Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Minister Błaszczak zabrał głos w sprawie rakiety znalezionej w lesie koło Bydgoszczy

Dodano: 11.05.2023 | 19:48

Na zdjęciu: Szef resortu obrony Mariusz Błaszczak zabrał głos po ujawnieniu w lesie w Zamościu k. Bydgoszczy pocisku wojskowego, który - wszystko na to wskazuje - był rosyjską rakietą Ch-55.

Fot. Archiwum

Wicepremier i szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak wydał dzisiaj (11 maja) oświadczenie w sprawie zdarzenia, które miało miejsce w lesie w Zamościu k. Bydgoszczy.

Minister Błaszczak po raz pierwszy zabrał głos po ujawnieniu pod koniec kwietnia w lesie w Zamościu k. Bydgoszczy niezidentyfikowanego obiektu wojskowego, który – wszystko na to wskazuje – był rosyjską rakietą Ch-55. Według radia RMF, to, że była to rakieta, mieli potwierdzić powołani do sprawy biegli (jak już informowaliśmy, śledztwo w tej sprawie prowadzi pion wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku).

Jak mówił minister, kiedy uzyskał informację o tym, że ujawniony w lesie obiekt może być rosyjską rakietą, podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Błaszczak przyznał, że dzisiaj zapoznał się z wynikami kontroli. – Ustalono, że 16 grudnia podległe Dowództwu Operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się w kierunku polskiej przestrzeni obiekcie, który może być rakietą – mówił Błaszczak i precyzował, że właściwie uruchomiono współpracę sojuszniczą i podniesiono gotowość bojową środków dyżurnych, zaś polska strona była w kontakcie zarówno z ukraińską, jak i amerykańską stroną. Minister przypomniał, że w powietrze poderwane zostały dyżurne samoloty polskie i amerykańskie, zaś sam obiekt był odnotowany przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne.

W ocenie Błaszczaka, działania Centrum Operacji Powietrznych w związku z tym zdarzeniem były prawidłowe. Przyznał jednak, że Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków. – Nie informował mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb – podkreślał minister obrony. Błaszczak mówił dalej, że w sprawozdaniu operacyjnym Dowództwa Operacyjnego z 16 grudnia, które trafiło na jego biurko, była informacja, że tego dnia nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej Rzeczpospolitej Polskiej. – Jednocześnie ustalenia kontroli jasno wykazały niepodjęcie wystarczających działań przez Dowódcę Operacyjnego w zakresie poszukiwania obiektu – powiedział dalej.

Błaszczak podkreślił, że po 19 grudnia 2022 r. zaniechano poszukiwań obiektu i jednocześnie zdementował informację, która kilkanaście godzin temu pojawiła się w portalu onet.pl, jakoby to on osobiście miał odmówić działań w poszukiwaniu obiektu. – Taka prośba nigdy nie została do mnie skierowana, gdyby tak było, to wyraziłbym zgodę – zapewniał wicepremier. Na zakończenie przyznał, że o sprawie powiadomił także prezydenta, premiera, a odpowiednie decyzje personalne będzie podejmował dopiero po konsultacjach z najważniejszymi osobami w państwie.

Tymczasem w rozmowie z portalem RMF24.PL, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Rajmund Andrzejczak powiedział, że o incydencie w lesie w Zamościu poinformował swoich przełożonych.


CZYTAJ WIĘCEJ O ZDARZENIU W ZAMOŚCIU

Szymon Fiałkowski