
Nie będzie drzew na Starym Rynku? Wojewódzki Konserwator Zabytków blokuje ich posadzenie
Na zdjęciu: Miejsca na drzewa zostały już wyznaczone przez wykonawcę przebudowy. Oto jedno z nich - przy wejściu do Biblioteki Głównej.
Fot. BB
Zaskakujące informacje pojawiły się w czwartkowy wieczór. Bydgoska delegatura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie zgadza się na ulokowanie dwóch drzew w rejonie Starego Rynku. Wprowadzenie zieleni było jednym z najbardziej oczekiwanych postulatów mieszkańców przy okazji zmian na centralnym placu miasta.
Dwa drzewa, wkopane w ziemie, miałyby stanąć w dwóch punktach po wschodniej stronie Starego Rynku – jedno przy bibliotece (vis a vis fontanny, blisko wlotu ulicy Magdzińskiego), a drugie przy zbiegu ulicy Krętej z Jatki. Pomysł ożywienia placu przez wprowadzenie niezwykle oczekiwanej zieleni zyskała sporą akceptację społeczną. Był to bowiem najważniejszy – poza zamknięciem rynku dla ruchu aut – postulat znacznej części mieszkańców. Władze miasta przychyliły się do pomysłu, dzięki czemu możliwe było znalezienie dwóch miejsc, w których obecność drzew nie naruszałaby uzbrojenia podziemnego. Wykonawca trwającej przebudowy – firma Betpol – przygotowała je tak, aby już niebawem można było wsadzić dwie lipy.
Jednak według bydgoskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu nasadzenie drzew na Starym Rynku nie ma uzasadnienia historycznego. Co ciekawe, jako kolejny argument za zablokowaniem zaawansowanego procesu wprowadzenia zieleni na plac podaje się trudność w ich utrzymaniu oraz… estetykę miejsca. Jednak dotychczasowe doświadczenia z lokowaniem roślin bezpośrednio w ziemi (także w Bydgoszczy) pokazują, że są one w stanie prawidłowo rosnąć, inaczej niż w przypadku drzew w donicach.
Czy kontrowersyjna decyzja sprawi, że pożegnamy się z zielenią na Starym Rynku? Jest nadzieja, by tak się nie stało. Konieczna będzie jednak pełna mobilizacja mieszkańców i podjęcie działań, które mogą wpłynąć na zmianę punktu widzenia WKZ. Takowe już się pojawiły – petycję w sprawie uwzględnienia drzew na Rynku do kierownik bydgoskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Elżbiety Dygaszewicz skierował Daniel Kaszubowski z Partii Zieloni. Obecnie podpisało ją już ponad 20 osób – LINK DO PETYCJI. Planowane są także kolejne działania, w tym bezpośrednie kierowanie pism do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a także do Głównego Konserwatora Zabytków.
Jak to wygląda w innych miastach?
W największych polskich ośrodkach na rynkach także znajdziemy drzewa, posadzone w ziemi. Tak jest we Wrocławiu (zdjęcie nr 1) i Krakowie (zdjęcie numer 2).
Również poznański rynek – który podobnie jak bydgoski do tej pory nie miał nasadzeń na płycie – po planowanej rewitalizacji zyska zieleń.
Jak zwykle Toruńscy urzędnicy mają najwięcej do powiedzenia . Skandal, prosze polityków o podjęcie działań w celu uniezależnienia Bydzi od Rydzykowa.
Brak słów nawet te dwa drzewa chcą nam zabrać?! Robią to złośliwie!
To zwykłe chamstwo! Twierdzenie, że czegoś w przeszłości nie było, to krępowanie jakiegokolwiek rozwoju: kiedyś nie było asfaltu, nie było ścieżek rowerowych, nie było podjazdów dla wózków inwalidzkich. Czy mamy to wszystko likwidować? Pruć asfalt i zamiast elektryką oświetlać Stare Miasto łuczywem? Bzdura! Życie, to harmonijne łączenie przeszłości z teraźniejszością. Dlatego zachwyca i Wyspa Młyńska i wspaniale wpisane w pejzaż spichrzów nowoczesne budynki Bulandy. Drzewa (i to nie tylko dwa) zawsze dobrze wyglądają. Z każdą architekturą harmonizują. Są ponadczasowe. Dlatego proponuję „miejską samowolę budowlaną”, czyli posadzenie drzew wbrew hańbiącej bezmyślności urzędników wojewódzkich.
Drzewa na Rynku – BEZWZGLĘDNIE !
Przypominam, że zmieniono projekt dworca PKP, aby utrzymać piękny klon tuż obok.
Bydgoszcz z Toruniem to bardzo nieudane małżeństwo, działa to destrukcyjnie na całe województwo, które nistety można zaliczyc do Polski B