Na zdjęciu: Zdjęcie lotnicze Starego Rynku z 1943 r.
Fot. Z lotu ptaka. Bydgoszcz na fotografii lotniczej 1911-1945
26 czerwca 2018 r. otrzymałem od Łukasza Kosza z biura komunikacji społecznej UM Bydgoszczy odpowiedź prezydenta Rafała Bruskiego na mój list protestacyjny. (Można go przeczytać m.in. w moim poprzednim felietonie https://metropoliabydgoska.pl/list-protestacyjny-w-sprawie-przebudowy-starego-rynku/). Ponieważ w moim liście z pełną premedytacją zakwestionowałem istnienie opinii Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie Starego Rynku, zamieszczono również scany takowych pism z 18 czerwca 2010 r. oraz 24 listopada 2016 r.
W swoim piśmie Prezydent pisze w odniesieniu do tych pism: Jasno wynikają z nich znaczne ograniczenia w zakresie ekspozycji zabytkowej substancji, wraz z nakazem „zasypania wykopów piaskiem oraz ich zagęszczenie w sposób nie naruszający struktury kamienno-ceglanej”. Zachęcam, aby życzliwie przyjąć i docenić zaplanowane w ramach inwestycji formy wyeksponowania i wypromowania historii Starego Rynku w Bydgoszczy – zarówno tej średniowiecznej, jak i współczesnej.
O jakich formach wyeksponowania i wypromowania historii Starego Rynku pisze Prezydent to wie chyba tylko On sam. Natomiast Ja oraz wielu mieszkańców dostrzegamy bardziej skazanie historii Starego Rynku na zapomnienie. Dalej Prezydent pisze: Podkreślam, że projekt remontu płyty Starego Rynku nie zamyka w żadnym razie drogi do ewentualnej przyszłej realizacji odbudowy zachodniej pierzei.
Na tym teoretycznie sprawa powinna się zakończyć. Jednakże WKZ w piśmie z 2010 r., czyli roku w którym firma GM Architekci wygrała konkurs na wizualizację Starego Rynku (nagroda 200.000 zł) znajdują się dwa ważne punkty. Przytoczę dosłownie, żeby nie było manipulacji:
– Wskazuje się na możliwość ekspozycji rozpoznanych fragmentów reliktów ratusza w formie dwóch punktowych przeszkleń: w strefie wieży i południowo-zachodnim narożniku bryły głównej.
– Wprowadzenie podziemnej kubatury i funkcji użytkowej może nastąpić jedynie przy założeniu nieingerowania w zabytkowe konstrukcje po przeprowadzeniu pełnej konserwacji i zabezpieczeniu oraz w oparciu o projekt tworzony przy udziale konserwatorów architektury.
Z tych dwóch punktów jasno wynika, że nie musieliśmy zostać skazani na przebudowę wartą 14 milionów złotych, w której zapomniano a raczej z pełną premedytacją pominięto to co najważniejsze i najwartościowsze. Prezydent wolał jednak skorzystać z ostatniego punktu zaleceń konserwatorskich w których mowa jest o zabezpieczeniu podziemi w miejscach nie podlegających wyeksponowaniu: Z uwagi na konieczność prawidłowego zabezpieczenia substancji zabytkowej … wymagane jest zasypanie wykopów piaskiem orz ich zagęszczenie w sposób nie naruszający struktury kamienno – ceglane. Wymogi te dotyczą także projektowanych prac rewaloryzacyjnych płyty rynku, które winny odbywać się z ograniczonym i ostrożnym użyciem ciężkiego sprzętu.
Szanse były, zgoda konserwatora również, wystarczyło chcieć się nad nią pochylić. Tak samo jak na potrzebą stworzenia Starego Rynku jako obiektu przyciągającego turystów do naszego miasta jak to ma miejsce w innych miejscowościach, które wykorzystały swój potencjał w tym zakresie. Rozumiem jednakże, ze osobom odpowiedzialnym za takie a nie inne działania przyświeca maksyma: żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce!
- Policja – niech nam żyje! - 25 lipca 2019
- Czy w 2019 znów wybierzemy mniejsze zło? - 2 stycznia 2019
- Czy Rejewski nam odjechał? - 11 grudnia 2018