Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Wykonawcy trasy S5 na cenzurowanym. Drogowcy mówią: Sprawdzam!

Dodano: 16.04.2019 | 06:45

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Jest przesądzone, że najwcześniej całą kujawsko-pomorską częścią trasy S5 pojedziemy w przyszłym roku.

Fot. GDDKiA

W poniedziałek upłynął termin ultimatum, które w połowie marca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postawiła wykonawcy trzech z siedmiu odcinków drogi ekspresowej S5 w regionie – włoskiej spółce Impresa Pizzarotti. – W ciągu jednego, dwóch dni sprawdzimy, w jakim stopniu zrealizowano nasze postulaty i podejmiemy decyzję co do dalszych działań – mówią drogowcy.

Napięta sytuacja na linii GDDKiA – Impresa Pizzarotti utrzymuje się już od kilku miesięcy. Włosi domagają się bowiem od drogowców dodatkowo ponad 760 milionów złotych, jednocześnie notując najniższe wskaźniki zaawansowania robót przy kluczowej dla Bydgoszczy i regionu inwestycji. Na odcinkach S5 z Nowych Marz do Dworzyska oraz z Dworzyska do Aleksandrowa wykonano zaledwie jedną piątą prac, przez co zakończenie ich w tym roku jest nierealne.

Dlatego też GDDKiA bierze pod uwagę rozwiązanie umowy z Włochami (odpowiedzialni są jeszcze za odcinek Białe Błota – Szubin). W połowie ubiegłego miesiąca, gdy minęła przerwa zimowa w pracach drogowych, postawiła im ultimatum – albo zwiększą swoje zaangażowanie na poszczególnych odcinkach, albo muszą liczyć się z zerwaniem kontraktu i żądaniami kar umownych. A te mogą sięgnąć 10 procent jego wartości, czyli – bagatela – ponad 100 milionów złotych.

Termin wspomnianego ultimatum upłynął w poniedziałek, 15 kwietnia. A już od wtorku GDDKiA będzie sprawdzać w terenie, czy jej postulaty trafiły na podatny grunt. Inżynier kontraktu ma za zadanie zweryfikować listę spraw skierowanych do najpilniejszej poprawy. Tyle że już patrząc na liczby, którymi dysponują drogowcy, można wyciągnąć wniosek, że wielkie poruszenie w szeregach Imprezy Pizzarotti nie nastąpiło. Stopień zaawansowania prac na odcinku Nowe Marzy – Dworzysko wzrósł z 21 do 22 procent (od końca lutego do końca marca), a Dworzysko – Aleksandrowo z 19 do 21 procent. Jeszcze gorzej jest na odcinku Białe Błota – Szubin, gdzie współczynnik w minionych tygodniach w ogóle nie drgnął (wynosi 38 procent). Dla porównania – najbardziej zaawansowane są roboty na odcinku od Jaroszewa do granicy województw: kujawsko-pomorskiego oraz wielkopolskiego. Tam wykonano już 70 procent zaplanowanych prac.

Wykonawcy trasy S5 na cenzurowanym. Drogowcy mówią: Sprawdzam!

Zobacz również:

Trasa Uniwersytecka prawie jak droga S5. Termin zakończenia prac jest zagrożony

Innym wskaźnikiem, na podstawie którego GDDKiA ocenia zaangażowanie wykonawców i ich partnerów, jest liczba pracowników oraz maszyn obecnych na placach budowy. I tu znowu Włosi wypadają słabo na tle innych wykonawców drogi S5 w Kujawsko-Pomorskiem. Z danych, do których dotarliśmy, wynika, że podczas ostatnich pomiarów na wspomnianych odcinkach Nowe Marzy – Dworzysko oraz Dworzysko – Aleksandrowo pracowało odpowiednio około 160 i 100 pracowników. Dla porównania – 260 pracowników przedstawiciele dyrekcji odnotowali na innym, jednym odcinku – z Aleksandrowa do Tryszczyna, gdzie właśnie minięto półmetek inwestycji (a tam termin oddania do użytku i tak, choćby z uwagi na konieczność przeprojektowania wiaduktu w Maksymilianowie, został przesunięty na 2020 rok). Stojący w miejscu wskaźnik postępów prac na najkrótszym odcinku łączący Białe Błota z Szubinem również nie dziwi, gdy spojrzy się na liczbę pracujących tam osób. Naliczono ich w ostatnich dniach zaledwie 60, z czego część to pracownicy administracyjni. Do tego dochodzi 35 znajdujących się tam maszyn. I znowu dla porównania – na odcinku Jaroszewo – granica województwa w tym samym okresie pracowało około 340 osób, obsługując ponad 250 maszyn.

Spór z Impresa Pizzarotti to niejedyny problem GDDKiA na budowie S5. W ostatnich dniach kłopoty sygnalizowano także na odcinku Szubin – Jaroszewo, za który odpowiada konsorcjum Trakcja PRKiI oraz Intercor. Z powodu zaległości finansowych z placu budowy miała zniknąć część maszyn. Sam wykonawca tłumaczył, że prowadzi reorganizację działań, a w komunikacie z ubiegłego tygodnia zapewnia, że liczba firm zaangażowanych w budowę odcinka „w dalszym ciągu wzrasta” (obecnie wynosi 180). Na tym odcinku takie informacje to na razie stan nie alarmowy, a ostrzegawczy – wykonano tam bowiem już blisko 60 procent zaplanowanych robót.

Droga ekspresowa S5 łącząca węzeł Nowe Marzy przy autostradzie A1 z województwem wielkopolskim miała być gotowa jesienią 2019 roku. Z powodu już zanotowanych opóźnień realnym terminem jest połowa przyszłego roku. Kłopoty z Impresa Pizzarotti mogą jednak tę datę jeszcze wydłużyć, i to nawet o kilkanaście miesięcy.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments