Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Pomnik Tysiąclecia nie dotrwa do sześćdziesiątki? Decyzja ratusza o jego rozbiórce wzbudziła ogólnopolski sprzeciw

Dodano: 25.08.2021 | 06:06

Na zdjęciu: Przeprowadzona w październiku 2020 roku ekspertyza stanu pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego wykazała, że obiekt może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia. Na jej podstawie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Bydgoszczy w listopadzie 2020 roku nakazał ogrodzić pomnik.

Fot. Szymon Fiałkowski

Po 54 latach od odsłonięcia, urząd miasta zlecił rozbiórkę pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego. Obiekt znajduje się na skwerze Leszka Białego, nieopodal skrzyżowania ulic Staszica i Markwarta. Przetarg na wyburzenie kilkudziesięcioletniego monumentu zaprojektowanego przez bydgoskiego artystę Stanisława Lejkowskiego wzbudził emocje – w opozycji do popierających usunięcie zaniedbanego momentu coraz mocniej wybrzmiewają głosy miłośników modernistycznej architektury. Ich przedstawiciele bronią „trójnoga” i krytykują władze Bydgoszczy za decyzję o rozbiórce kolejnego elementu historycznego dziedzictwa.

Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego stanął na skwerze ppor. Leszka Białego w 1967 roku. Zaprojektował go bydgoski twórca Stanisław Lejkowski, który przedstawił władzom nie tylko wizję pomnika, ale także zagospodarowania placu. – Od strony skrzyżowania ulic 3 Maja i Markwarta, do trójnogiego pomnika prowadzić miała droga, która u jego stóp miała rozdzielać się na dwa pasma schodów oplatających centralny obelisk. Po obu jej stronach, na betonowych cokołach znajdować się miały płaskorzeźby przedstawiające historię Polski. Po jednej stronie miał znajdować się zakres od chrztu, do rozbiorów, natomiast przeciwna tablica miała przedstawiać kontynuację, z naciskiem na odzyskanie niepodległości. Najważniejszym punktem założenia miał być właśnie betonowy trójnóg, na szczycie którego miał lądować piastowski orzeł, co miało być nawiązaniem do roli Gniezna jako pierwszej stolicy Polski. Całość miała być wkomponowana w przemyślaną i zorganizowaną zieleń miejską – czytamy na blogu „Dezaprobata” Jana Trojana, bydgoskiego miłośnika architektury modernistycznej i brutalistycznej.

Koncepcja Lejkowskiego nie doczekała się jednak realizacji. Jak opisuje Trojan, komunistyczne władze dopatrzyły się w niej zbyt dużej ilości nawiązań do roli kościoła w historii Polski, a orzeł, który obrał sobie za gniazdo pomnik, za bardzo przypominał im orła z Monte Cassino. Warto przypomnieć, że obchody tysiąclecia państwa polskiego miały na celu propagandowe przyćmienie katolickich uroczystości z okazji tysięcznej rocznicy Chrztu Polski, stąd też partyjna wierchuszka była niezwykle wyczulona na wszelkie elementy nawiązujące do wiary.

Na skwerze położonym w rejonie Sielanki postawiono jedynie „trójnóg” oraz cokoły stworzone pierwotnie z myślą o tematycznych płaskorzeźbach. – Umieszczono na nich napisy związane z nową tematyką pomnika – czynem społecznym. Sama forma obelisku nie uległa znaczącej zmianie względem pierwowzoru. Jak wspomina jej twórca, zmieniono formę ,,wieńca” zwieńczającego strukturę, z bardziej nieregularnej, na laur zaproponowany przez władzę. Całkowicie wypaczono istotną kwestię roślinności znajdującej się wokół i pozostawiono same sobie rosnące tu już wcześniej drzewa i krzaki – podkreśla Trojan. Na szczycie pomnika umieszczono natomiast oświetlenie.




Brutalistyczne dzieło bydgoskiego artysty nie zniosło dobrze przemian politycznych. W czasach III Rzeczypospolitej zarówno pomnik, jak i jego otoczenie ulegało systematycznej degradacji, a jego stan nie wzbudzał większego zainteresowania bydgoskiego ratusza. W 2010 roku monument „padł ofiarą” działań artystycznych w ramach Urban Vision Quest, który zorganizował Ośrodek Działań Kulturowych po konsultacji z Lejkowskim. Wówczas został on obwiązany folią (był to pomysł Bartka Świąteckiego i Adama Cieślaka), następnie Grupa Twożywo zawiesiła na nim banery układające się w słowo „TAK”, a zwieńczeniem działań było umieszczenie przez Julię Curyło dmuchanej kuli na szczycie „trójnoga”.

