Na zdjęciu: Nie domagałem się i nie domagam otwarcia nowych restauracji w Sejmie - pisze Michał Stasiński.
Fot. wikipedia (wolna licencja)
Upaństwowią to co prywatne, wydadzą miliony, a na koniec padnie to wszystko na pysk! Za Wasze – Drodzy Obywatele – pieniądze!
Jako poseł oświadczam, że nie domagałem się i nie domagam otwarcia nowych restauracji w Sejmie. Czy planuję zatem długotrwałą głodówkę? Zdecydowanie nie. Poseł może bowiem najeść się bez problemu. Otóż 100 metrów od Sejmu znajduje się stołówka w podziemiach Kancelarii Prezydenta. Zaraz obok mamy bar CZYTELNIKA – świetne miejsce – obiad dwudaniowy w zestawie za 24 zł. Atrakcją mogą być liczni aktorzy, dziennikarze i literaci, którzy się tam stołują. Vis a vis Sejmu od roku działa bistro „Wiejska” – problem z wentylacją, po wyjściu pachnie się obiadem ale jedzenie dobre. Niedaleko jest jeszcze „Tajska” – drogo i trzeba to lubić ale za to high life! Po co więc wydawać miliony?
Bo łatwo jest budować państwowe Bizancjum za nieswoje pieniądze. Nieswoje czyli Wasze Drodzy Obywatele! Podwyższą Wam podatki i składki. A na pielęgniarki – instrumentariuszki w Szpitalu Jurasza pieniędzy nie ma. I nie będzie!
(O sprawie doniosły ogólnopolskie media)
- PiS wspiera niszczenie bydgoskich uczelni - 6 sierpnia 2018
- Uniwersytet – nasza wspólna sprawa - 27 kwietnia 2018
- Wojewoda marzy o toruńskim stołku - 16 marca 2018
Michał Stasiński
poseł na Sejm RPPanel dyskusyjny