XIII Wolna Sesja Obywatelska – Obywatel Trzeciego Wieku
Na zdjęciu:
Fot. Bydgoskie Forum Obywatelskie
Wielkimi krokami zbliża się XIII Wolna Sesja Obywatelska, która została przez nas zatytułowana „Obywatel Trzeciego Wieku”. Zajęcie się tematem Seniorów jest zupełnie naturalne – w każdym miesiącu zajmujemy się inną grupą w naszym społeczeństwie, chcąc dowiedzieć się więcej na dany temat, być obywatelem/obywatelką jak najbardziej świadomym/świadomą. O ile w przypadku poprzednich sesji łatwiej mi było zabrać głos w danej sprawie, o tyle w tym przypadku tematyka jest mi nieco obca – przemyślenia 20-parolatka o sytuacji Seniorów miały by raczej niewielką wartość. Dlatego też postanowiłem oddać głos członkom i członkiniom Bydgoskiego Forum Obywatelskiego.
Ela Demus-van Oosten:
Należę do grona adresatów sesji poświęconej obywatelom Trzeciego (i ostatniego w tzw. naturalnym porządku rzeczy) Wieku. I jestem świadoma, jakim problemem typu kwadratury koła jest to nasze nieszczęsne grono śmiące rozrastać się zatrważająco w proporcji do grupy obywateli wieku II, czyli tych w wieku produkcyjnym… Zaraz, zaraz – chyba w tym właśnie punkcie, tj. w zastosowaniu niewłaściwej grupy odniesienia, znajduje się źródło błędu logicznego, w jaki popadają wszyscy poszukujący remedium na pogłębiającą się dysproporcję pomiędzy obydwiema grupami. Cóż bowiem po zaliczeniu do kategorii wiekowej „produkcyjnej” – gdy nie ma pracy? Ani dla tych w wieku produkcyjnym, ani tym bardziej tych poprodukcyjnych, których można by faktycznie przenieść ewentualnie do kategorii wiekowej „produkcyjnej”. Tylko czy takie przesunięcie „na papierze” pomiędzy kategoriami wiekowymi sprawi, że znajdzie się praca dla 65+, skoro nie ma jej w stopniu wystarczającym dla 65-? Ciekawi mnie, że także uczeni w piśmie widzą, jak tuwimowscy straszni mieszczanie, wszystko oddzielnie i w kontekście „zapaści demograficznej” nie dostrzegają już gołym okiem widocznego w krajach najbardziej rozwiniętych końca epoki pracy (ludzkiej). Polska plasuje się w grupie krajów korzystających jeszcze z renty zacofania – gdzie praca ludzka jest bardziej opłacalna od pracy zautomatyzowanej. Jest to jednak trend ogólny, przed którym nie uciekniemy. W tej sytuacji szukanie panaceum na niewydolność repartycyjnych systemów emerytalnych w rozrodczości jest pomysłem zwyczajnie niespójnym z tą tendencją. Prawdziwa zaś przepaść braku elementarnej logiki otwiera się przed nami, gdy uzmysłowić sobie, że na emerytury potomstwa „doprodukowanego” w ślepym założeniu, że zapracuje ono na nasze emerytury – potrzebna będzie przyrastająca w postępie arytmetycznym horda „potomków potomków”. O tej prawdziwej kwadraturze koła warto rozmawiać, gdyż bez autentycznej burzy mózgów, w której prostaczek może wpaść na nieprzychodzące specjalistom do głów niebanalne rozwiązanie, raczej się nie obędzie. Chyba że zastosujemy wypróbowane niezliczoną ilość razy rozwiązanie: kolejna wojna totalna i budujemy świat od nowa według sprawdzonych wzorców.
Andrzej Buszke:
W 1889 r. kanclerz Niemiec Otto Bismarck zarządził, że emeryturę można wypłacać ludziom od 65. Roku życia. Takiego wieku dożywali wtedy tylko nieliczni, a jeżeli nawet dożywali, to nie więcej niż kilka lat zostawali na garnuszku państwa. Od tamtej pory średnia długość życia w Europie Zachodniej wzrosła o 20 lat i emeryci stanowią dziś przeciętnie 15,5 proc. Społeczeństwa.
Bismarckowski system przetrwał jednak bez zmian. W 2030 r. Każdy pracujący Polak będzie musiał utrzymać siebie, rodzinę i jednego emeryta. Kraje Unii Europejskiej znajdą się w jeszcze gorszej sytuacji – w połowie XXI wieku emerytów będzie tam o ponad 50 proc. więcej niż obecnie. Grozi to trudną do wyobrażenia katastrofą finansową.
