Trwa batalia o wielomilionowy kontrakt na odbiór odpadów. Remondis nie składa broni
Dodano: 03.02.2020 | 16:05Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl
Na zdjęciu: Remondis nadal chce odbierać odpady z terenów Fordonu czy Śródmieścia. Sprawa bydgoskich śmieci ponownie trafiła do KIO.
Fot. Szymon Fiałkowski
W miniony piątek firma Remondis złożyła odwołanie od wyników przetargu na odbiór śmieci z terenów Fordonu, Śródmieścia i północno-zachodniej części Bydgoszczy. A to oznacza, że sprawa miejskich odpadów ponownie stanie przed Krajową Izbą Odwoławczą.
Ponownie, bo kilka tygodni temu była już przedmiotem rozprawy KIO. Wówczas izba uznała, że urzędnicy niezasadnie wykluczyli z postępowania firmę Komunalnik. Spółce z Dolnego Śląska zarzucono zastosowanie rażąco niskiej ceny. Przedsiębiorstwo z Nysy chciało wejść do gry jako nowy podmiot w sektorach, z którego śmieci odbierał jak dotąd właśnie Remondis. Od swojego konkurenta zaproponowało – za kontrakt na lata 2020-2023 – cenę niższą o około 13 milionów złotych.
Zobacz również:
Mieszkańcy skarżą się na śmieci zalegające w Starym Fordonie. Jest reakcja ratusza
KIO nakazała miastu dokonać ponownej oceny ofert w przetargu. I w jej wyniku Komunalnik został wyłoniony jako zwycięzca. Urzędnikom zabrakło argumentów w sprawie wykluczenia, choć i sama postawa nyskiej spółki budzi wątpliwości i kontrowersje. Po pierwsze dlatego, że w wielu kwestiach Komunalnik zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa. Nie chce między innymi ujawnić, gdzie będzie znajdowała się baza firmy (wiadomo jedynie, że poza Bydgoszczą). Po drugie – w przeszłości wielokrotnie zarzucano jej działania nieetyczne lub wręcz niezgodne z prawem. Nakładano na nią nawet kary, ale od wielu z nich spółka, i to z powodzeniem, się odwoływała.
Teraz odwołanie złożył wspomniany Remondis. Dla firmy utrata intratnego kontraktu może być poważnym problemem, zwłaszcza w obliczu planowanych i oczekiwanych przez mieszkańców inwestycji, które pozwolą ograniczyć uciążliwość zakładu. Jak informowaliśmy kilka dni temu, spółka chce w tym roku przebudować system przeładunkowy tak, aby ograniczyć nieprzyjemny zapach, o którym wielokrotnie informowali mieszkańcy Siernieczka. Spółka także nie odkrywa jednak wszystkich kart. – Powody odwołania i nasze argumenty chcemy zostawić na rozprawę przed KIO – ucina Bożena Pawlak, dyrektor administracyjny Remondisu.
Od początku stycznia cena za odbiór odpadów wzrosła z 13 do 22 złotych miesięcznie. Radni PiS twierdzili, że opłatę można obniżyć o pięć złotych dzięki wyłączeniu z systemu gospodarowania odpadami komunalnymi przedsiębiorców. Ci ostatni mieliby indywidualnie zawierać umowy z firmami wywożącymi śmieci. Na to jednak nie chciał przystać bydgoski ratusz, a radni Koalicji Obywatelskiej i SLD zdecydowali w minioną środę o usunięciu projektów uchwał z porządku obrad rady miasta.
Obecnie ze spornych sektorów miasta odpady nadal odbiera Remondis. Ma to związek z umową zawartą w trybie „z wolnej ręki”, która obowiązuje do ostatecznego rozstrzygnięcia przetargu, ale nie dłużej niż do końca marca.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022