Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kładka przy mostach kolejowych nad Brdą zamknięta! Dlaczego?

Dodano: 03.04.2019 | 23:40

Na zdjęciu: Droga dla pieszych przy wschodnim moście kolejowym nad Brdą - który łączy Okole z okolicą dworca Bydgoszcz Główna - została zamknięta.

Fot. nadesłane

Na początku tego tygodnia zamknięto przejście dla pieszych przez mosty kolejowe nad Brdą, które łączyło Okole z ulicą Unii Lubelskiej i okolicami Dworca Głównego. Czy to początek zapowiadanego remontu przeprawy? I co dalej z przejściem?

Mosty kolejowe nad Brdą powstały w XIX wieku. Przez najstarszy (oddany do użytku w 1851 roku) most wschodni przebiega linia kolejowa nr 18 Piła-Kutno, przez most środkowy – linia nr 131 Chorzów Batory-Tczew, a przez most zachodni – linia nr 356 Poznań Wschód-Wągrowiec-Bydgoszcz Główna. Obok mostu wschodniego funkcjonuje przejście dla pieszych i rowerzystów, umożliwiające komunikację z ulic Zygmunta Augusta i Unii Lubelskiej w kierunku Okola. Popularny skrót został jednak zamknięty wraz z początkiem trwającego tygodnia.

Pierwsza myśl, która nasuwa się w związku z niezapowiedzianym zamknięciem trasy dla pieszych to początek zapowiadanego remontu mostu. Przypomnijmy: w styczniu tego roku nasz bloger Adam Dziura informował, że PKP Polskie Linie Kolejowe planują wyremontować wschodni most wraz z przyległą kładką dla pieszych. – Planowana inwestycja ma na celu poprawę stanu technicznego wskazanego obiektu przy zachowaniu obecnej funkcjonalności oraz gabarytów – podało PKP PLK. Projekt przebudowy był uzgadniany z ZDMiKP, lecz – na co wskazywał Dziura – nie uwzględniał możliwości poszerzenia części dla pieszych w taki sposób, aby posłużyła również rowerzystom.

Kładka przy mostach kolejowych nad Brdą zamknięta! Dlaczego?

Zobacz również:

Trasa rowerowa z Dworca Głównego do Grunwaldzkiej - dlaczego nie może powstać?

–  Na moście znajduje się kilka torów – ten najbliżej ścieżki wygląda na dawno nieużywany. Zapytałem PLK o to czy zamierzają usunąć ten tor – a tym samym poszerzyć szerokość ścieżki oraz dostosować go dla rowerzystów i osób niepełnosprawnych (rezygnacja ze schodów) – pisał społecznik. Jak widzimy powyżej, Polskie Linie Kolejowe nie wzięły pod uwagę tego typu rozwiązania.

Ale czy faktycznie blokada przejścia oznacza start prac remontowych? Brak wcześniejszej informacji o zamknięciu przejścia wywołał irytacje poruszających się tam pieszych i rowerzystów. Z przeprawy nad rzeką korzystało bowiem wielu pracowników firm przy ulicy Grunwaldzkiej, w tym tej największej, czyli bydgoskiego oddziału Atosa. Głos w sprawie zabrał też dr Grzegorz Kaczmarek – bydgoski socjolog wysłał pismo do kilku instytucji, prosząc o interwencje w sprawie kładki.

Ten trakt przejścia z Okola do Dworca PKP służył od dziesięcioleci setkom mieszkańców – jako najkrótsza i bardzo malownicza droga komunikacji tych części śródmieścia przeciętych Brdą i torami kolejowymi. Jak widać na załączonych zdjęciach nie jest to jakaś dzika, wydeptana ścieżka, ale cała bardzo solidna infrastruktura komunikacji pieszej i rekreacyjnej znakomicie wpisująca się w ukształtowanie tereny i stanowiąca integralną część tego miejsca miasta i ciągów komunikacji pieszej. Od kilku miesięcy  obok w parku  i na skarpie trwają prace rewitalizacyjne mający zwiększyć walory estetyczne i użytkowo –rekreacyjne tej części Śródmieścia. I nagle w dniu Prima Aprilis (sic!) zamknięto przejście. Nie powiadomiono o tym mieszkańców, dla których jest to jedna z najważniejszych tras spacerowych – napisał Kaczmarek (pisownia i podkreślenie oryginalne).

O zamknięte przejście zapytaliśmy rzecznika bydgoskich drogowców, który skierował nas do PKP PLK – do tej instytucji odezwaliśmy się wcześniej, ale do tej pory nie udzieliła nam odpowiedzi. Jednak w środę po południu ZDMiKP wydało oświadczenie w sprawie przejścia pomiędzy północnym Śródmieściem, a Okolem.

Do tej pory rozwiązanie służyło bydgoszczanom, jako bardzo ważny skrót i nie zmuszało do pokonywania rzeki przez most w ulicy Królowej Jadwigi. Nie dziwi, zatem poruszenie, które wywołało zamknięcie przez PKP dojścia do mostu. Wcześniej kolejarze informowali nas o swoich zamiarach, jednak w korespondencji mimo naszych próśb, nie podali, żadnej konkretnej daty zamknięcia dojścia do mostu. W związku z tym, wyjaśniamy, że dojście do mostu, jak również sam most nie stanowią naszej własności tylko PKP. W efekcie zarówno w przypadku dojścia, jak samej konstrukcji, jako zarządca drogi nie mamy prawa ingerować w infrastrukturę kolejową – informuje ZDMiKP.

Dalej czytamy, że bydgoscy drogowcy deklarowali chęć utrzymania części pieszej mostów nad Brdą, lecz Polskie Linie Kolejowe nie odpowiedziały na propozycję ZDMiKP. O tej kwestii wspomniał też w swoim piśmie Kaczmarek. – Z zebranych pospiesznie i niesprawdzonych informacji (dlatego używam trybu przypuszczającego) wiem, że bezpośrednim powodem jest potrzeba naprawy fragmentu nawierzchni i być może inne prace odświeżające? Niestety PKP (właściciel i dysponent (?) kładki) nie zamierza tego robić na własny koszt  i podobno chce przekazać „obiekt” miastu na  własność. Podobno w ub. miesiącu odbyła się w tej sprawie narada w ZDMiKP,  ale niestety strony nie doszły do porozumienia – napisał socjolog

W oświadczeniu ZDMiKP potwierdziło wieści o przyczynach zamknięcia przejścia. Poznaliśmy też dokładny powód tego kroku.

Obecnie właściciel definitywnie zamknął dojście do mostu ze względu stan techniczny skarpy, którą Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał za niewłaściwy. W związku z zaistniałą sytuacją w dalszym ciągu nasza deklaracja utrzymania części służącej pieszym jest aktualna, ale warunkiem jest doprowadzenie skarpy do stanu, który Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uzna za niebudzący zastrzeżeń – informuje zarząd dróg. Kiedy może to nastąpić? Na razie na to pytanie nie znamy odpowiedzi – ale czekamy na reakcje PLK w tej sprawie.