Niekorzystne tendencje demograficzne mają bezpośrednie skutki finansowe. Przy obecnym systemie wydatki państwowe na emerytury wzrosną w 2032 r. W Niemczech do 16 proc. PKB. Przyczyną tak dużego obciążenia są coroczne dotacje, czyli ukryty dług, wynoszący często wielokrotność PKB. Pełny obraz długu może dać tylko reforma ujawniająca te zobowiązania. Tymczasem niemal w całej Europie Zachodniej funkcjonują tak zwane repartycyjne systemy emerytalne, oparte na obowiązkowym ubezpieczeniu, mającym charakter umowy międzypokoleniowej „pay as you go” (w skrócie PAYG). Świadczenia wypłacane są ze składek pracujących, którzy po osiągnięciu wieku emerytalnego będą otrzymywać pieniądze od następnych pokoleń. System taki został wymyślony i wprowadzony w Niemczech przez kanclerza Bismarcka. Ludzie żyli jednak wówczas krócej i w efekcie na jednego emeryta przypadało sześciu pracujących. Teraz sytuacja się zmieniła. Bismarckowski model wymaga stałego podnoszenia składek i podatków. A dług narasta z pokolenia na pokolenie. PAYG sprawdza się tylko w młodych społeczeństwach, w których niskie składki generują wysokie emerytury. Utrzymanie systemu PAYG wymagałoby podwyższenia wieku emerytalnego, obniżenia emerytur i zwiększenia podatków. Zmiany takie przyjmowane są jednak niechętnie. Atrakcyjniejsze od prostego reformowania systemu repartycyjnego jest wprowadzenie systemu o charakterze kapitałowym. Zrobiono to w Chile, natomiast żadne państwo europejskie nie zdecydowało się jeszcze na taki scenariusz. Większość krajów Europy Zachodniej ma jeszcze przed sobą trudne zadanie zreformowania wymyślonej przez kanclerza Bismarcka umowy międzypokoleniowej, w której pracujący finansują emerytów i mają nadzieję, że ich następcy zechcą czynić to samo. Czy Stary (nomen omen) Kontynent zdoła uniknąć skutków nieuniknionej implozji demograficznej lub przynajmniej je zminimalizować?
Agata Szczygielska-Jakubowska:
XIII Wolna Sesja Obywatelska będzie dla mnie przede wszystkim pytaniem o udział osób w wieku senioralnym w życiu społecznym, w pełnieniu obywatelskich zobowiązań. Czy są jakieś cechy wyróżniające osoby 65+? Czy rzeczywiście, jak chcą widzieć zwłaszcza prawicowi politycy, z wiekiem stajemy się bardziej konserwatywni, zamknięci na nowe idee, przybyszów spoza naszego podwórka, nowe technologie, wartości przypisywane Unii Europejskiej, takie jak: praworządność, solidarność, demokracja, wolność sumienia i wyznania? Czy po przekroczeniu magicznego wieku, uprawniającego do przejścia na emeryturę, przestaje nas interesować przestrzeganie praw ludzi, których poglądy kłócą się z naszymi? Czy w jesieni życia bardziej jesteśmy skłonni zaszyć się w domowym zaciszu i zobojętnieć na problemy współczesnego świata? Populistyczne partie konserwatywne bardzo chętnie odwołują się do poparcia najstarszych grup wiekowych. Ale z drugiej strony, wszelkie manifestacje opozycji w obronie sądów, przeciw rasizmowi i wycince Puszczy Białowieskiej, w obronie praw reprodukcyjnych kobiet, przeciw łamaniu praw człowieka – i wiele innych – w znacznej mierze opierają się właśnie na zaangażowaniu i energii osób w wieku senioralnym. Jaka jest więc prawda o polskich emerytach? Z ciekawością oczekuję pasjonującej debaty i zapraszam wszystkich, nie tylko Seniorów!
Zapraszamy wszystkich na XIII Wolną Sesję Obywatelską, która odbędzie się 12.06.2018 r. o godzinie 18.00 w Sali Sesyjnej bydgoskiego Ratusza.
Do zobaczenia!
- List dzieci nauczycielki - 4 kwietnia 2019
- O „podwyżkach” dla nauczycieli - 26 lutego 2019
- Słowa w czyny przerodzi? - 4 września 2018