Na zdjęciu: Tablica znamionowa pociągu "Rejewski"
Fot. Stanisław Gazda
Była feta, media, szampan, gratulacje, podziękowania i wszystko inne, co tylko możemy sobie wyobrazić podczas pierwszego kursu pociągu PKP Intercity do Warszawy. Dlaczego? Otóż udało się przeforsować pomysł by właśnie ten pociąg jadący z Bydgoszczy do naszej stolicy nosił imię Mariana Rejewskiego. Wcześniej pociąg miał nosić imię Adolfa Hitlera … nie, przepraszam Enigmy. Jaka to jednak różnica dla ludzi od PR w PKP?
Rejewski patronem pociągu na trasie Bydgoszcz – Warszawa był rok. Potem nastąpiła zmiana rozkładu jazdy i … Rejewski dalej jest patronem pociągu. Tylko, że ten już nie przejeżdża przez nasze miasto, nie ma już żadnego połączenia z Bydgoszczą. Czy to aż tak ważne by podnosić larum? Przecież Rejewski dalej jeździ po Polsce rozsławiając imię słynnego mieszkańca … Warszawy. A może Poznania? W Warszawie spędził swoje ostatnie lata życia, w Poznaniu spędził 7 lat jeszcze przed wybuchem wojny, do końca której się przyczynił. Czy taka sytuacja może dziwić?
Poznań ma przecież muzeum kryptologii i wszędzie rozgłasza, że to ich mieszkaniec. Przypomina to sagę z Kopernikiem, który miał być Niemcem. W Poznaniu również wydano wspomnienia Rejewskiego z jego pracy w biurze szyfrów.
Co mamy w Bydgoszczy? No tu mamy zdecydowany postęp odnotowany w ostatnich latach. Piękny pomnik siedzącego Rejewskiego na ławce, jeszcze piękniejszy mural, no i kilka tablic. Pomijam już okoliczności w których część z nich zawisła na bydgoskich kamienicach związanych z tym bydgoszczaninem.
Co powinniśmy zrobić w tej chwili? Tu widziałbym dobry sprawdzian dla Prezydenta i nowej Rady Miasta. Może na posiedzeniu, albo na jednej z super komisji uchwalą petycję do PKP Intercity o przywrócenie pociągu noszącego dumne imię światowego kryptologa-bydgoszczanina na odpowiednie tory? Od dawna twierdzę, że przydałby się w ratuszu doradca do spraw polityki historycznej naszego miasta. Może kiedyś Prezydent skorzysta z tej podpowiedzi. Zaniedbań jest wiele.
A jak już mówimy o polityce historycznej i promocji miasta to musimy pamiętać, że również w naszych rękach mamy władzę w tym temacie.
1 grudnia zakończyło się głosowanie na dworzec roku. Można było głosować na nasz dworzec. Próbowałem, namawiałem, a część z mieszkańców naszego grodu narzekała. A to brzydki, a to że wygląda jak żelazko (choć tu skojarzenie wizualne rozumiem) i nie oddała swojego głosu.
Więc apeluję kolejny raz: wykorzystujmy każdą okazję by wypromować nasze miasto! Nie narzekajmy, że coś nam się nie podoba, że coś mogłoby być trochę inne. Jednoczmy się i walczmy o nasze miasto, walczmy o to by – pomimo że zazdrość to grzech – nam zazdroszczono.
Jestem bydgoszczaninem – to brzmi DUMNIE!
- Policja – niech nam żyje! - 25 lipca 2019
- Czy w 2019 znów wybierzemy mniejsze zło? - 2 stycznia 2019
- Czy Rejewski nam odjechał? - 11 grudnia 2018