Artyści ożywili skwer Leszka Białego – ale tylko na chwilę. Temat jego odnowienia nie pojawiał się w przestrzeni publicznej; za to w 2016 roku powstał pomysł budowy nowego pomnika w miejscu dzieła Lejkowskiego. Członkowie społecznego komitetu budowy pomnika Żołnierzy Wyklętych w Bydgoszczy uznali, że monument upamiętniający żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego powinien stanąć w centralnym punkcie skweru. – To miejsce szczególne, bo vis a vis znajduje się budynek, w którym w 1945 roku zlokalizowano pierwszą siedzibę Urzędu Bezpieczeństwa w Bydgoszczy (tam zginął ppor. Biały) – tłumaczył wówczas dr Marek Szymaniak, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej.

Inicjatorzy realizacji pomnika Żołnierzy Wyklętych kilka miesięcy później przekonywali, że postawienie nowej rzeźby miałoby być elementem rewitalizacji skweru. Zapewniali, że rozmawiali też z Lejkowskim, który miał „nie widzieć przeciwwskazań, żeby zburzyć monument sprzed pół wieku”. Komitet, w skład którego wchodziła m.in. radna PiS Grażyna Szabelska, wierzył w realizacje upamiętnienia powojennego podziemia w 2018, albo w 2020 roku – na stulecie powrotu Bydgoszczy do Macierzy. Tak się jednak nie stało – w październiku 2017 roku rada miasta odrzuciła pomysł jego budowy.

Pomnik Tysiąclecia nie dotrwa do sześćdziesiątki? Decyzja ratusza o jego rozbiórce wzbudziła ogólnopolski sprzeciw

Zobacz również:

Torowisko na Solskiego może powstać bez wyburzeń kamienic. Społecznicy przedstawiają alternatywę

Skwer Leszka Białego znajduje się na liście miejsc, w których – w ramach flagowej inwestycji Miejskich Wodociągów i Kanalizacji – powstaną zbiorniki retencyjne na deszczówkę. Zimą tego roku spółka zapewniała, że budowa zbiorników retencyjnych na skwerze Leszka Białego „nie ma żadnego wpływu na przyszłe losy tego historycznego i symbolicznego obiektu”. – Zakres inwestycji realizowanych w ramach kontraktów MWiK nie obejmuje terenu pomnika, a zbiorniki zostały zaprojektowane w ten sposób i w takich miejscach, by nie zburzyć ani nie zaważyć w najmniejszym stopniu na wizjach związanych z pomnikiem. Zbiorniki są zaprojektowane na obrzeżach skweru i w znacznej odległości od pomnika – czytamy w oświadczeniu miejskich wodociągów, będącego reakcją na artykuł „Expressu Bydgoskiego”. Ten powstał jakiś czas po tym, kiedy wokół dzieła Lejkowskiego pojawiło się ogrodzenie. Dlaczego? Do tego wątku – jak i wątku zbiorników – jeszcze wrócimy.

18 sierpnia na platformie zakupowej Urzędu Miasta Bydgoszczy ukazało się ogłoszenie o postępowaniu na rozbiórkę pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego wraz z podestem. Zgodnie z podanymi tam informacjami, ratusz szuka wykonawcy, który wyburzy monument zlokalizowany na Skwerze Leszka Białego. Rozbiórka ma zostać wykonana do końca listopada tego roku; urzędnicy ocenią złożone oferty (czas na to mija 3 września) zarówno pod kątem ceny, jak i terminu zakończenia prac. Przetarg wygra ten, kto najlepiej spełni te warunki. 30 sierpnia (bądź w innym terminie) ma odbyć się wizja lokalna pomnika – wówczas urzędnicy przedstawią potencjalnym wykonawcom ekspertyzę stanu technicznego obiektu, wykonaną 27 października 2020 roku. To ona zdecydowała o podjęciu decyzji o wyburzeniu obiektu.

