Polska mocarstwem węglowym, czyli przeminęło z wiatrem
Wiele mówimy o ekologii, a jaka jest prawda o pozyskiwaniu źródeł energii w Polsce?
Na zdjęciu:
Fot.
Zaraz po wynalezieniu koła, energia elektryczna jest w mojej opinii największym wynalazkiem ludzkości. Jako Polacy mamy to szczęście, że żyjemy w kraju który jest potentatem w pozyskiwaniu paliwa energetycznego. Ludzkość jednak od wielu lat idzie dalej. Nie starcza nam węgiel jako podstawowe źródło. Chcemy zdywersyfikować pozyskiwanie energii i sprowadzić je do prawie bezkosztowego, prawie – gdyż oczywiście pozostaje nadal koszt urządzeń przetwarzających coś na energię elektryczną.
Wielu już próbowało nabrać opinię publiczną na pozyskiwanie energii z praktycznie niczego, a dokładniej to z powietrza. Zasłynął na tym również genialny wynalazca Nikola Tesla. Oprócz niego mieliśmy różne wariacje na temat perpetuum mobile, jak Maszyna N Bruce’a De Palmy, która miała osiągać sprawność 400 proc., silnik Adamsa czy maszyna Thesta-Distatica, zbudowana w latach 60, czy też bajdurzenia chrześcijańskiej sekty Methernitha w Szwajcarii. Obecnie trwają prace nad pozyskaniem energii pochodzącej z pary wodnej. Jednakże zostawmy te wszystkie naukowe wymysły przyszłości i spójrzmy na to co mamy, a raczej na to co mieliśmy.
Wiatraki, bo to o nich tu myślę. Jako, że często podróżuję po naszym kraju w wielu miejscach dawało się zauważyć czy to samotne, pojedyncze wiatraki czy też całe farmy wiatrakowe. Interes się kręcił i to pomimo tego, że właściciel wiatraka nie mógł wykorzystać prądu, który wygenerował jego wiatrak. Zgromadzoną energię oddawał do elektrowni, a następnie mógł od niej energię odkupić trochę taniej niż reszta nabywców energii. Absurd? Oczywiście, ale jeszcze większym absurdem jest to, że właśnie nasz rząd zablokował możliwość powstawania kolejnych farm wiatrakowych i co za tym idzie pozyskiwania energii elektrycznej z wiatru. Podobno ma być budowana platforma wiatrakowa na morzu. To jednak informacja zasłyszana w radiu. Jeszcze nie sprawdzałem.
Co więc rząd proponuje w zamian? A no nic! Oczywiście jeśli nie liczyć powrotu do paliw kopalnianych, przecież o polskie górnictwo trzeba dbać. Przecież Polska węglem stoi.
To w takim razie w jakim celu skupujemy węgiel od Rosji?
Rok 2015 – 4.937mln ton, 2016 – 5,195 mln ton, 2017 – 8,699 mln ton, oraz do 1 kwietnia br. – 6, 465 mln ton. Wynika z tego, że utrzymując tempo w tym roku może paść rekord.
Czy jest nam to potrzebne? Jak to w końcu z tym węglem w Polsce jest?
- Policja – niech nam żyje! - 25 lipca 2019
- Czy w 2019 znów wybierzemy mniejsze zło? - 2 stycznia 2019
- Czy Rejewski nam odjechał? - 11 grudnia 2018