Nitro-Chemowi cofnięto ważne pozwolenie. Co z produkcją spółki?
Dodano: 14.06.2019 | 22:23Na zdjęciu: Jeden z produktów Nitro-Chemu.
Fot. Leszek Grabowski/archiwum
Los zakładów Nitro-Chem jest zagrożony? Spółka poinformowała o cofnięciu pozwolenia wodnoprawnego przez dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. W oświadczeniu czytamy jednak, że spółka nie zamierza przerywać produkcji i odwoła się od decyzji RZGW.
Pozwolenie wodnoprawne, zgodnie z ustawą o prawie wodnym, jest wymagane do wykonywania działalności i przedsięwzięć związanych m.in. z usługami wodnymi czy szczególnym korzystaniem z wód. Pozwolenie jest wydawane przez właściwy organ Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” – czyli w przypadku Bydgoszczy przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. 27 maja dyrektor tego oddziału RZGW wydał nieprawomocną decyzję w sprawie cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego dla spółki Nitro-Chem.
Zobacz również:
Trotyl zanieczyszcza Łęgnowo i okolice? Nitro-Chem: Nie jest on z naszej produkcji
Wniosek o cofnięcie pozwolenia dla zakładu produkującego m.in. trotyl zostało wszczęte 29 lutego 2016 roku na wniosek Chemwiku – spółki miejskiej prowadzącej oczyszczalnię „Kapuściska”. Jest to podmiot zależny od Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Chemwik wnioskował o cofnięcie pozwolenia ze względu na to, że w ściekach odprowadzanych do kanalizacji znajdowały się cząsteczki substancji wybuchowych, m.in. trotyl. Latem 2016 roku Nitro-Chem w oświadczeniu kierowanym do mieszkańców Bydgoszczy podkreślał, że Chemwik podwyższył jej znacznie opłaty za ścieki, a spółka jest „szantażowana” odebraniem pozwolenia wodnoprawnego. – Oznaczałoby to m.in. utratę pracy przez ponad 340 osób, zagrożenie bytu dla wielu bydgoskich gospodarstw domowych oraz utratę kolejnych setek miejsc pracy w spółkach z nami współpracujących. Zamknięcie naszego zakładu istotnie ograniczy możliwości obronne Rzeczpospolitej, a polski przemysł wydobywczy i budowlany zmusi do importu – pisał trzy lata temu zarząd Nitro-Chemu.
O możliwym pochodzeniu tego typu zanieczyszczeń zrobiło ponownie się głośno jesienią ubiegłego roku – w październiku „Superwizjer” TVN opublikował reportaż, który miał sugerować, że Nitro-Chem odpowiedzialny jest za zanieczyszczenia wód. Firma stanowczo odrzucała sugestie o swoim udziale w skażeniu środowiska – przedstawiciele firmy podkreślali, że łączenie jej produkcji z obecnością w wodach gruntowych m.in. TNT i DNT jest nieuzasadnione. Jako źródło pojawiania się trotylu w wodzie wskazywali za to dawne instalacje produkcyjne Zachemu, a DNT – Centralny Zbiornik Uśredniający eksploatowany przez Chemwik, w którym także mają zalegać pozostałości po zachemowskiej produkcji. Sprawa zanieczyszczeń była też tematem jednej z ubiegłorocznych sesji rady miasta.
W czwartek Nitro-Chem poinformował o tym, że 27 maja dyrektor dyrektora gdańskiego RZGW zadecydował o cofnięciu pozwolenia. W wydanym oświadczeniu firma podała, jakie kroki zamierza podjąć w obliczu tej decyzji.
Informujemy, że spółka niezwłocznie złoży odwołanie do Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i w dalszym ciągu prowadzić będzie nieprzerwaną produkcję, terminowo realizując kontrakty.
– zaczyna się pismo podpisane przez zarząd spółki. Później Nitro-Chem deklaruje, że pomimo cofnięcia pozwolenia dyrektor RZGW przychylił się do niektórych argumentów przedsiębiorstwa wchodzącego w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. – Dyrektor RZGW podzielił stanowisko i argumentację „Nitro-Chem” S.A. w sprawie nierównego traktowania spółki przez CHEMWIK sp. z o.o. i bezpodstawnego oskarżania spółki o rzekome odprowadzanie ścieków niezgodnych z przyjętymi przez organy rządowe normami środowiskowymi (jakościowymi) – informuje Nitro-Chem. Następnie przytacza się fragment owej decyzji.
Gdyby w pozwoleniu wodnoprawnym przyjęto wskaźniki zanieczyszczeń w ściekach do kanalizacji, nie byłoby żadnych przekroczeń jakości odprowadzanych ścieków. Nie zrozumiałym jest zatem dlaczego właściciel kanalizacji narzuca takie zaostrzenia, gdyż może zgodnie z obowiązującym prawem w zależności od dopuszczalnego obciążenia oczyszczalni ładunkiem tych zanieczyszczeń ustalać dowolną ich wielkość
Potem Nitro-Chem podkreśla, że według władz RZGW ścieki z przedsiębiorstwa nie zagrażają środowisku. Zarządcy z Gdańska mieli także odrzucić argumenty Chemwiku dotyczące obecności trotylu. – W rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 10 listopada 2005 r. te wskaźniki (obecności TNT i DNT – przyp. red.) nie są wymienione jako substancje szczególnie szkodliwe dla środowiska wodnego, których wprowadzanie do urządzeń kanalizacyjnych wymaga uzyskania pozwolenia wodnoprawnego i nie określa ich wartości dopuszczalnych ani w ściekach odprowadzanych do wód, ani w ściekach do kanalizacji – napisała w decyzji dyrektor gdańskiego zarządu gospodarki wodnej Aleksandra Bodnar.
Nitro-Chem podkreśla, że w ostatnich latach podjął szereg działań dotyczących ochrony środowiska – m.in. otworzył specjalną podczyszczalnie ścieków. Jakie argumenty przeważyły jednak za tym, by cofnąć pozwolenie wodnoprawne? Tego nie wiemy – w czwartek i piątek kontaktowaliśmy się z RZGW w Gdańsku, by pozyskać całą treść decyzji dyrektora, lecz do tej pory jej nie uzyskaliśmy.
To jednak nie koniec działań Nitro-Chemu – 10 czerwca spółka, wraz z przedsiębiorcami korzystającymi z jej infrastruktury zawnioskowała o podłączenie do sieci obsługiwanej przez Miejskie Wodociągi i Kanalizację. Powodem takiego działania jest cofnięcie przez Chemwik zgody na to, aby Nitro-Chem mógł odprowadzać ścieki. List otwarty w tej sprawie podpisało łącznie 15 firm działających na terenie dawnego Zachemu.
- Miał 2,7 promila i jechał Wojska Polskiego. Będzie konfiskata auta? - 18 marca 2024
- Przystanek Bydgoszcz Zachód po remoncie. Prace kosztowały 4,5 miliona złotych - 18 marca 2024
- W Bydgoszczy powstanie Centrum KOD. Co to będzie? - 18 marca 2024