Klapa Park & Ride Przylesie. Pierwszego dnia nikt nie zaparkował
Zdjęcia: BB
Tego można było się spodziewać – pierwszego dnia funkcjonowania parkingu Park & Ride Przylesie próżno było szukać na nim jakiegokolwiek pojazdu.
Zgodnie z przedświątecznymi zapowiedziami, 28 grudnia ZDMiKP postanowił uruchomić czwarty z pięciu kontrowersyjnych parkingów Park & Ride – w Fordonie, przy pętli Przylesie. System, którego uruchomienie (wraz z budową placów postojowych) kosztowało ponad 30 milionów złotych – koszty pokryte zostały zarówno z pieniędzy bydgoskich podatników, jak i dofinansowania unijnego – budzi emocje, ponieważ jego kształt nijak ma się do tych, funkcjonujących w innych polskich czy europejskich miastach.
Tak jak wielokrotnie pisaliśmy – wytypowane przez drogowców miejsca na parkingi są oddalone od wlotów do miasta; jedynym kryterium wyboru pierwszych parkingów były względy formalne (teren w rękach miasta i stosowne zapisy w planach miejscowych). Trudno oczekiwać, że kierowcy z Osielska pozostawią samochód przy Lesie Gdańskim, gdy ścisłe centrum miasta jest oddalone pięć minut drogi od Myślęcinka. Parking na Przylesiu w teorii miał służyć kierowcom z gmin ościennych, takich jak Dąbrowa Chełmińska, Dobrcz czy Osielsko – mało który kierowca ma jednak chęć pokonywania całego Fordonu po to, by pozostawić tam swoje auto i przesiąść się na tramwaj.
DOWIEDZ SIĘ, JAK TO DZIAŁA: Park & Ride w Bydgoszczy: Ceny i zasady korzystania
Szczególne niezadowolenie budzi fakt, że pod budowę parkingu w Fordonie, jak i w Lesie Gdańskim wycięto drzewa. W przypadku Przylesia to kilkaset okazów – liczbę zwiększyła kuriozalna, zapisana w planie miejscowym droga dojazdowa do parkingu prowadząca od skrzyżowania Korfantego/Prejsa przez las. W projekcie nie uwzględniono bowiem wjazdu od ulicy Akademickiej, co znacząco utrudnia potencjalnym użytkownikom korzystanie z nowej infrastruktury. Na zabetonowanym terenie dokonano co prawda wielu nasadzeń zastępczych, ale straty dla przyrody i otoczenia są już nieodwracalne.
W dniu uruchomienia P&R Przylesie czterokrotnie sprawdziliśmy, czy znaleźli się kierowcy chętni na sprawdzenie działania systemu. O godzinie 10:55 ukazał się samochód – był to jednak pojazd obsługi technicznej. O 12:30 – pustki; na żadnym z 160 miejsc nie stał samochód. Czy po południu coś się zmieniło? Po 15:30 zaglądamy ponownie na parking – ani jednego pojazdu. Po godzinie 16:00 – to samo. Uwagę zwracają też niedoróbki: z tablicy pokazującej odjazdy tramwajów i autobusów nie dowiemy się o wszystkich kursach, a w gablocie nie umieszczono regulaminu parkingu.
System P&R w wydaniu bydgoskim okazał się klapą. ZDMiKP na razie nie podaje danych odnośnie zainteresowania parkingami przy rondzie Maczka, Lesie Gdańskim, rondzie Kujawskim i od dziś – pętli Przylesie, zasłaniając się tym, że usługa wciąż jest w fazie testów, a na otwarcie czeka jeszcze część parkingu wielopoziomowego przy Grudziądzkiej. Bez tych danych wiemy jednak, że konieczne będą zmiany w cenniku bądź inne rozwiązania, by zachęcić kogokolwiek do korzystania z kosztownych miejsc. Miasto ma bowiem przez pięć lat związane ręce – nie może np. zlikwidować systemu P&R i umożliwić darmowego parkowania, gdyż obowiązuje je okres trwałości projektu unijnego.
CZYTAJ TAKŻE: „Na Przylesiu jest po lesie”. Nowa Nadzieja krytycznie o parkingu P&R w Fordonie
- Wykładowca UKW kandydatem na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - 25 października 2025
- Udany wyjazd Zawiszy do Świecia. Trzy punkty wracają do Bydgoszczy! - 25 października 2025
- Ołowiana będzie przebudowana. Trwa przetarg na dokumentację kolejnej inwestycji na Osowej Górze - 25 października 2025








