może w nie wpaść i zniszczyć auto – przekonywał wicelider listy Bydgoskiej Prawicy w okręgu nr 4.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024