Dlaczego miasto chce, by pomnik Lejkowskiego zniknął ze skweru Leszka Białego? – Z ekspertyzy technicznej pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego wynika, że obiekt jest w stanie technicznym awaryjnym mogącym stwarzać zagrożenie bezpieczeństwu ludzi i mienia. Na jej podstawie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Bydgoszczy w listopadzie 2020 roku nakazał ogrodzić pomnik, co zostało niezwłocznie zrobione – wyjaśnia Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego.

Mając na uwadze plany inwestycyjne MWiK, dopytaliśmy ją, czy budowa zbiorników retencyjnych faktycznie determinuje losy monumentu, czy – tak jak twierdziła spółka – nie ma na nie wpływu. – Miejskie Wodociągi i Kanalizacja będą prowadzić na tym terenie inwestycję polegającą na budowie dwóch zbiorników retencyjnych. W trakcie robót, z uwagi na zły stan techniczny, pomnik mógłby ulec katastrofie budowlanej. W związku z powyższym zapadła decyzja o jego rozbiórce – przekazała nam Stachowiak. Z odpowiedzi wynika zatem, że inwestycja – wbrew wcześniejszym zapowiedziom – „podkopie” pomnik.

MWiK planowały, że realizacja zbiorników zakończy się w III kwartale tego roku. Problem w tym, że jak wiele innych zapowiadanych realizacji zbiorników – jeszcze się nie zaczęła. Rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy dodaje, że dopiero po finiszu „deszczówkowego” zadania”, miasto zaplanuje rewitalizację skweru ppor. Leszka Białego.

W jej ramach przewidujemy pozostawienie miejsca na zagospodarowanie skweru elementem artystycznym. Koncepcja zagospodarowania zostanie wybrana w konkursie, od strony estetycznej będzie opiniowana przez Radę ds. Estetyki

– odpowiedziała. Co istotne, wizja skweru ma w pewien sposób nawiązywać do planów społecznego komitetu budowy pomnika Żołnierzy Wyklętych. – Zorganizujemy konkurs na koncepcje zagospodarowania tego miejsca z uwzględnieniem, że ma to być miejsce pamięci o polskich patriotach, w tym Powstańcach, żołnierzach AK, Leszku Białym – napisał na Twitterze zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel.

Decyzja ratusza o wyburzeniu trójnogiego monumentu wzburzyła miłośników architektury modernistycznej i brutalistycznej. Ci odpierają zarzuty o „brzydocie” dzieła Lejkowskiego i rozpoczęli internetową akcję obrony pomnika.

Trójnóg, taboret, orle gniazdo, sputnik, pomnik przy szóstce, a bardziej oficjalnie Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego, lub Pomnik Czynu Społecznego. To jedyny przykład bydgoskiego brutalizmu, jedyny wciąż czytelny i przy tym neutralny w przekazie materialny świadek epoki PRL. Zaprojektowany przez wybitnego artystę, Stanisława Lejkowskiego był częścią większej koncepcji plastycznej, która została zrealizowana częściowo. Pomnik miał upamiętniać 1000 lecie powstania polski, a trójnóg miał być symbolem gniazda – Gniezna czyli według legend kolebki polskości. Od wielu lat jest zagrożony. Dla aktualnych władz najbardziej istotne jest dziedzictwo poniemieckie i ślady dwudziestolecia międzywojennego. Czasy PRL są skrupulatnie wymazywane z historii i oprócz blokowisk i kilku biurowców, nie wiele miejsc może tak obrazowo pokazywać przyszłym pokoleniom, że między 1944 a 1989 też coś było. Dlatego mówimy stanowcze nie, decyzji miasta o wyburzeniu Pomnika – największego zabytku brutalizmu województwa – wyjaśnia cytowany już Trojan, prowadzący także fanpage „Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego” czy Instagramowe konto @iwan_nazwizko.

Dzięki Instagramowi sprawa bydgoskiego pomnika stała się sprawą ogólnopolską, gdyż poprzez aktywne działania m.in. wspomnianego miłośnika bydgoskiej architektury XX wieku trafiła ona do szerszego grona fanów architektury. Sprzeciw wobec wyburzeniu wyrazili m.in. Olga Drenda, autorka książki „Duchologia Polska”, fotograf i miłośnik modernizmu Maciej Czarnecki czy Rafał Rydz, autor petycji o uchronienie przez rozbiórką wrocławskiego SolPolu – postmodernistycznego domu handlowego z 1993 roku, którego forma i kolorystyka budzi spore emocje. – Wrocław solidarny z Bydgoszczą. Łączy nas wspólny cel, jakim jest ratowanie dziedzictwa. Nie wyrażamy zgody na działania degradujące historię polskich miast – napisał Rydz.




Dlaczego fani architektury bronią trójnogiego pomnika z zaniedbanego skweru? Jak mówi nam dr Magdalena Bergmann, socjolożka z Instytutu Nauk Społecznych WSG w Bydgoszczy i wiceprezeska Bydgoskiej Lokalnej Grupy Działania „Dwie Rzeki”, późny modernizm (funkcjonalizm) i brutalizm to nurty architektury, którymi może nie zachwyci się każde oko, ale które mają ciekawą historię i wartość kulturową.

Właśnie tak w latach 60. czy 70. architekci wyobrażali sobie nowoczesność, postęp, przyszłość, rozwój. W potransformacyjnej Polsce styl kojarzony był jednoznacznie z dawnym ustrojem, jako niepotrzebny relikt. Obiektom nie poświęcano im uwagi i funduszy, wiele z nich zostało wyburzonych ze względu na zły stan techniczny lub pod nowe inwestycje. Od kilku lat zaczyna się to zmieniać – socmoderna paradoksalnie staje się popularna. Pod hasztagiem #socialistmodernism na Instagramie możemy znaleźć blisko 140 tysięcy zdjęć obiektów z tych czasów, m.in. polskich, wschodnioniemieckich, z krajów dawnego ZSRR i byłej Jugosławii. Wydawane są tematyczne fotoalbumy, przewodniki, a w niektórych miastach organizowane są wycieczki szlakiem późnomodernistycznej architektury. Jak na ironię – pomnik Lejkowskiego można znaleźć na stronie visitbydgoszcz.pl na liście atrakcji turystycznych miasta – wyjaśnia Bergmann.

Przedstawicielka Instytutu Nauk Społecznych przekonuje, że architektura każdej epoki jest ważna. – W ścianach obiektów czy bryłach monumentów zapisane są i wyrażone aspiracje i idee czasów, w których powstawały. Są także świadkami historii, choćby tej nie najłatwiejszej. Nasza bydgoska duma: mur pruski, secesyjne kamienice, neogotyckie gmachy i kościoły – to przecież dziedzictwo po zaborcach, ale i jednocześnie kronika czasów, w których miasto dokonało ogromnego skoku rozwojowego – mówi Bergmann. Jej zdaniem, pomnik Stanisława Lejkowskiego, tak jak słynne szkoły „tysiąclatki”, może być ową kroniką bydgoskich czasów, a powstałe w latach 60. budynki oświatowe służą uczniom do dziś. – Doceńmy takie obiekty jak monument Tysiąclecia Państwa Polskiego i spójrzmy na nich z perspektywy tego, o czym mogą nam opowiedzieć – przekonuje.

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Alixa
Alixa
2 lat temu

Taa… Lepiej zburzyć niż w porę zadbać, wyremontować. Teraz pewnie powiedzą, że już się nie da, że za późno… ?

Swiadomy
Swiadomy
2 lat temu

Wyburza pod nie wazne jakim powodem, zakoncza budowe zboirnikow I poatawia pomnik kobiety geya z Kamerunu z napisem ” Bydgoszcz otwarta I wypieta” .
Czego sie spodziewacie po obecnym prezydencie miasta …… Jak z nowy mostem , przyozdobil go na teczowo po czym trzeba go bylo zamknac. Przypadek ? ????

MoherRebel
MoherRebel
2 lat temu

Ręce precz od Trójnoga !!!

Patryk
Patryk
2 lat temu

Brakuje może miejsca pod budowę kolejnego wierzowca/apartamentowca

Beata SK
Beata SK
2 lat temu

oj te polskie kompleksy…! tu gdzie mieszkam (Szwecja) niczego sie pochopnie nie wyburza…a w niektorych miastach i miasteczkach sa miejsca, jakbym przeniosla sie w czasie do lat szescdziesiatych i siedemdziesiatych w Polsce…jakies skwerki,place,rzezby na nich, budynki, kawalek dalej lata osiemdziesiate czy dziewiecdziesiate, obok trzydzieste, czterdzieste czy piecdziesiatete…. a jeszcze dalej stu- i dwustuletnie; …i to jest pekne przeciez,to zywe slady historii, a w estetyce tez sa mody i trendy, nie zawsze trzeba za nimi gonic…

Last edited 2 lat temu by Beata SK